„Zamiast relokacji imigrantów, konieczne jest powstrzymanie przyjazdów, proszą o to sami uchodźcy, którym na co dzień staramy się opiekować. Nie wykluczam zaangażowania ONZ. Potrzebujemy przynajmniej misji morskiej UE przeciw przemytnikom” - powiedziała premier Włoch Giorgia Meloni podczas konferencji prasowej na zakończenie wspólnej z szefową KE wizyty na Lampedusie.
Tunezyjska policja wspierana przez jednostki antyterrorystyczne aresztowała w sobotę kilkuset imigrantów i zajęła ich łodzie w ramach zmasowanej akcji w przybrzeżnym regionie Safakis, kluczowym punkcie przerzutu migrantów do Europy.
W nocy z piątku na sobotę na włoską wyspę Lampedusę przybyło kolejnych ponad stu migrantów – podała w sobotę włoska agencja ANSA. Politycy z Włoch i Francji wzywają do działania i solidarności w obliczu kryzysu migracyjnego.
Premier Włoch Giorgia Meloni zaprosiła przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen do odwiedzenia Lampedusy, gdzie od wielu dni panuje chaos związany z napływem nielegalnych imigrantów z Afryki - podała w piątek wieczorem agencja Ansa.
Bukareszt jest ważnym partnerem i sojusznikiem Polski – podkreślił w rozmowie z PAP ambasador RP w Rumunii Paweł Soloch.
Ponieważ nie ustaje napływ imigrantów z wybrzeży Tunezji, włoski rząd podejrzewa, że kontrole w Tunisie ustały, a straż przybrzeżna nie monitoruje już sytuacji, bo nie nadchodzą zapowiedziane przez UE fundusze. Wypłatę blokuje Europarlament i biurokracja KE, napisała w piątek turyńska "La Stampa".
W ośrodku dla imigrantów w piątek rano przebywa 3800 osób. Od rana z wyspy wywieziono około 700 imigrantów. Dzisiaj tzw. hotspot opuści łącznie ponad 2500 osób. W nocy na autostradzie A1 niedaleko Rzymu doszło do wypadku autobusu przewożącego imigrantów z Lampedusy do Piemontu. Zginęło dwóch kierowców, 25 imigrantów zostało rannych, podają włoskie media.
Sytuacja na włoskiej wyspie Lampedusa to nic innego jak inwazja; doprowadziła do tego szaleńcza polityka europejska. Polska przed tym przestrzegała i okazuje się, że po raz kolejny miała rację - mówi w rozmowie z PAP eurodeputowany PiS Dominik Tarczyński.
Ministerstwo obrony Chin zażądało w czwartek od władz Stanów Zjednoczonych, aby zerwały wszelkie relacje wojskowe z Tajwanem. Oskarżyło również USA o ingerencje w sprawy Morza Południowochińskiego. Chińskie wojsko ćwiczy tymczasem na zachodnim Pacyfiku.
„Na Lampedusie zrobiliśmy wszystko, co było możliwe; nie negujemy konieczności ratowania ludzi na morzu, ale problem polega na tym, że nie wolno nam wypuszczać statków i łodzi, musimy je konfiskować mafii przemytników”, powiedział w czwartek minister ds. obrony cywilnej Nello Musumeci na marginesie pierwszego forum zasobów morskich w Trieście.
Nova Marina Gdynia żeglarskim i turystycznym centrum miasta
1,3 miliarda euro kar dla armatorów w 2025 r. po uruchomieniu programu FuelEU Maritime
Rosyjskie okręty weszły na Morze Czerwone. Zmierzają na Ocean Spokojny
Wywrócenie tankowca w Zatoce Omańskiej. Pomocy udzielił indyjski okręt
Strażacy nadal pracują na pogorzelisku w Nowym Porcie
Desant na Tajwan zająłby chińskiej armii niecały tydzień