To było 30 lat temu. Pamiętam tę noc. Akurat kilka dni wcześniej wróciłem z morza i byłem w domu. W nocy wiatr tłukł po oknach tak, że spać się nie dało. A rano usłyszałem w radiu, że na Bałtyku, w pobliżu wyspy Rugia, zatonął prom Jan Heweliusz. Znałem ten statek dobrze. Kilka lat wcześniej pracowałem na nim, naprzód jako II-gi oficer, a potem jako pierwszy i starszy oficer. Wyspę Rugia też pamiętałem i pamiętam do dzisiaj.
Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku organizuje uroczystość z okazji 30. rocznicy katastrofy promu Jan Heweliusz, połączoną z wystawą tematyczną.
Prezes Netflixa Reed Hastings podczas wizyty w Warszawie ogłosił, że firma rozpocznie realizację czterech nowych tytułów w Polsce. Jednym z nich będzie dramat katastroficzny inspirowany historią zatonięcia promu Jan Heweliusz.
RWE kontynuuje dialog z polskimi podwykonawcami zainteresowanymi udziałem w budowie farmy wiatrowej na Bałtyku. Drugi etap rozmów będzie dotyczyć morskiej stacji transformatorowej. W spotkaniu wezmą udział przedstawiciele dostawcy sprzętu, firmy Chantiers de l'Atlantique.
RWE kontynuuje dialog z polskimi podwykonawcami zainteresowanymi udziałem w budowie farmy wiatrowej na Bałtyku. Drugi etap rozmów będzie dotyczyć morskiej stacji transformatorowej. W spotkaniu wezmą udział przedstawiciele dostawcy sprzętu – Chantiers de l'Atlantique.
W piątek przypada 29. rocznica zatonięcia promu Jan Heweliusz. Była to największa katastrofa morska w powojennej historii polskiej marynarki handlowej.
Złożyłem w środę zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez wiceministra Marka Gróbarczyka polegającego na przekroczeniu uprawnień funkcjonariusza publicznego - poinformował w środę w Gdańsku poseł Lewicy Marek Rutka. Wiceminister w rozmowie z PAP ocenił zawiadomienie jako "bezsensowne i idiotyczne" oraz dodał, że "poseł miał prawo je złożyć, żyjemy w wolnym kraju".
"Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci" - słowa Wiesławy Szymborskiej, najlepiej obrazujące jak ważna jest pamięć o zmarłych, które umieszczone są na jednej z tablic upamiętniających ofiary katastrofy promu MF "Jan Heweliusz". We czwartek, 14 stycznia, wracamy pamięcią do tragicznego rejsu z 1993 roku.
Dziś mija 28 lat od największej morskiej katastrofy, niezwiązanej z działaniami wojennymi, w dziejach polskiej floty handlowej. Nierówna walka promu "Jan Heweliusz" ze sztormem o niespotykanej, przekraczającej 12 stopni w skali Beauforta sile wiatru, zakończyła się rankiem 14 stycznia 1993 r. Wraz ze statkiem morze zabrało wówczas życie 55 osób.
W nocy 14 stycznia 1993 r. polski prom Jan Heweliusz zatonął w tragicznych okolicznościach w okolicach Rugii, a właściwie około 15 mil od przylądka Arkona. Zatonięcie promu kolejowo-samochodowego typu ro-ro, należącego do PLO, to najbardziej śmiertelna katastrofa morska z udziałem polskiego statku.
Prokuratura wszczęła śledztwo po pożarze magazynu w Nowym Porcie
Ostatni rosyjski okręt miał opuścić port w Sewastopolu. Ukraina ogłasza kolejny sukces w wojnie
Dzień Dostawcy MFW Bałtyk 2 i 3 już we wrześniu
Ciężki dzień dla żeglugi na Morzu Czerwonym. Huti zaciekle atakowali statki. Kolejny został uszkodzony
European Energy zainteresowane rozwojem zielonych paliw w ramach polskiego programu offshore
Utworzenie parku narodowego w Dolinie Dolnej Odry ma wspierać turystykę i ochronę przyrody