W wieku 90 lat zmarł w swoim domu w Brec'h w Bretanii Kanadyjczyk Mike Birch. Do historii żeglarstwa przeszedł mając 47 lat jako zwycięzca niezwykle zaciętej, pierwszej edycji regat Route du Rhum w 1978 roku.
Zawodnicy ścigali się z bretońskiego portu Saint-Malo do Pointe-a-Pitre na Gwadelupie. Po 23 dniach, sześciu godzinach i 56 minutach rejsu płynący małym, 12-metrowym żółtym trimaranem Olympus Kanadyjczyk wyprzedził potężny jednokadłubowiec Francuza Michela Malinovsky'ego o... 98 sekund.
To "zwycięstwo Dawida nad Goliatem" - jak komentowały francuskie media - potwierdziło wyższość wielokadłubowców nad jednokadłubowcami w wyścigach morskich.
Sam Birch, w młodości kowboj i pasjonat rodeo, dość późno odkrył w sobie zamiłowanie do żeglarstwa. Jak podkreślali jego bliscy, był człowiekiem nieśmiałym i skromnym. "W ostatnich miesiącach kurczył się w sobie. Zmarł spokojnie ostatniej nocy we śnie" - powiedziała agencji AFP France Birch, żona żeglarza od 40 lat.
Kanadyjczyk startował we wszystkich edycjach Rumowego Szlaku aż do 2002 roku, gdy w wieku 71 lat zajął dziewiąte miejsce. Był trzeci w 1982 oraz czwarty w 1986 i 1990 roku.
Zmarł na kilka dni przed startem 12. edycji Route du Rhum. Wyścig rozpocznie się 6 listopada, tradycyjnie w Saint-Malo.
Nowy Sztynort wygrywa 3 rundę Ekstraklasy
Miliarderzy Bezos, Gates i Arnault przypłynęli superjachtami na Sardynię
Nowe miejsca postojowe dla skuterów w marinie Centrum Żeglarskiego w Szczecinie
Turyści z Niemiec i Czech dominują nad polskim morzem
Wielkie zainteresowanie regatami na Zatoce Gdańskiej. Podsumowanie Energa Nord Cup Gdańsk 2024
W Gdyni rozegra się rywalizacja o awans do żeglarskiej Ekstraklasy