W nocy z poniedziałku na wtorek nad portowym miastem Teodozja, na okupowanym Krymie, dały się słyszeć głośne eksplozje - poinformowały rosyjskie media na Telegramie. Według ukraińskiego portalu Suspilne były to prawdopodobnie odgłosy rosyjskich systemów obrony powietrznej.
Stany Zjednoczone zestrzeliły w sobotę cztery drony zmierzające w stronę amerykańskiego niszczyciela na południowym Morzu Czerwonym i wystrzelone z obszarów Jemenu kontrolowanych przez Huti, podało Centralne Dowództwo USA (CENTCOM).
Japoński chemikaliowiec został w sobotę trafiony 370 km od wybrzeży Indii przez „dron szturmowy wystrzelony z Iranu” – ogłosił w oświadczeniu Departament Obrony USA.
Iran pomaga jemeńskim rebeliantom z ruchu Huti w namierzaniu atakowanych przez nich statków handlowych przepływających przez Morze Czerwone - podał w piątek "Wall Street Journal". Teheran ma tego dokonywać, przekazując dane na temat jednostek handlowych zbierane przez okręt rozpoznawczy.
Rząd w Atenach przedstawił zalecenia w zakresie poruszania się po trasie prowadzącej do Kanału Sueskiego. Odradzając korzystanie z niej przypomina, że pozostaje jednym z czołowych krajów morskich, którego armatorzy kontrolują niemal 20% światowej floty pod względem nośności. Jest to ponad 4 900 statków.
W związku z eskalacją działań jemeńskich bojowników z ugrupowania Huti wiele firm wycofało się z korzystania z trasy żeglugowej przez Mocze Czerwone do Kanału Sueskiego. Powodem są ataki na statki, zarówno celem ich przejęcia, jak i z użyciem rakiet oraz dronów. Okazuje się, że szyiccy rebelianci, którzy grożą atakami na jednostki morskie wielu państw z Izraelem na czele, zapewniają że niektóre są niezagrożone. Wśród nich są powiązane z Rosją.
Mieszkańcy okupowanego od 2014 roku przez Rosję półwyspu donoszą, że w pobliżu miasta Kercz słychać było eksplozje. Istnieje podejrzenie, że doszło do kolejnego ataku z użyciem rakiet bądź dronów, przeprowadzonego przez Siły Zbrojne Ukrainy. Rosyjskie władze nie ustosunkowały się do tych informacji.
USA i sojusznicy muszą zdecydowanie rozwiązać kryzys wywołany na Morzu Czerwonym przez związany z Iranem jemeński ruch Huti. Ameryka musi być gotowa zaatakować Huti, by nie dopuścić do zablokowania jednego z najważniejszych szlaków handlowych - rekomenduje "Economist".
Nasilające się ataki na jednostki morskie w rejonie Morza Czerwonego, w tym głośne przypadki porwań przypominają, że praca na morzu może być niebezpieczna, a piractwo wciąż stanowi wyzwanie dla rządów państw. W związku z tym są organizowane międzynarodowe misje, których trzonem są siły morskie, niemniej firmy poszukują także własnych rozwiązań, jak radzić sobie w tej sytuacji. Jednym z nich jest korzystanie z usług uzbrojonych ochroniarzy.
Japoński gigant transportu morskiego ogłosił wczoraj, że zaprzestaje korzystać z tras prowadzących przez obszar zagrożony atakami ze strony jemeńskich bojowników. W ten sposób rośnie grono firm, które zmieniając swoje trasy mogą mocno wpłynąć na międzynarodowy handel i łańcuch dostaw.
Holenderska branża morska ma uczestniczyć w budowie okrętów podwodnych wraz z Naval Group. Umowa podpisana
Pierwokup w portach bublem legislacyjnym? - wywiad z radcą prawnym Mateuszem Romowiczem
Apetyty na europejski offshore rosną. Polski Pawilon PSEW podczas targów WindEnergy w Hamburgu zgromadzi liderów branży
Security Forum Szczecin już w październiku
UWAGA: Ubezpieczenie społeczne polskich marynarzy - projekt przepisów
Bardzo „owocny sezon" międzynarodowych służb na Morzu Karaibskim. Przechwycono narkotyki o wartości 54 mln dolarów