Bojownicy bazującego w Jemenie ugrupowania Huti przeprowadzili w ciągu doby łącznie sześć ataków, których celem był, m.in. operujący na Morzu Czerwonym amerykański lotniskowiec "Eisenhower" - poinformowała agencja Reuters, powołując się na rzecznika Huti.
Siły amerykańskie i brytyjskie zneutralizowały łącznie kilkadziesiąt różnych celów w postaci rakiet i pocisków należących do jemeńskich bojowników Huti. To największe starcie od marca tego roku, gdy okręty i samoloty państw koalicji międzynarodowej zneutralizowały niemal 28 bezzałogowców wystrzelonych jednego dnia. Wspierani przez Iran szyiccy rebelianci wciąż stanowią zagrożenie dla ruchu morskiego na Morzu Czerwonym i w Zatoce Adeńskiej.
Wspierani przez Iran bojownicy Huti dokonali zmasowanego ataku na masowiec M/V Laax, pływający pod banderą Wysp Marshalla, będący własnością Grecji. Jak podaje armator, trzy z pięciu rakiet dosięgnęły celu, ale jednostka jest w stanie kontynuować rejs. Co wyjątkowe, statek zmierzał do irańskiego portu, co oznacza, że jest to obecnie największa wpadka Huti od początku wywołanego przez nich kryzysu żeglugi.
Minister spraw zagranicznych Chin Wang Yi we wtorek wezwał szefa dyplomacji Jemenu do wywarcia wpływu na bojowników Huti, aby zaprzestali ataków na statki na Morzu Czerwonym, oraz zaapelował o zapewnienie bezpieczeństwa żeglugi w regionie.
Jak podało dowództwo sił USA (US CENTCOM), z zachodniego terytorium Jemenu kontrolowanego od 2014 roku przez szyickich bojowników walczących z uznawanym rządem państwa, wystrzelono bezzałogowy pojazd latający. Uznano, że stanowi on zagrożenie dla żeglugi w rejonie, w efekcie został zestrzelony. Do zdarzenia doszło 27 maja około godziny 4 rano (czasu sanajskiego).
Jemeńscy bojownicy zajmujący zachodnią część kraju kontynuują działania skierowane przeciwko żegludze na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej. Od miesiąca niemal codziennie atakują statki i okręty na newralgicznych akwenach.
U wybrzeży Somalii doszło do pirackiego ataku na drobnicowiec Basilisk pływający pod liberyjską banderą. Agencja United Kingdom Maritime Trade Operations (UKMTO) poinformowała, że zdarzenie miało miejsce 23 maja 420 mil morskich na południowy wschód od miasta Marka w Somalii.
Jemeńscy bojownicy dokonują kolejnych ataków na statki i okręty w rejonie Morza Czerwonego i Zatoki Adeńskiej. Siły międzynarodowej koalicji nie pozostają dłużne i obok zestrzeliwania niszczą także broń Huti przygotowywaną do użycia. Zagrożenie dla żeglugi pozostaje, mimo wysiłków na rzecz jej ochrony.
Sytuacja na Morzu Czerwonym, szczególnie wzdłuż brzegów Jemenu, uznawanego za państwo upadłe, pozostaje napięta od wielu lat. Wspierani przez Iran (poprzez transfer technologii, know how, szkolenie itp.) bojownicy Huti, w ramach tzw. wojny zastępczej (proxy war) pierwotnie skupili swe ataki na obiektach infrastruktury energetycznej Arabii Saudyjskiej (np. atak dronów na rafinerię koncernu Aramco we wrześniu 2019 roku), tankowcach (np. seria ataków w 2018 roku), jak i okrętach wojennych państw koalicji arabskiej (np. atak na saudy
Wspierani przez Iran jemeńscy bojownicy z ruchu Huti zapowiedzieli w czwartek, że będą atakować wszystkie statki zmierzające do izraelskich portów; oznacza to, że ich celem staną się jednostki handlowe nie tylko na Morzu Czerwonym, ale również na Morzu Śródziemnym - przekazała agencja Reutera.
Dzień Dostawcy MFW Bałtyk 2 i 3 już we wrześniu
Ciężki dzień dla żeglugi na Morzu Czerwonym. Huti zaciekle atakowali statki. Kolejny został uszkodzony
European Energy zainteresowane rozwojem zielonych paliw w ramach polskiego programu offshore
Utworzenie parku narodowego w Dolinie Dolnej Odry ma wspierać turystykę i ochronę przyrody
Pekao: przy utrzymaniu wysokich cen transportu morskiego inflacja bazowa będzie wyższa o 0,3 pkt. proc.
PERN przyśpiesza w obsłudze cystern kolejowych