Żeglarz pomógł uwolnić małego delfina, który zaplątał się w porzuconą żyłkę wędkarską.
Phil Robertson płynął akurat z Kawau Island na Wyspie Północnej Nowej Zelandii, kiedy natknął się na poruszającego się z trudem delfina.
„To samotne zwierzę pływało powoli i nieregularnie, więc zbliżyliśmy się, aby mu się przyjrzeć.” - Robertson napisał na Instagramie, wraz z filmem ze spotkania.
- To nietypowe spotkać samotnego delfina, ponieważ są to zwierzęta bardzo towarzyskie, zwykle występujące w stadach liczących ponad 10, a czasem nawet ponad tysiąc osobników. - powiedział.
Po bliższej inspekcji okazało się, że młody delfin miał wokół ogona owiniętą nylonową linkę do połowu ryb: - Jeśli nie udzielilibyśmy mu pomocy, ten młody delfin na 100% by zginął.
Gdy Robertson odciął linkę, zwierzę momentalnie odpłynęło, ale u podstaw grzbietu widoczne już było głębokie nacięcie.
„To jeden z wielu powodów, dla których nigdy nie powinniśmy wyrzucać resztek narzędzi połowowych w oceanie” - skomentował żeglarz.
Robertson jest dwukrotnym zwycięzcą mistrzostw świata i skiperem zespołu China SailGP.
Podwodne progi – plan Urzędu Morskiego na zabezpieczenie klifu w Orłowie
Dni otwarte Ochrony Wybrzeża w Jelitkowie
Ubytek tlenu w jurajskich oceanach zabójczy dla organizmów
Grecja. Aresztowano załogę jachtu, która odpaliła fajerwerki, wywołując pożar na wyspie
William Shatner przekleństwami walczy z przemysłową hodowlą łososia
Woda wokół Balearów ociepla się i podnosi do rekordowego poziomu