Ile i jakich statków potrzeba do budowy polskiego offshore, jakie są szanse na to, że zabiorą się za to polskie biura projektowe i stocznie, oraz na ile realny jest udział polskiego local content w tych inwestycjach? O to pytamy przedstawicieli stoczni Safe z Gdańska.
Morska energetyka wiatrowa ma w Polsce ogromny potencjał – moc zainstalowana na poziomie 11 GW, czysta energia dla miliona gospodarstw i zapewnienie miejsc pracy kilkudziesięciu tysiącom osób. Jak zapewnia Jarosław Broda, przedstawiciel Baltic Power, mimo skomplikowanej sytuacji geopolitycznej związanej z trwającą wojną na Ukrainie, energia z offshore zacznie płynąć zgodnie z terminem w 2026 roku. Rozwijająca się branża liczy jednak na modyfikację istniejącego mechanizmu wsparcia.
Polska część Bałtyku weszła w czynną fazę realizacji zagospodarowania jej pod morskie farmy wiatrowe. Aktualnie złożonych jest ponad 137 wniosków. Realizacja związana z pierwszym etapem budowy farm wiatrowych jest na wysokim poziomie zaawansowania – organizowane są przetargi, spotkania z dostawcami, składanie łańcuchów dostaw. W tym momencie należy zadać kluczowe pytanie, kto i w jaki sposób dostarczy elementy do budowy tych farm, ile i jakie jednostki będą niezbędne do tego procesu, który przyczyni się do zielonej transformacji
EDF Renewables przystąpiła do konkursu o polski offshore. Z 11 dostępnych lokalizacji w drugiej fazie pozwoleń lokalizacyjnych grupa złożyła samodzielnie 10 wniosków. Alicja Chilińska-Zawadzka, CEO, EDF Renewables Polska i Joanna Kluczewska-Bordier, Project Lead Floating Offshore Wind, EDF Renouvelables opowiedziały o planach francuskiej firmy na rozbudowę morskich farm wiatrowych na polskim Bałtyku.
– Pływającą morską farmę wiatrową buduje się prawie w całości w stoczni, aby następnie przeholować ją na odpowiednią lokalizację. Jeśli polskie stocznie mają w tym zakresie być konkurencyjne względem zagranicznych stoczni, to powinny otrzymać wsparcie rządowe – mówi Mateusz Romowicz, radca prawny z kancelarii Legal Consulting.
Polska i Norwegia mają ambitne plany rozwoju energetyki wiatrowej, a długa historia współpracy polsko-norweskiej w sektorze morskim powinna być doskonałą podwaliną wspólnych projektów w branży przyszłości. O tym, gdzie i jak oba kraje uzupełniają się w łańcuchu wartości offshore, oraz w jaki sposób rozwijać biznes, będzie mowa na przełomie sierpnia i września podczas Offshore Northern Seas (ONS) w norweskiej stolicy ropy i gazu - Stavanger.
O roli procesu finansowania w transformacji energetycznej wypowiedzieli się Jakub Płażyński, dyrektor w departamencie bankowości międzynarodowej i finansowania handlu w banku Pekao S.A. oraz Monika Karolak, dyrektor zarządzająca w Pekao Investment Banking.
Dwa biura projektowe - norweskie Breeze Ship Design i polskie Seatech Engineering - podpisały 27 czerwca list intencyjny dotyczący współpracy i rozwoju wspólnych projektów statków operacyjnych typu SOV. Jednostki będą oferowane firmom pracującym na rzecz polskiej morskiej energetyki wiatrowej.
Morska energetyka wiatrowa to dziś dynamicznie rozwijający się sektor w Polsce. Przyczyni się ona nie tylko do produkcji przystępnej cenowo zielonej energii i dekarbonizacji gospodarki, która będzie wywierała pozytywny wpływ na środowisko, lecz także do budowania niezależności energetycznej naszego kraju, tworzenia się nowych miejsc pracy, rozwoju lokalnego oraz wzrostu konkurencyjności polskich przedsiębiorców i całej gospodarki.
Stworzone jako JV EDPR i Engie, Ocean Winds szturmem wkracza na polski rynek offshore. Firma złożyła wnioski na wszystkich 11 pozwoleń lokalizacyjnych na Bałtyku w drugiej fazie. Kacper Kostrzewa, project director w Ocean Winds, opowiedział w studio Gospodarki Morskiej o najnowszych doniesieniach z budowy farmy BC-Wind.
160 górników chętnych na szkolenia dające kompetencje w energetyce wiatrowej
MET Group zabezpiecza długoterminowe źródło amerykańskiego LNG od Shell
Naprawa uszkodzonej przez Rosjan Dnieprzańskiej Elektrowni Wodnej ma potrwać trzy lata
Prokuratura wszczęła śledztwo po pożarze magazynu w Nowym Porcie
W Bułgarii zakończyło się międzynarodowe ćwiczenie pk. "Breeze 2024". Brali w nim udział polscy marynarze
Ostatni rosyjski okręt miał opuścić port w Sewastopolu. Ukraina ogłasza kolejny sukces w wojnie