Ostatni tydzień charakteryzował się niewielkimi wahaniami kursów walut G10. Spowolnił wzrost dolara – przyczyniły się do tego słabsze od opinii konsensusu dane o inflacji, jak i dobrze przyjęte przez rynek przetargi na bony skarbowe, które nie pozwoliły nadmiernie wzrosnąć rentownościom obligacji Stanów Zjednoczonych. Od połowy kwietnia to właśnie wzrost rentowności papierów dłużnych był motorem napędzającym wzrost dolara.
Komisja Europejska szacuje, że w 2018 roku wzrost gospodarczy Polski w 2018 r. wyniesie 4,3 proc, - nieco więcej niż przewidywano w lutym. Zwiększyć ma się również poziom inwestycji, zarówno publicznych, jak i prywatnych.
Obserwowane w ostatnich dniach osłabienie złotego jest przejściowe, podobnie jak umocnienie amerykańskiego dolara - oceniają eksperci. Dodają, że wyceny polskiego długu są wspierane przez niską podaż na rynku pierwotnym.
Rynki walutowe w zeszłym tygodniu ostatecznie wyrwały się z marazmu. Dolar amerykański umocnił się względem większości głównych walut, co powiązać można ze wzrostem rentowności amerykańskich papierów dłużnych. Wzrost rentowności 10-letnich obligacji rządowych do okolic 3% sprawił, że powróciła stara makroekonomiczna zależność: zwiększenie rentowności oznacza umocnienie dolara. USD zyskał względem każdej innej waluty G10, z wyłączeniem korony szwedzkiej. Waluty emerging markets zakończyły zeszły tydzień na poziomie poniżej rozpo
Kurs euro w stosunku do dolara amerykańskiego utrzymywał się w ostatnim tygodniu w wąskim korytarzu wahań, stąd wzrostu zmienności na rynku walutowym trzeba było szukać wśród bardziej egzotycznych walut. Sytuacja geopolityczna (m.in. wzrost napięć na linii USA-Rosja) spowodowała wzrost cen surowców, w konsekwencji umocniły się waluty krajów eksportujących towary podstawowe. W przypadku krajów G10 oznacza to aprecjację dolara australijskiego, kanadyjskiego i nowozelandzkiego. Największym zmianom uległy jednak waluty Kolumbii i Ros
dla złotego, mimo korekcyjnego umocnienia, są negatywne, a gołębia RPP oraz globalny odwrót od ryzyka powinny osłabiać polską walutę - oceniają analitycy. Dodają, że choć sentyment do polskiego długu jest dobry, to rentowności są blisko minimów, a rynek znajdzie się w konsolidacji.
Inwestorzy na rynku walutowym na zaostrzenie retoryki Donalda Trumpa w kwestii ceł reagowali stoickim spokojem. Zarówno funt szterling, euro jak i dolar utrzymywały się na poziomie podobnym do tego, na którym rozpoczęły zeszły tydzień. Zasadniczo, oprócz łagodnego umocnienia dolara kanadyjskiego, żadna z walut G10 nie wykazała znaczących zmian kursu. Sytuacja w krajach emerging markets była zgoła odmienna: lira turecka, rand południowoafrykański oraz real brazylijski straciły grunt pod nogami. Największym “przegranym” zeszłego ty
Początek kwietnia na rynkach upływa pod znakiem niewielkiej zmienności, a głównym czynnikiem ryzyka wciąż pozostaje ewentualność zaostrzenia konfliktu handlowego na linii USA - Chiny - oceniają analitycy. Ich zdaniem, środowy odczyt inflacji pozostanie bez wpływu na wycenę polskich aktywów.
Wspólna waluta zakończyła ubiegły tydzień spadkami, co w części można wytłumaczyć gorszymi danymi z europejskich gospodarek. Złoty natomiast zyskiwał w relacji do euro i funta brytyjskiego, pomimo trwającej wyprzedaży akcji i wzrostu niepokoju na światowych giełdach.
W Polsce pracuje około miliona Ukraińców, a w ciągu najbliższych dwóch lat ich liczba będzie rosnąć o 200–300 tysięcy – ocenia NBP. Naszą granicę w poszukiwaniu pracy coraz częściej przekraczają też Gruzini czy Białorusini. Mimo takiej dynamiki to wciąż za mało, by zaspokoić zapotrzebowanie na pracowników ze strony firm. Wyzwaniem jest także zatrzymanie cudzoziemców w Polsce.
Producenci podmorskich kabli mają już zarezerwowane moce produkcyjne na najbliższe lata
Kolejne duże przeładunki w Porcie Kołobrzeg
Niemieckie media teoretyzują na temat roli Polski w wysadzeniu Nord Stream
Co tam panie w kontenerach? Chiny trzymają się mocno
Rosyjski żaglowiec Sztandart niewpuszczony do portu Granville
Bruksela zatwierdza pomoc publiczną dla projektów MFW Bałtyk 2 i 3