Po trzech dniach prac na powierzchnię z dna Kanału Sueskiego podniesiony został holownik, który zatonął w sobotę.
Holownik spoczywał na głębokości około 27 metrów. Cała operacja podniesienia jednostki trwała aż 3 dni i została zaplanowana tak, żeby nie zatrzymywać ruchu na przeprawie. W akcji brał udział ciężki dźwig o udźwigu 500 ton. Liny ewakuacyjne dźwigu zostały przymocowane do wraku holownika przez nurków.
5 sierpnia holownik Fahd zatonął po zderzeniu ze zbiornikowcem Chinagas Legend. W wypadku zginął mechanik holownika – jego ciało zostało wydobyte z wraku w niedzielę przez nurków. Pozostałych pięciu członków załogi trafiło do szpitala, wszyscy poza jednym zostali już wypuszczeni do domów.
Od czasu zatonięcia jednostka spoczywająca na dnie była oznaczona dla utrzymania bezpieczeństwa podczas przeprawy, aczkolwiek konwoje płynące na północ musiały korzystać ze szlaku omijającego miejsce, w którym zatonął Fahd.
Osama Rabie, prezes Zarządu Kanału Sueskiego poinformował jednak, że nurkowie napotkali problemy podczas pracy przy wraku ze względu na głębokość, występujące w tym miejscu silne prądy oraz kiepską widoczność. Podano także, że w czasie podnoszenia statku z dna tranzyt na północ Kanałem Sueskim wykonało bez problemu 38 jednostek.
Wrak holownika zostanie przebadany przez ekspertów, mających za zadanie ustalić dokładne przyczyny wypadku. Na kotwicowisku w Port Said pozostaje także Chinagas Legend, który nie został uszkodzony w wyniku zderzenia.
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk
Huti nie odpuszczają statkom i okrętom. Kolejne ataki na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej
Trwa operacja ratunkowa statku towarowego Ultra Galaxy w RPA
"Le Monde": Rheinmetall zyskuje historyczne kontrakty w związku z wojną na Ukrainie i naraża się Rosji
Według ukraińskich służb Rosja minuje port w Noworosyjsku
Rosyjski dron oberwał rybą. Kara za zadzieranie z ukraińskimi rybakami