Choć pierwsze prace zaczęły się już wcześniej, to 28 listopada 2022 roku oficjalnie ruszyła budowa T3 – trzeciego nabrzeża głębokowodnego w terminalu kontenerowym Baltic Hub w Porcie Gdańsk.
Dzięki budowie T3 Baltic Hub (do niedawna funkcjonujący jako DCT Gdańsk) zyska dodatkowe 717 metrów nabrzeża dostosowanego do obsługi największych kontenerowców. Będą to stanowiska głębokowodne, a więc o głębokości technicznej 17,5 metrów. Terminalowi przybędzie również plac manewrowo-składowy o powierzchni operacyjnej 36,5 ha. Pierwsza faza prac ma zostać zakończona w połowie 2024 roku. Wtedy to T3 zostanie oddany do działalności komercyjnej. Całość projektu ma zostać zamknięta w połowie 2025 roku.
Za budowę odpowiada konsorcjim
firm Budimex i DEME. Pierwszy etap prac obejmie budowę 36-hektarowej
platformy przylegającej do Terminalu 1, która powstanie w całości na
morzu. Po jej ukończeniu w 2024 roku zdolność przeładunkowa Baltic Hub
wzrośnie o 1,5 mln TEU do łącznie 4,5 mln TEU w skali roku. Drugi etap
to budowa ściany nabrzeża o długości 717 metrów i głębokości 17,5 metra,
co rozpocznie się na początku 2023 roku i zakończy zgodnie z planem w
drugim kwartale 2025.
– To jest dla nas olbrzymia inwestycja,
która pochłonie około 500 milionów euro. Pomiędzy dniem dzisiejszym a
latem 2024 jest dużo ciężkiej pracy do wykonania, by oddać ten terminal
do użytkowania – komentuje Charles Baker, dyrektor generalny Baltic Hub.
Na T3 pracować będzie 7 nowych suwnic nabrzeżowych, które
mogą obsługiwać największe, 400-metrowe kontenerowce, oraz 20
półautomatycznych suwnic RMG.
– Największą zmianą będzie
wprowadzenie na placu suwnic bramowych szynowych w miejsce RTG. Będą
półautomatyczne, co oznacza, że operatorzy nie będą w samej maszynie,
będą sterowali nią zdalnie, z naszego budynku biurowego – opisuje Baker.
– Ponadto będziemy mieli kolejne nabrzeże dla mega-statków. Myślimy o
branży, w której na liniach pojawia się coraz więcej coraz większych
statków, a na przełomie 2023 i 24 roku naprawdę nie będzie miejsca w
polskich portach na obsłużenie kolejnego serwisu między Europą a Dalekim
Wschodem. Będziemy mogli je zapewnić od lata 2024 roku – cieszy się
dyrektor Baltic Hub.
– Bardzo cieszymy się z dzisiejszej
uroczystości. Rozpoczęcie budowy terminala T3 jest kluczowe w obszarze
rozwoju przeładunków kontenerowych w Polsce, ale to dopiero połowa
drogi. Przed nami kolejne inwestycje, m.in. zapowiadane T5, abyśmy
docelowo osiągnęli blisko 7,5 mln TEU. Obecnie faktem jest, że staniemy
się za dwa lata największym portem na Morzu Bałtyckim, a trzeba
przypomnieć, że jeszcze 10 lat temu w ogóle nie istnieliśmy jako porty
przeładowujące kontenery, do których mogłyby wpłynąć największe
jednostki kontenerowe – podkreśla wiceminister infrastruktury Marek
Gróbarczyk.
Z kolei Łukasz Greinke, prezes Zarządu Morskiego
Portu Gdańsk akcentuje, że podczas planowania inwestycji zafunkcjonowała
w odpowiedni sposób synergia między Baltic Hub i samym portem.
–
Po stronie Zarządu portu była budowa drogi dojazdowej w układzie 2+2 i
dodatkowych dwóch torów do transportu kolejowego. Tym samym terminal
Baltic Hub będzie najlepiej skomunikowanym terminalem w Europie z takimi
mocami przeładunkowymi. To zdecydowanie umocni Baltic Hub i Port Gdańsk
jako numer jeden jeśli chodzi o przeładunki kontenerów na Bałtyku,
oczywiście zbliży nas pod względem ogólnej masy przeładunków do numeru 1
na Bałtyku i zdecydowanie zbliży nas do pierwszej dziesiątki
największych portów europejskich – opisuje Greinke.
Wszyscy
interesariusze podkreślają, że wbrew pozorom obecne zawirowania
gospodarcze nie powinny znacząco wpłynąć na realizację projektu, a sam
moment kryzysu jest nawet dobrym czasem na inwestycje.
– Będą
ciemne chmury i niepewne wody, co jest jest oczywiste biorąc pod uwagę
sytuację, w jakiej znajduje się świat – wysokie ceny energii, wysoka
inflacja, rosnące stopy procentowe. To zawsze powoduje nacisk na
konsumenta. Ale oczywiście Polska ma bardzo mocny rynek eksportowy i
produkcję, sporo firm przeprowadza się do Polski, inwestuje tutaj. Kiedy
myślimy o tym, że budujemy infrastrukturę na wiele przyszłych dekad,
jesteśmy pewni, że podejmujemy właściwą decyzję i idziemy dalej naprzód
pomimo krótkoterminowych presji – mówi dyrektor Baltic Hub Charles
Baker.
