Przy greckiej siedzibie izraelskich linii żeglugowych ZIM wybuchła niewielka bomba podłożona przez propalestyńskich aktywistów.
Kluczowy obiekt dostarczający ropę naftową do Polski pochwalił się rosnącymi przeładunkami, podkreślając tym samym swój udział w rozwijaniu bezpieczeństwa energetycznego kraju. Odbywa się to w sytuacji dynamicznej rozbudowy Naftoportu, który ma otrzymać w przyszłości nowe stanowisko przeładunkowe.
Koncern naftowy z Wielkiej Brytanii zawiesił połączenia przez Morze Czerwone i Kanał Sueski na czas nieokreślony. Jest to spowodowane trwającą eskalacją konfliktu w regionie, po tym jak 12 stycznia amerykańskie i brytyjskie siły zbrojne przystąpiły do bombardowania pozycji bojowników Huti w Jemenie. Ci z kolei ponawiają ataki na statki w regionie.
„Możecie być pewni: morska energia wiatrowa będzie w przyszłości jednym z największych zasobów energii na świecie” oraz: „To będzie wielka szansa dla Norwegii”. Te słowa wypowiedział parę dni temu premier Norwegii Jonas Gahr Støre na corocznej konferencji organizowanej przez NHO (Konfederacja Norweskich Przedsiębiorców).
Siły USA uderzyły we wtorek w cztery przygotowywane do odpalenia balistyczne pociski bojowników Huti. Od połowy listopada jemeńscy Huti ostrzeliwują statki żeglujące przez Morze Czerwone, twierdząc, że jest to wsparcie dla palestyńskiego Hamasu.
Zaskoczeniem mogły być dla greckich i zagranicznych ekspertów plany odnośnie inwestycji w obronność kraju, jakie ujawnił Anastasios Chatzivasileiou, sekretarz generalny Stałego Komitetu Obrony Narodowej i Spraw Zagranicznych. Wśród wielu planów zakupowych wymienił cztery amerykańskie okręty typu Freedom, należące do klasy jednostek walki przybrzeżnej (Littoral Combat Ship, LCS). Jest to kontrowersyjna seria, zdaniem także samych Amerykanów nieudana, posiadająca niechlubne rekordy.
Kierowana przez USA koalicja mająca zapewnić bezpieczeństwo żeglugi na Morzu Czerwonym jest słaba, ponieważ nie biorą w niej udziału regionalne mocarstwa: Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Egipt - powiedział wiceprezydent Jemenu Aidarus al-Zubaidi we wtorek.
Rzecznik jemeńskich rebeliantów Huti zapowiedział w poniedziałek, że ugrupowanie rozszerzy ataki także na amerykańskie i brytyjskie statki. Dotąd wspierana przez Iran grupa twierdziła, że prowadzi na Morzu Czerwonym ostrzał jednostek izraelskich.
Wspólne ataki USA i Wielkiej Brytanii na cele rebeliantów Huti w Jemenie były w założeniu "ograniczoną, pojedynczą akcją" - wyjaśnił w poniedziałek brytyjski premier Rishi Sunak, składając w Izbie Gmin sprawozdanie na temat zeszłotygodniowej operacji.
United Kingdom Maritime Trade Operations (UKMTO) donosi, że statek M/V Gibraltar Eagle pływający pod banderą Wysp Marshalla i należący do USA, miał zostać uszkodzony w wyniku ataku rakietowego przeprowadzonego przez bojowników Huti. Od 12 stycznia trwa eskalacja konfliktu na Morzu Czerwonym i w Zatoce Adeńskiej w związku z bombardowaniami przez siły międzynarodowej koalicji celów w Jemenie.
Grecka żegluga i porty na ekologicznym kursie. Żegluga będzie płacić około 420 milionów euro rocznie
160 górników chętnych na szkolenia dające kompetencje w energetyce wiatrowej
MET Group zabezpiecza długoterminowe źródło amerykańskiego LNG od Shell
Naprawa uszkodzonej przez Rosjan Dnieprzańskiej Elektrowni Wodnej ma potrwać trzy lata
Prokuratura wszczęła śledztwo po pożarze magazynu w Nowym Porcie
W Bułgarii zakończyło się międzynarodowe ćwiczenie pk. "Breeze 2024". Brali w nim udział polscy marynarze