Sankt Petersburg (Big Port St. Petersburg) to czołowy rosyjski port a także największy port kontenerowy na obszarze Bałtyku. Jego usytuowanie geograficzne powoduje, iż jest to swego rodzaju brama do całej Rosji, ponieważ to właśnie przez niego odbywa się główna wymiana handlowa z Europą oraz krajami obu Ameryk. Sankt Petersburg nazywany jest też często morską stolicą Rosji, stąd też swoją siedzibę ma tutaj wiele krajowych i zagranicznych firm z branży morskiej.
Żeby zobaczyć, jak szybko i nierówno światowe gospodarki podnoszą się po pandemii, wystarczy spojrzeć na rynek masowców.Rosnący popyt na dosłownie wszystkie ładunki masowe, od soi do stali, podwyższył ceny transportu tych surowców o ponad 50 procent w tym roku. Produkcja rośnie już nie tylko w Chinach, ale wszędzie na świecie. Kraje stale zwiększają zakup towarów, by odbudować zapasy zużyte w czasie lockdownów.
Za sprawą zablokowania Kanału Sueskiego przez kontenerowiec „Ever Given” konsekwencje tego wydarzenia wpłynęły również na inne segmenty żeglugi. W związku z tym wykorzystanie, czyli tzw. utylizacja statków znacznie wzrosła, ponieważ wiele z nich przekierowało się na znacznie dłuższą trasę dookoła Afryki via Przylądek Dobrej Nadziei. Krótkoterminowa dostępność przestrzeni ładunkowych pod przewozy znacznie spadła.
Po roku trwania pandemii analitycy oczekują, że gospodarka morska, w tym transport morski będą korzystały z rozwoju i wzrostu globalnej gospodarki, która ma mieć miejsce już w 2021 roku. Według różnego rodzaju organizacji, jak na przykład OECD wzrost ten może wynieść nawet około 5,5 %.
Główny indeks frachtu morskiego Baltic Exchange, trzeci tydzień z rzędu notuje znaczny wzrost dla segmentów capesize i panamax.
Baltic Dry Index osiąga już drugi w tym tygodniu szczyt. Notuje się wzrosty dla wszystkich wskaźników.
Bałtycki Indeks Towarowy wzrósł w 8 procent, dzięki rosnącemu popytowi na węgiel w Chinach, co zwiększyło stawki masowców Capesize.
Baltic Exchange's główny indeks frachtu morskiego w poniedziałek 15 marca odnotował najwyższy wzrost od ponad 5 miesięcy.
Rynki żeglugowe w ostatnich tygodniach odznaczały się coraz bardziej pozytywnymi symptomami wzrostów dla wielu segmentów a to za sprawą wzrastającej wielkości światowej produkcji widocznej w pierwszej kolejności na obszarach azjatyckich. Jednakże trudna sytuacja miała miejsce nadal między innymi dla zbiornikowców.
W 2020 r. statki przetransportowały na pokładach, w ładowniach i zbiornikach 11,3 mld t towarów oszacowali analitycy Research and Markets. Wynika z tego, że flota handlowa po chwilowym załamaniu odżyła, za wyjątkiem niektórych segmentów, jak rynek transportu samochodów czy turystyki morskiej i przewozu pasażerów.
Niemiecka turystka zmarła w efekcie ataku rekina
Płonący tankowiec Sounion został odholowany w "bezpieczne miejsce"
Port Kłajpeda dołącza do "zielonej" trasy żeglugowej
Austal USA otrzymuje kontrakt o wartości 450 mln dolarów na wsparcie produkcji modułów okrętów podwodnych
Nietypowy pasażer promu Stena Estelle znalazł się za burtą. Ratownicy uratowali psa
RZGW w Gdańsku: fala powodziowa do regionu dopłynie za 1,5-2 tygodnie, ale ma nie stanowić zagrożenia