– Porty planuje się z wizją kilkudziesięciu lat do
przodu. Nie można się posługiwać krótkotrwałymi trendami zwyżkowymi czy
spadkowymi – mówi prezes Portu Gdańsk Łukasz Greinke. Według niego,
kryzys jest dobrym czasem na realizację takich projektów. Greinke
zapowiedział też, że sam Zarząd Portu również nie zrezygnuje z
inwestycji.
– Wszystkie prace, jakie się dzieją, są prowadzone
pod ruchem. W związku z tym im szybciej się przygotujemy do kolejnych
zwyżek, do kolejnego odbicia, tym nasza przewaga konkurencyjna będzie
większa. To jest ten czas, w którym namawiamy do inwestycji nie tylko
naszych inwestorów i kontrahentów, ale sami jako Zarząd portu w tym
czasie będziemy bardzo dużo inwestować, żeby wyjść bardzo mocnymi i być
przygotowanym na wzrost i zmieniającą się koniunkturę – mówi prezes
Łukasz Greinke.
– Ta górka się właśnie kończy, następuje
lekki spadek w obszarze budowlanym. Dlatego dzisiaj już zaczynają się
kolejki do inwestorów. Powraca rynek inwestora, za chwilę będziemy
obserwować spadki cen materiałów – zapowiada wiceminister Marek
Gróbarczyk. – A przede wszystkim zachowamy ciągłość inwestycyjną, co
jest konieczne dla utrzymania tempa wzrostu PKB i rozwoju gospodarczego.
W związku z tym nie wolno zahamować tych inwestycji. Wykonawca
zobowiązał się, że zmieści się w tych samych kwotach, na jakie aplikował
do podpisania umowy. To dobry probierz na przyszłość – twierdzi
Gróbarczyk.
Baltic
Hub jest obecnie największym terminalem kontenerowym w Polsce i numerem
jeden pod względem przeładunków kontenerów na całym Bałtyku. W skład
infrastruktury terminalu wchodzą dwa głębokowodne nabrzeża o łącznej
długości 1,3 km, na których pracuje 14 suwnic STS. Wszystko to składa
się na roczną zdolność przeładunkową wynoszącą około 3 mln TEU. Po
ukończeniu T3 wzrośnie ona o połowę do 4,5 mln TEU. Warto podkreślić, że
towary przeładowywane w Baltic Hub zasilają nie tylko polski rynek, ale
również sąsiednie.
– Zmieniliśmy nazwę na Baltic Hub, bo
czujemy, że oddaje w pewnej mierze to, czym się staliśmy i czym się
staniemy po oddaniu terminalu trzeciego. Dodajemy jeszcze czwarty RMG to
terminalu kolejowego, żeby zwiększyć jego pojemność i zapewnić serwis w
głąb Polski, ale też poza kraj, do Czech, Słowacji, ale także na
Ukrainę, może Białoruś i jeszcze inne miejsca w przyszłości – tłumaczy
Charles Baker.
Zwiększenie możliwości przeładunkowych w porcie to
także wyzwanie dla infrastruktury dostępowej od strony lądu – towary,
które przypływają do Baltic Hub na statkach, muszą jakoś z portu
wyjeżdżać.
– Jestem przekonany, że sobie z tym poradzimy.
Proszę zwrócić uwagę, że inwestycje wykonywane są nie tylko w
infrastrukturę portową, ale i dostępową. To elementy, które pozwalają na
bardzo sprawny transport i zwiększanie przepustowości polskich portów –
mówi wiceminister Gróbarczyk.
Jednakże Baltic Hub nie jest
jedynym polskim terminalem kontenerowym. Prężnie działają ulokowane w
Porcie Gdynia terminale GCT i BCT, w budowie jest także głębokowodny
terminal kontenerowy w Świnoujściu. Wiceminister Marek Gróbarczyk zwraca
jednak uwagę, że po ukończeniu wszystkich inwestycji łączna
przepustowość tych terminali sięgnie 7-8 mln TEU, czyli wynosić będzie
mniej więcej tyle, ile jednego portu w Hamburgu.
– A przecież mamy ambicję obsługiwać większą część Europy Środkowo-Wschodniej – zauważa Gróbarczyk. – Myślę więc, że każdy odnajdzie się na tym rynku, aczkolwiek należy przewidzieć to, aby nie dochodziło do kanibalizacji przede wszystkim na stawkach, co chcemy ocenić pod kątem zaangażowania państwa w realizację tych inwestycji. Dlatego też wszystkie decyzje muszą być oparte o pojawienie się operatora, bo to on jest kluczowy w ramach przeładowywanych kontenerów – dodaje wiceminister.
Przemysł chemiczny UE pod globalną kroplówką. Ropa do UE płynie przez porty szerokim strumieniem
Rosja nielegalnie eksportuje zboże z okupowanych portów na Krymie i Morzu Azowskim
Anomalia w łańcuchach dostaw. Sezon przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia 2024 rozpoczął się wyjątkowo wcześnie
Eksplozja kontenera w chińskim porcie zakłóca łańcuchy dostaw
Meksyk zwiększył dostawy ropy na Kubę mimo ryzyka amerykańskich sankcji
Paryż 2024 za kulisami – CEVA Logistics o znaczeniu planowania i obsługi magazynowej