Element przyszłego HMS Dreadnought przetransportowano ulicami miasta z zakładu produkcyjnego BAE Systems do hali dokowej Devonshire. To element wielkiego przedsięwzięcia, związanego z budową nowych okrętów zdolnych do odstraszania nuklearnego, chroniących Wielką Brytanię.
Pod eskortą służb porządkowych odbył się transport przez Barrow-in-Furness. Pomimo deszczowej pogody nie brakowało zainteresowanych, aby zobaczyć transport "największego worka na śmieci", jak żartobliwie określali go gapie, a także sami marynarze. Wynikało to z opasania pierwszego, gotowego segmentu "podmorskiego drednota" ogromną ilością folii, aby zabezpieczyć cenny element przed warunkami atmosferycznymi w trakcie wielogodzinnego, powolnego transportu. Dla zespołu stoczniowców z BAE Submarines było to tym trudniejsze, że podobnej operacji nie prowadzono od 30 lat, gdy ukończono ostatni okręt podwodny typu Vanguard. Wyzwanie wynikało z faktu, że segment ma blisko 22 metry długości, co wymagało użycia niskopodłogowej naczepy do transportu i zamknięcia części ulic na czas operacji.
Budowa okrętów odbywa się w ramach programu "Successor" to największy projekt obronny realizowany obecnie w Wielkiej Brytanii. Obejmuje nowe poziomy innowacji, technologii i kooperacji przemysłowej.
Przyszły
HMS Dreadnought znajduje się w budowie od 2016 roku, a jego pierwsze
elementy powstały w grudniu ubiegłego roku. Kolejne planowane jednostki
to Valiant, Warspite i King George VI. Będą miały wyporność ponad 17
tys. ton, a także długość 153 metrów. To będzie czyniło je
porównywalnymi pod kątem rozmiarów do np. amerykańskich niszczycieli
typu Arleigh Burke czy brytyjskich Typ 45, a także większe od nowych
fregat Typ 26. Ich rozmiar ma odpowiadać używanych przez nie broni,
czyli międzykontynentalnych pocisków balistycznych UGM-133 Trident II D5
(liczbie od 8 do 12). W wyposażeniu mają też mieć cztery wyrzutnie
torpedowe 21 cali (533 mm) dla ciężkich torped Spearfish. Załoga ma
liczyć 130 osób, przy czym producent przewiduje kwatery dla mężczyzn i
kobiet, co może być efektem ostatnich skandali w Royal Navy odnośnie
molestowania członkiń załóg na okrętach.
W ramach swojej służby mają pełnić patrole odstraszania jądrowego i być gotowymi do odpowiedzi na agresję ze strony potencjalnego przeciwnika. Nie mniej sama ich obecność ma być czynnikiem zniechęcającym do nawet próby wywarcia nacisku na Wielką Brytanię poprzez wysłanie przeciw niej statków powietrznych bądź floty wojennej.
Wszystkie powstające okręty podwodne z tej serii zostaną zmontowane w hali dokowej, mającej 260 metrów długości, 58 metrów szerokości i 51 metrów wysokości, gdzie aktualnie trwają prace stoczniowe nad dwoma okrętami podwodnymi typu Astute, Agamemnon i Agincourt.
Nowy "drednot" nazwą nawiązuje do szeregu zasłużonych jednostek w Royal Navy. Do służby ma wejść na początku lat 30-tych XXI wieku, zapewniając sprawne przejście marynarskich załóg z znajdujących się wciąż w eksploatacji jednostkach typu Vanguard. Kluczem jest tutaj utrzymanie ciągłości nie tylko szkolenia załóg, ale też prowadzenia najdłuższej w dziejach Wielkiej Brytanii operacji morskiej, pk "Relentless", trwającej od blisko 40 lat strategicznej misji odstraszania nuklearnego kraju.
Fot. BAE Systems
Łódź do wydrukowania? W Dubaju rozpoczęły się pierwsze próby jednostki stworzonej z użyciem drukarki 3D
Paweł Lulewicz kończy kadencję na stanowisku prezesa zarządu PGZ Stocznia Wojenna Sp. z o.o.
Hanwha Ocean położyła stępkę pod okręt podwodny dla Korei Południowej. Firma oferuje podobne w ramach programu "Orka"
USA, Finlandia i Kanada zacieśniają współpracę przy budowie lodołamaczy
PGZ i Rohde & Schwarz podpisują kolejną umowę w sprawie wyposażenia dla fregat programu "Miecznik"
Masowiec Green Winds drugim statkiem we flocie MOL wyposażonym w napęd wiatrowy