Początek nowego roku zapowiada duże zmiany w kolejnych jego miesiącach. Słabnąca podaż ładunków, szczególnie przewozów masowych powoduje, iż warunki frachtowe są bardzo marne. Taka sytuacja może doprowadzić do daleko idących zmian. Ich symptomy widać w ostatnich tygodniach.
Na rynku tonażowym dawało się odczuć spowolnienie spowodowane okresem urlopowym. Było mniej transakcji kupna-sprzedaży jednostek używanych a także nieco mniej nowych zamówień. Taką sytuację potwierdzały środowiska shipbrokerskie – anulacja większości obostrzeń pandemicznych w większości obszarów świata uwolniły przede wszystkim energię ludzi do… odpoczynku, a nie aktywności biznesowej.
Ostatnie tygodnie, to ponownie słabła ilość zamówień nowych statków (spadki liczone rok do roku sięgają w zależności od segmentu żeglugi od 30 do nawet 60 %). Panowało również umiarkowane zainteresowanie używanymi jednostkami. W złomowniach ostatnie tygodnie to kontynuacja kryzysowych dla tej branży tendencji. Brak dostępnego do złomowań tonażu (mniej jednostek o około 30 % niż rok temu) a także problemy z oferowanymi cenami (spadki cen za tonę statku pustego) powodują poważne utrudnienia w funkcjonowaniu tego rynku.
Poluzowywanie obostrzeń przeciwpandemicznych w gospodarce chińskiej coraz bardziej pobudza ją, ale zauważane są też symptomy spowolnienia gospodarczego tego państwa jak i całego świata. Na innych rynkach nadal trwa bowiem chaos. Tworzą się zupełnie nowe rynki i nowe kierunki handlu morskiego. Z drugiej strony niektóre z dotychczasowych mniej uczęszczanych szlaków są coraz bardziej wzmacniane. Chodzi na przykład o transporty węgla z dalszych kierunków do Europy, tj. z Australii, czy też Republiki Południowej Afryki.
Armatorzy i inwestorzy żeglugowi nadal są nieco bardziej aktywni w zakresie transakcji kupna – sprzedaży jednostek używanych praktycznie we wszystkich segmentach tonażowych, niż w kontraktowaniu budów nowych jednostek. Wyjątek w ostatnich tygodniach mógł stanowić rynek kontenerowców. Ceny nowych jednostek są bardzo wysokie i nadal rosną. Nie inaczej jest, jeśli chodzi o okrętowy złom. Stal jest w cenie, więc i oferty zakupu statków na przysłowiowe „żyletki” są atrakcyjne dla sprzedających, ale szerszego grona chętnych brak.
Pomimo okresu wakacyjnego, rynek zarówno nowych budów, jak i obrotu tonażem z drugiej ręki w ostatnich tygodniach miał się coraz lepiej. Roczne trendy dynamiki dla nowych zamówień to dla miesiąca września około +122%, natomiast dla tzw. „secondhandów” – +75%. Gorzej, jeśli chodzi o liczby statków w złomowaniu. Tutaj trend liczony rok do roku wynosi nadal sporo, bo około -50%.
Z rynku spływały kolejne elektryzujące informacje na temat inwestycji w tonaż. Wielkie zamówienia omijały jednak w większości przypadków europejski rynek stoczniowy, lokując się głównie na Azji.
Główny wskaźnik przewozów morskich suchych ładunków masowych na giełdzie Baltic Exchange spadł w środę, zatrzymując 11-dniową passę, w czasie której osiągnął on najwyższy poziom od ponad dekady.
Według nowego raportu Singapur już ósmy rok z rzędu jest czołowym światowym centrum wysyłkowym. Singapur został uznany za najlepszą lokalizację ze względu na wielkość portu, liczbę shipbrokerów, finansistów, prawników i ubezpieczycieli działających na arenie międzynarodowej, a także wspierającą ją politykę rządu.
Belgijski armator tankowców, Euronav, jest zadziwiony brakiem złomowania na rynku tankowców, biorąc pod uwagę niskie stawki frachtu.
Dzień Dostawcy MFW Bałtyk 2 i 3 już we wrześniu
Ciężki dzień dla żeglugi na Morzu Czerwonym. Huti zaciekle atakowali statki. Kolejny został uszkodzony
European Energy zainteresowane rozwojem zielonych paliw w ramach polskiego programu offshore
Utworzenie parku narodowego w Dolinie Dolnej Odry ma wspierać turystykę i ochronę przyrody
Pekao: przy utrzymaniu wysokich cen transportu morskiego inflacja bazowa będzie wyższa o 0,3 pkt. proc.
PERN przyśpiesza w obsłudze cystern kolejowych