Administracja prezydenta USA Joe Bidena postawiła sobie ambitny cel rozwoju morskiej energetyki wiatrowej do 2030 roku. W planie jest instalacja 30 GW nowej mocy zainstalowanej. Amerykański rynek może odegrać znaczącą rolę w rozwoju globalnej branży offshore wind. W ciągu 10 lat USA muszą nadrobić dotychczasowe braki. Obecnie Stany Zjednoczone odpowiadają za zaledwie 0,1 proc. światowej mocy zainstalowanej w wiatrakach na morzu.
W sobotę, 1 maja, zainaugurowała działalność przystań Nabrzeże Barkowe, znajdująca się w sąsiedztwie majestatycznej Twierdzy Wisłoujście. Stąd organizowane będą rejsy niewielkimi kutrami na drugi brzeg Wisły, do Nabrzeża Zbożowego w Nowym Porcie. Do nadchodzącego sezonu szykują się też, zapewne znani mieszkańcom Gdańska, inni operatorzy rejsów, m.in. Żegluga Gdańska i Darkris Travel (właściciel statków stylizowanych na galeony).
The Crown Estate, instytucja zarządzająca majątkiem brytyjskiej korony, opublikowała raport, z którego wynika, iż morskie elektrownie wiatrowe pokryły zapotrzebowanie na energię 39 proc. gospodarstw domowych w Wielkiej Brytanii. Sektor offshore wind odgrywa już zdecydowanie jedną z najważniejszych ról w brytyjskiej energetyce.
Przedstawiamy kolejny artykuł z cyklu tekstów przedstawiających floty armatorów, których statki zawijają do polskich portów. Tym razem zaprezentujemy norweską grupę żeglugową Wilson, której kabotażowce są częstymi gośćmi naszych rodzimych portów i stoczni.
Ponad 3600 statków wyposażonych w płuczki zrzuca rocznie do otwartego morza około 10 mld ton wody odpadowej po płukaniu spalin. Na Bałtyku na wodach terytorialnych statki pozbywają się około 68 mln t rocznie, a na szwedzkich wodach terytorialnych około 53 mln t.
Ponad 25 procent aktywnej floty tankowców przekroczy wiek 20 lat do końca 2023 roku, co ustawi wyeksploatowane jednostki w kolejce do złomowania.
5,1 mld dol. wyniesie koszt przejścia całej floty liniowej na eksploatację zeroemisyjną. Do 2050 r armatorzy wydadzą 1,4 bilion dol. na dostosowanie flot do wymagań narzuconych przez IMO. Te koszty poniosą również porty i terminale, a w ostateczności finalny konsument.
Główny Urząd Statystyczny opublikował informację "Gospodarka morska w Polsce w 2020 r." Wynika z niej, że w portach morskich spadły: obroty ładunkowe, ruch pasażerów oraz liczba statków zawijających do polskich portów morskich. Według stanu na koniec 2020 r. morska flota transportowa liczyła mniej statków niż przed rokiem. Odnotowano także spadek ładunków przetransportowanych morską flotą przez polskich przewoźników oraz spadek przewozów pasażerów w komunikacji międzynarodowej.
W ślad za ożywieniem przeładunków zrealizowanych w ostatnich miesiącach w OT Port Świnoujście, a także realizując założone cele strategiczne, Spółka rozpoczęła proces doposażania terminala w nowoczesny sprzęt. Nowe inwestycje nie tylko wpłyną na zwiększenie możliwości obsługi różnorodnych ładunków masowych na terminalu, ale również poprawią jakość wykonywanych usług oraz bezpieczeństwo i warunki pracy swoich pracowników.
P&O FERRIES ogłosiło powrót piątego promu na trasie Dover-Calais, by umocnić pozycję lidera na kanale La Manche. Pride of Burgundy – jednostka o tonażu 28.000 ton i ładowności 120 ciężarówek - powróci na kluczową trasę w czerwcu. Tym samym flota P&O na trasie Dover-Calais powróci do ilości sprzed pandemii tj. do pięciu jednostek, co pozwoli armatorowi rozszerzyć ofertę rejsów dla firm przewożących ładunki między Wielką Brytanią i krajami Unii Europejskiej. Statek będzie pływał wyłącznie w trybie frachtowym.
Wzrost cen frachtów morskich z Azji do Europy
Zarządzanie zasobami wód podziemnych musi być efektywne. Pracują nad tym naukowcy z PG
Podatki marynarskie: od 1 lipca 2024 roku sprzedaż na platformach internetowych a skutki podatkowe
Poniedziałek polskich żeglarzy na IO w Paryżu
Zakończenie badań geologicznych pod infrastrukturę wodno-kanalizacyjną polskiej elektrowni jądrowej
Irański okręt zestrzelił dron, który znajdował się nieopodal pola gazowego Karish