Czy trwający już przeszło miesiąc kryzys na linii Rosja–Ukraina wpłynie na dotychczasowe szlaki handlowe? Wszystko wskazuje na to, że zmiany, które dokonują się w bardzo szybkim tempie będą długotrwałe. Postpandemiczna odbudowa światowych gospodarek a także coraz powszechniejsze i przyspieszające uniezależnianie się od rosyjskich surowców na rzecz innych, często odległych źródeł w znaczący sposób wpływa na handel morski.
Rosyjskie wojska celowo dokonały masakry ludności cywilnej w Buczy pod Kijowem – ocenił w niedzielę szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba, apelując do państw grupy G7 o nałożenie nowych stanowczych sankcje na Rosję, w tym embarga na rosyjską ropę, gaz i węgiel.
Wielka Brytania naciska na sojuszników, by przekazać Ukrainie pociski przeciwokrętowe, które dałyby jej możliwość odparcia rosyjskiej inwazji od strony morza, w tym ataku na Odessę – podał "The Sunday Times" powołując się na źródła rządowe.
Siły rosyjskie zaatakowały w niedzielę rano ukraińską Odessę z powietrza – poinformował portal Suspilne, powołując się na dowództwo operacyjne Południe. Część rakiet miała zostać zestrzelona przez obronę przeciwlotniczą.
Rosja wciąż ma zdolność do przeprowadzenia desantu na wybrzeże ukraińskie, ale taka operacja staje się dla niej coraz bardziej ryzykowna, ponieważ siły ukraińskie miały czas na przygotowanie się do obrony - oceniło w niedzielę rano brytyjskie ministerstwo obrony.
W zeszłym tygodniu świat obiegły informacje, że w wyniku ataku rakietowego ukraińskich wojsk zatonął rosyjski okręt wojenny Saratow, a dwa inne zostały uszkodzone. Najnowsze zdjęcia satelitarne potwierdzają zniszczenie jednostki.
W magazynie ropy w Biełgorodzie w Rosji niedaleko granicy z Ukrainą wybuchł pożar. Gubernator obwodu Wiaczesław Gładkow oskarża o jego spowodowanie ukraińskie wojska, jednak strona ukraińska nie potwierdza swojego udziału, o czym pisze portal Ukrainska Prawda.
Rosyjskie okręty wojenne są aktywne na wodach w okolicach Odessy, utrzymuje się też zagrożenie operacją desantową. Wróg prowadzi nieustanne rozpoznanie z powietrza - przekazał w środę ukraiński oficer z dowództwa operacyjnego "Południe" Władysław Nazarow.
Dowolny statek może paść ofiarą rosyjskich min na Morzu Czarnym i Morzu Azowskim - powiedział w środę przed norweskim parlamentem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Uściślił, że może to być np. prom z Bułgarii lub Rumunii.
Miny od kilku tygodni dryfujące na Morzu Czarnym, to ładunki wybuchowe, które w 2014 r. przejęły wojska rosyjskie podczas inwazji na Krym - podało ukraińskie MSZ, cytowane w środę przez agencję Agerpres. Resort zarzucił armii rosyjskiej celowe umieszczanie na akwenie ładunków, aby “zszargać reputację Ukrainy”.
Wystartowała 4. edycja Aktywnej Plaży z Portem Gdynia
Gdynia uczci 161. rocznicę urodzin inż. Tadeusza Wendy
Arctic Express Nr 1: Chiny – Archangielsk – Moskwa morzem i koleją w 25 dni
Spotkanie szefów MSZ Polski i Sri Lanki. Omawiano m.in. współpracę portów morskich
Erbud z kontraktem o wartości 92 mln zł na prace budowlane dla MFW Bałtyk 2
Darchem Engineering dostarczy wyposażenie dla fregat programu "Miecznik"