Wbrew temu, co wcześniej donosiły tureckie media, to nie polscy marynarze zaginęli po katastrofie frachtowca "Wera", który zatonął w pobliżu czarnomorskiego wybrzeża Turcji.
Przebudowa brzegów morskich w Kołobrzegu przedłuży się co najmniej do czerwca - poinformowano wczoraj na konferencji prasowej zorganizowanej przez Urząd Morski w Słupsku.
Zaledwie 20 mil morskich od plaż w pobliżu Łeby w wodach Bałtyku leży tysiące ludzkich szczątków. To zwłoki tych, których pociągnął ze sobą na dno storpedowany 30 stycznia 1945 roku przez sowiecką łódź podwodną niemiecki statek Wilhelm Gustloff. W tej podwodnej mogile spoczywa około 10 tys. ludzi. Podczas akcji ratunkowej udało się wyłowić zaledwie tysiąc osób. Bez wątpienia była to największa tragedia morska wszech czasów.
W czwartek i piątek (25 – 26 stycznia) w Marynarce Wojennej gościła delegacja US Navy. Rozmowy dotyczyły współpracy pomiędzy siłami morskimi Polski i Stanów Zjednoczonych.
Wniosek o ustanowienie stanu klęski żywiołowej po sztormie był krzykiem rozpaczy. - By ktoś dostrzegł wreszcie ogromne problemy gmin na wybrzeżu - mówi Anna Sobczuk-Jodłowska, wójt gminy wiejskiej Ustka.
Rok 2011 był dla Polskiego Rejestru Statków S.A. szczególny. Najważniejszym wydarzeniem był powrót PRS do Międzynarodowego Stowarzyszenia Towarzystw Klasyfikacyjnych (IACS).
Dowództwo 8 Flotylli Obrony Wybrzeża ze Świnoujścia w opuściło zajmowany od ponad 45 lat budynek. Przejęła go Agencja Mienia Wojskowego. Chce obiekt sprzedać.
We wtorek, 24 stycznia, marynarze z patrolu rozminowania 43. Batalionu Saperów uczyli młodzież szkolną jak zachowywać się w przypadku znalezienia niewybuchu bądź niewypału. Spotkanie odbyło się z inicjatywy Marynarki Wojennej w Zespole Szkół nr 1 im. Jana Pawła II we Władysławowie. To pierwsze tego typu spotkanie z młodzieżą w tym roku, jednakże już w przyszłym miesiącu saperzy Marynarki Wojennej odwiedzą następną szkołę.
- Za wcześnie mówić o ustaleniach przyczyn pożaru - powiedziała prokurator Agnieszka Nickel-Rogowska z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa. - Biegli z zakresu pożarnictwa z Warszawy obejrzeli zgliszcza hali stoczniowej.
Służby ratownicze odebrały dzisiaj sygnał wzywania pomocy, który pochodził z okolic Lęborka. Sygnał emitował automatyczny nadajnik sygnałów wzywania pomocy, w które mogą być wyposażone np. samoloty. Do akcji poszukiwawczej skierowano śmigłowiec ratowniczy Marynarki Wojennej „Anakonda”. Załoga śmigłowca namierzyła źródło sygnału i odnalazła nadajnik.
Rola kobiet w sportach, w tym wodnych, ma wzrosnąć. Ministerstwo Sportu i Turystyki szykuje ważne zmiany
Zmiany w wydawaniu dyplomów ukraińskim marynarzom. Zlikwidowano Inspektorat Szkolenia i Certyfikacji
Niemieckie prawo przewiduje wysokie kary za opóźnienia w przewozie
V Polsko-Katarskie Forum Nowych Technologii. Zawarto porozumienie o współdziałaniu w branży stoczniowej
Ceny transportu morskiego mocno rosną. Czy czekają nas podwyżki w sklepach?
Protest w Świnoujściu. Mieszkańcy zablokowali wjazd do tunelu