Trwający od 7 Października konflikt między Izraelem i Hamasem spowodował, że nawet 1,5 mln ludzi zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów w związku z trwającymi walkami w Strefie Gazy jak i terytorium izraelskim. W związku z tym międzynarodowe siły morskie z USA na czele zostały rozlokowane we wschodniej części Morza Śródziemnego, celem egzekwowania bezpieczeństwa. Ponadto został uruchomiony korytarz humanitarny celem ewakuacji obywateli innych państw i dostarczania pomocy, w czym kluczową rolę gra Cypr.
Władze zdecydowały o wysłaniu patrolowca HNLMS Holland na wschodnią część Morza Śródziemnego, nieopodal trwającego konfliktu w Izraelu. Dołącza tym samym do państw, które zwiększają swoją morską obecność w obliczu niezwykle groźnej sytuacji dla stabilności nie tylko Bliskiego Wschodu, gdyż dalsza eskalacja może zagrażać dalszym krajom, czego owocem są choćby propalestyńskie i proizraelskie protesty na całym świecie, a także związane z tym akty przemocy i prześladowań.
Realizowana od kilku dni akcja związana z hasztagiem "blocktheboat" przybrała na sile, a skali zjawiska władze portowe, policja oraz Straż Wybrzeża USA mogły się nie spodziewać. Osoby wyrażające poparcie dla Hamasu walczącego z Izraelem dążą wszelkimi metodami, by MV Cape Orlando nie dostarczył uzbrojenia i wyposażenia dla izraelskich żołnierzy.
Na terenie Oakland protestujący wdarli się na teren portu i próbowali zablokować wyjście w morze transportowca realizującego zadania dla US Navy. Straż Wybrzeża USA prowadzi dochodzenie w zakresie stwarzania zagrożenia przez demonstrantów, jak i niedopełnienia obowiązków przez służby chroniące infrastrukturę portową.
Rekordowa liczba okrętów wojennych znajduje się obecnie na Morzu Śródziemnym - informuje w poniedziałek włoski dziennik „La Repubblica”. To, wyjaśnia, rezultat konfliktu na Bliskim Wschodzie. Na morzu między Sardynią i Cyprem jest ponad 50 jednostek - dodaje gazeta.
Centralne Dowództwo sił USA (US Central Command) poinformowało w niedzielę, że okręt podwodny klasy Ohio przybył do "rejonu odpowiedzialności", który obejmuje wschodni rejon Morza Śródziemnego, Morze Czerwone, Zatokę Perską i Zatokę Omańską.
Izrael rozmieścił w środę na Morzu Czerwonym kutry rakietowe – poinformowała w oświadczeniu armia izraelska po atakach przy użyciu rakiet dalekiego zasięgu i dronów, do których przyznał się szyicki ruch Huti z Jemenu.
W czasie eskalacji konfliktu izraelsko-palestyńskiego w regionie Bliskiego Wschodu przebywało sześć okrętów marynarki wojennej Chin. Miały zaznaczyć obecność ChRL i potwierdzić jej supermocarstwowy status, zwłaszcza w oczach samych Chińczyków – ocenia w rozmowie z PAP dr Michał Bogusz z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).
Istniejący od 85 lat w obecnej formie Izrael znajduje się w ciągłym stanie zagrożenia z racji na wrogie relacje z państwami arabskimi wokół siebie. Z tego powodu transport drogą morską ma kluczowe znaczenie dla jego gospodarki, stąd Izraelski Korpus Morski jest również rodzajem sił zbrojnych konsekwentnie rozwijanym w zakresie zapewnienia skutecznej obrony interesów państwa.
Władze w Tel-Awiwie zapowiadają, że będą wypłacać odszkodowania armatorom statków, które uległy uszkodzeniu w trakcie trwających od 7 października walk, rozpoczętych przez Hamas. Ponadto rząd ma podjąć kolejne kroki w związku z minimalizowaniem zagrożeń dla statków korzystających z izraelskich portów. Jest to kluczowe dla utrzymania gospodarki państwa, gdzie transport morski i przeładunki w portach są kluczowe.
Prokuratura wszczęła śledztwo po pożarze magazynu w Nowym Porcie
Ostatni rosyjski okręt miał opuścić port w Sewastopolu. Ukraina ogłasza kolejny sukces w wojnie
Dzień Dostawcy MFW Bałtyk 2 i 3 już we wrześniu
Ciężki dzień dla żeglugi na Morzu Czerwonym. Huti zaciekle atakowali statki. Kolejny został uszkodzony
European Energy zainteresowane rozwojem zielonych paliw w ramach polskiego programu offshore
Utworzenie parku narodowego w Dolinie Dolnej Odry ma wspierać turystykę i ochronę przyrody