Wciąż niespokojnie na Morzu Czerwonym. Jemeńscy bojownicy Huti, wspierani przez Iran, otwarcie zadeklarowali wojnę siłom międzynarodowej koalicji. 9 stycznia, około godziny 21:15 czasu miejscowego, przypuścili kolejny atak z użyciem bezzałogowych pojazdów (UAV), przeciwokrętowych pocisków manewrujących oraz przeciwokrętowego pocisku balistycznego. Ich celem były zarówno okręty, jak i statki korzystające z morskiej trasy prowadzącej przez Morze Czerwone i Zatokę Adeńską.
A.P. Møller-Mærsk zaprzeczył doniesieniom jednego z branżowych portali, że podjął negocjacje z bojownikami Huti z Jemenu w celu zapewnienia swoim jednostkom bezpieczeństwa na Morzu Czerwonym.
Po tym, jak amerykańskie siły na Morzu Czerwonym ostrzelały łodzie z bojownikami Huti, atakującymi kontenerowiec Maersk Hangzhou, zatapiając trzy z nich i zabijając 10 bojowników, Huti wydali oświadczenie o „rozpoczęciu nowego konfliktu z amerykańskim wrogiem”.
W poniedziałek rano od wybrzeży Danii odbiły dwa statki, które będą poszukiwać 42 kontenerów, które spadły w grudniu z kontenerowca płynącego do Gdańska.
Mająca swoją siedzibę w Danii jedna z największych firm żeglugowych na świecie zdecydowała, że w najbliższym czasie wszystkie jej statki będą omijać Morze Czerwone i Zatokę Adeńską. W związku z tym w ramach tras alternatywnych opłyną Przylądek Dobrej Nadziej w Republice Południowej Afryki.
Marynarze z niszczyciela rakietowego typu Arleigh Burke USS Carney (DDG 64) zostali wyróżnieni za działania w związku z zapewnieniem niezakłóconej żeglugi w rejonie Morza Czerwonego i Zatoki Adeńskiej. Okręt od wielu miesięcy bierze udział w akcjach na rzecz bezpieczeństwa, a w ostatnim czasie regularnie prowadził skuteczne działania w związku z neutralizacją rakiet i dronów wystrzeliwanych z terytorium Jemenu przez bojowników Huti.
Jemeńscy rebelianci Huti poniosą konsekwencje, jeśli w dalszym ciągu będą zagrażać statkom handlowym przepływającym przez Morze Czerwone - ostrzegły we wspólnym oświadczeniu władze USA i państw koalicji zaangażowanej w ochronę ruchu statków w regionie. To reakcja na trwające od tygodni ataki wspieranej przez Iran organizacji na statki w okolicy cieśniny Bab al-Mandab.
W miesiącu grudniu trwała przede wszystkim kontynuacja olbrzymiego zagrożenia wojennego, a także konkretne ataki na statki handlowe na Morzu Czerwonym. Uderzenia były dokonywane przez rebeliantów Huti wspieranych przez Iran, którzy stanowczo podkreślili, że pomimo coraz większych zabezpieczeń stosowanych przez organizacje i porozumienia międzynarodowe w zakresie bezpieczeństwa transportu w tamtym regionie nie zaprzestaną takich działań.
Duński operator kontenerowy Maersk oraz niemiecka firma tej branży Hapag-Lloyd nadal wstrzymują transport przez Morze Czerwone z powodu groźby ataków przeprowadzanych na statki przez bojowników jemeńskiego ruchu Huti - poinformowały obie te firmy.
Jak donoszą służby prasowe US Navy, wspierani przez Iran rebelianci w Jemenie mieli wystrzelić dwie przeciwokrętowe rakiety balistyczne, które wpadły do Morza Czerwonego. Było to jednak poważne zagrożenie dla statków poruszających się po tym akwenie. Atak nastąpił krótko po ubiegłorocznej eskalacji działań, gdy amerykańskie śmigłowce zneutralizowały trzy z czterech łodzi atakujących kontenerowiec.
Port Kłajpeda dołącza do "zielonej" trasy żeglugowej
Austal USA otrzymuje kontrakt o wartości 450 mln dolarów na wsparcie produkcji modułów okrętów podwodnych
Nietypowy pasażer promu Stena Estelle znalazł się za burtą. Ratownicy uratowali psa
RZGW w Gdańsku: fala powodziowa do regionu dopłynie za 1,5-2 tygodnie, ale ma nie stanowić zagrożenia
Wielki Finał PGE PolSailing: żeglarska pasja i edukacja spotkają się na Jeziorze Solińskim
Brytyjska minister obrony otwiera zakład okrętów podwodnych Babcock w Plymouth