Kluczowy obiekt dostarczający ropę naftową do Polski pochwalił się rosnącymi przeładunkami, podkreślając tym samym swój udział w rozwijaniu bezpieczeństwa energetycznego kraju. Odbywa się to w sytuacji dynamicznej rozbudowy Naftoportu, który ma otrzymać w przyszłości nowe stanowisko przeładunkowe.
W sobotę, 13 stycznia br. na Tajwanie odbędą się wybory parlamentarne i prezydenckie, w których Tajwańczycy będą wybierać między opozycyjną partią Kuomintang, umiarkowaną Tajwańską Partią Ludową i rządzącą dziś Demokratyczną Partią Postępową. Zwycięstwo tej ostatniej nie byłoby na rękę Chin, które próbują wpłynąć na wyniki – wokół Tajwanu wielokrotnie w ostatnich miesiącach dochodziło do chińskich ćwiczeń wojskowych i naruszania przestrzeni powietrznej.
Kilku zamaskowanych napastników weszło na pokład tankowca St Nikolas na Zatoce Omańskiej. Statek został przekierowany najpewniej do jednego z irańskich portów. Jednostka była wcześniej obiektem sporu między Iranem i USA.
Po tym, jak amerykańskie siły na Morzu Czerwonym ostrzelały łodzie z bojownikami Huti, atakującymi kontenerowiec Maersk Hangzhou, zatapiając trzy z nich i zabijając 10 bojowników, Huti wydali oświadczenie o „rozpoczęciu nowego konfliktu z amerykańskim wrogiem”.
Sytuacja na Morzu Czerwonym spowodowała, że spedytorzy szukają alternatyw dla transportu morskiego z Azji do Europy. Jak donosi branżowy portal The Loadstar, coraz częściej pojawią się zapytania o szlak kolejowy z Chin przez Rosję.
Jemeńscy rebelianci Huti poniosą konsekwencje, jeśli w dalszym ciągu będą zagrażać statkom handlowym przepływającym przez Morze Czerwone - ostrzegły we wspólnym oświadczeniu władze USA i państw koalicji zaangażowanej w ochronę ruchu statków w regionie. To reakcja na trwające od tygodni ataki wspieranej przez Iran organizacji na statki w okolicy cieśniny Bab al-Mandab.
Duński operator kontenerowy Maersk oraz niemiecka firma tej branży Hapag-Lloyd nadal wstrzymują transport przez Morze Czerwone z powodu groźby ataków przeprowadzanych na statki przez bojowników jemeńskiego ruchu Huti - poinformowały obie te firmy.
Agencje bezpieczeństwa poinformowały, że w Zatoce Gwinejskiej co najmniej dwóch członków załogi tankowca zostało uprowadzonych przez piratów.
W 2023 roku zawiodły dwa główne przejścia łączące globalne rynki. Przejście przez Kanał Panamski w 2024 roku będzie zgodnie z zapowiedziami obsługiwać statki o mniejszym zanurzeniu. Region wokół Kanału Sueskiego stał się znowu niebezpieczny i nic nie zapowiada, że w 2024 roku będzie bezpieczniej niż na początku obecnie mijającego 2023. A to oznacza również wyzwania dla polskich producentów, spedytorów, logistyków i gestorów ładunków.
Nasilające się ataki na jednostki morskie w rejonie Morza Czerwonego, w tym głośne przypadki porwań przypominają, że praca na morzu może być niebezpieczna, a piractwo wciąż stanowi wyzwanie dla rządów państw. W związku z tym są organizowane międzynarodowe misje, których trzonem są siły morskie, niemniej firmy poszukują także własnych rozwiązań, jak radzić sobie w tej sytuacji. Jednym z nich jest korzystanie z usług uzbrojonych ochroniarzy.
Prokuratura wszczęła śledztwo po pożarze magazynu w Nowym Porcie
Ostatni rosyjski okręt miał opuścić port w Sewastopolu. Ukraina ogłasza kolejny sukces w wojnie
Dzień Dostawcy MFW Bałtyk 2 i 3 już we wrześniu
Ciężki dzień dla żeglugi na Morzu Czerwonym. Huti zaciekle atakowali statki. Kolejny został uszkodzony
European Energy zainteresowane rozwojem zielonych paliw w ramach polskiego programu offshore
Utworzenie parku narodowego w Dolinie Dolnej Odry ma wspierać turystykę i ochronę przyrody