Finlandia leży nieco na peryferiach naszego zainteresowania regionem Morza Bałtyckiego. Tymczasem w sferze strategicznych interesów łączy nas nadspodziewanie wiele.
Szwedzka armia przeprowadza na oddalonej o 230 kilometrów od półwyspu helskiego wyspie Gotlandia i na okalających ją wodach Bałtyku ćwiczenia stanowiące jawną demonstrację jej siły i determinacji w obronie strategicznych interesów w regionie.
Na wyspie Gotlandia i na okalających ją wodach Bałtyku odbywają się ćwiczenia szwedzkiej armii, mające na celu demonstrację jej siły. Jest to odpowiedź na manewry rosyjskiej marynarki wojennej oraz sytuację na Białorusi.
Od czasu aneksji Krymu przez Rosję NATO zacieśnia współpracę z niewielką grupą partnerów w Europie, którzy wzmacniają zdolność do obrony i odstraszania oraz prowadzenia misji reagowania kryzysowego. Ponieważ NATO uznało Chiny za wyzwanie, wzrośnie znaczenie relacji z partnerami z innych regionów, zwłaszcza z Azji i Pacyfiku. Polska może im zaoferować szerszy dostęp do ćwiczeń na swoim terytorium i na Morzu Bałtyckim, w zamian za większe finansowe wsparcie dla Gruzji i Ukrainy.
Według optymistycznej wizji Polska mogłaby dojść do neutralności klimatycznej w 2056 r., ale w scenariuszu negatywnym może to być nawet rok 2067 – tak wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) „Czas na dekarbonizację”.
Wartość inwestycji w Europie Środkowo-Wschodniej w pierwszej połowie 2020 roku wyniosła ok. 6,26 mld euro. Na taki wyniki w dużej mierze złożyły się 2 duże transakcje portfelowe o łącznej wartości przekraczającej 2,2 mld euro, przy czym na Polskę i Czechy przypadł 78% udział spośród wszystkich 6 krajów regionu CEE 6 – podaje Colliers International w swoim najnowszym raporcie „H1 CEE Investment Scene”.
Szwecja ma wszelkie dane ku temu, by stać się jednym z liderów gospodarczego renesansu Europy. Jeśli nawet nie należy do gospodarek o największej skali i nie jest militarnym gigantem, to z polskiego punktu widzenia spełnia trzy istotne warunki: cechuje ja dynamizm, rozumie rolę i działania Rosji, a poza tym dzieli z nami basen Morza Bałtyckiego.
Celem „Programu polskiej energetyki jądrowej” (Program PEJ) jest budowa w Polsce od 6 do 9 GWe zainstalowanej mocy jądrowej w oparciu o sprawdzone, wielkoskalowe, wodne ciśnieniowe reaktory jądrowe generacji III i III+. Od przyjęcia pierwszej wersji Programu PEJ w 2014 r. uzasadnienie do wdrożenia energetyki jądrowej nie zmieniło się. Opiera się ono na trzech filarach: bezpieczeństwo energetyczne, klimat i środowisko, ekonomia.
Pierwsza elektrownia atomowa ma powstać w Polsce do 2033 roku. Jej budowa ma kosztować ok. 30 mld dol. Fizyk jądrowy i ekspert ds. klimatu Marcin Popkiewicz podkreśla, że to bardzo kosztowna i czasochłonna technologia, a nasz kraj potrzebuje szybkiej redukcji emisji CO2, by wypełnić unijne zobowiązania. Lepszym rozwiązaniem mogłaby być inwestycja w nowoczesne technologie OZE, które w większości powstałyby w Polsce, a nie zostały zakupione.
– Wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w USA w żadnym stopniu nie przybliżyła nas do budowy elektrowni jądrowej w Polsce. Sami Amerykanie się z tego wycofują, praktycznie nie buduje się tam żadnych nowych elektrowni – uważa dr Andrzej Kassenberg z Instytutu na rzecz Ekorozwoju. Jak podkreśla, główną zaletą energetyki jądrowej jest jej ograniczone oddziaływanie na środowisko, a wadą – bardzo wysokie koszty. – Atom „zjada” pieniądze na rozwiązania tańsze, które szybciej przyniosłyby też efekt w postaci ograniczenia emisji gazów cieplarn
ATC Cargo z certyfikatami do obsługi m.in. uzbrojenia i amunicji
Grecka żegluga i porty na ekologicznym kursie. Żegluga będzie płacić około 420 milionów euro rocznie
160 górników chętnych na szkolenia dające kompetencje w energetyce wiatrowej
MET Group zabezpiecza długoterminowe źródło amerykańskiego LNG od Shell
Naprawa uszkodzonej przez Rosjan Dnieprzańskiej Elektrowni Wodnej ma potrwać trzy lata
Prokuratura wszczęła śledztwo po pożarze magazynu w Nowym Porcie