Shoei Kisen, japoński właściciel kontenerowca, który utknął w Kanale Sueskim i blokuje transport towarów o wielomiliardowej wartości, przeprosił w czwartek za zaistniałą sytuację i zapewnił, że pracuje nad jej rozwiązaniem. Zarząd Kanału tymczasowo zawiesił w nim ruch.
Zarząd Kanału Sueskiego poinformował w czwartek, że tymczasowo zawiesił ruch, gdy osiem holowników pracuje nad przemieszczeniem gigantycznego kontenerowca, który przed dwoma dniami utknął na mieliźnie na południowym odcinku tego szlaku wodnego.
Armator kontenerowca Ever Given przekazał, że ściągnięcie statku z mielizny jest "niezwykle trudne", ale nikt nie odniósł żadnych obrażeń ani nie doszło do wycieku oleju. "Szczerze przepraszamy za wywołanie dużego zaniepokojenia" – przekazała firma w oświadczeniu po angielsku, opublikowanym ponad 24 godziny po wypadku.
Armator podał, że na pokładzie było 25 członków załogi, z których wszyscy byli narodowości indyjskiej. Statek był w pełni załadowany towarami konsumpcyjnymi przeznaczonymi na rynki europejskie w 20 tys. standardowych kontenerach.
Specjalistyczna firma ratunkowa koordynująca próby przemieszczenia statku porównuje go do "wieloryba na plaży" - podaje agencja Reutera. Kontenerowiec o długości 400 metrów opiera się próbom przesunięcia go z piaszczystej krawędzi wąskiej części kanału. Statek zaklinował się na brzegu kanału po tym, jak stracił sterowność w czasie silnego wiatru.
Shoei Kisen i ubezpieczyciele statku, jednego z największych na świecie, jaki kiedykolwiek utknął w Kanale Sueskim, muszą liczyć się z roszczeniami opiewającymi na miliony dolarów, nawet jeśli statek zostanie szybko wyciągnięty - poinformowały w środę źródła branżowe.
Statek zgubił 44 kontenery. Afrykańskie sztormy dają się we znaki
Nowe trasy COSCO Shipping wpływają na wzrost wolumenu i przepustowości
Port Gdańsk Eksploatacja ogłasza postępowanie na stanowiska prezesa i członka zarządu ds. handlowych
Gróbarczyk: śledztwo prokuratury sterowane politycznie, to atak na przekop przez Mierzeję Wiślaną
Bando: zwiększenie tranzytu ropy do Niemiec bez uszczerbku dla polskich rafinerii
Wakacje w pełni zatem odpalamy „Lato z Portem Gdańsk i Baltic Hub”