Pomimo ograniczonego potencjału morskiego i blokady portów, Ukraińskie Siły Zbrojne zdołały uszkodzić szereg rosyjskich okrętów. Same tylko pojazdy bezzałogowe miały zatopić bądź uszkodzić osiem z nich. Dzięki temu idą do czołówki świata w zakresie skuteczności w walce na morzu i zwalczaniu wrogich okrętów. Pomimo niedogodności sięgają po innowacyjne rozwiązania w postaci wykorzystywanej floty morskich dronów.
Trwająca od lutego 2022 roku wojna okazała się wyjątkowo bolesny dla rosyjskiej floty operującej na Morzu Czarnym. Z użyciem bezzałogowych pojazdów nawodnych udało się trafić i uszkodzić fregatę Admirał Makarow, trałowiec Iwan Gołubiec, okręt rozpoznawczy Iwan Churs, korweta Siergij Kotow, desantowiec Oleniegorskij Gorniak, kuter desantowy typu Akuła i dwa okręty desantowe typu Serna.
– W listopadzie 2022 roku prezydent uruchomił za pośrednictwem platformy United24 zbiórkę na pierwszą na świecie flotę morskich dronów. Jest to wyjątkowe wydarzenie, które zmienia doktrynę prowadzenia wojny na morzu i sprawia, że Rosjanie boją się o swoje statki. Dziś zatonęła część Floty Czarnomorskiej Federacji Rosyjskiej. Kontynuujemy rozwój i udoskonalanie technologii, dzięki czemu w wiadomościach można zobaczyć jeszcze więcej dotkniętych rosyjskich okrętów. Dziękuję wszystkim, którzy wspierają United24 i pomagają – podkreślił w mediach społecznościowych minister transformacji cyfrowej Ukrainy Mychajło Fiodorow.
Rok temu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński zapowiedział utworzenie pierwszej na świecie floty składającej się w całości z nawodnych jednostek bezzałogowych, zgrupowanych w ramach jednej formacji. Całe przedsięwzięcie jest wyceniane nawet na miliard hrywien, gdzie cena obejmuje wyposażonego drona z systemem autopilota, podsystemami wideo, łącznością, noktowizorem, uzbrojeniem oraz ochroną przed działalnością elektroniczną przeciwnika. Pakiet obejmuje także naziemną autonomiczną stację kontroli, system transportu i przechowywania, centrum danych oraz dodatkowe wyposażenie w zakresie "zaskoczenia przeciwnika".
Do sukcesów w porażeniu rosyjskich okrętów należy doliczyć także trafienia rakietowe, w tym znajdujące się w stoczniach okręt podwodny Rostów nad Donem, czy niedawno prawdopodobnie zniszczona korweta Askold, która nawet nie zdążyła wejść do służby. To także dowód na znaczenie zapewnienia bezpieczeństwa infrastruktury portowej i stoczniowej. Okręty znajdujące się w naprawie, budowie i modernizacji są szczególnie narażone na wrogie ataki, co wymaga istotnego zabezpieczenia stoczni na wrogi atak.
Zarówno prezydent, jak i minister podkreślali, że świat ma być
zafascynowany wykorzystaniem bezzałogowych platform i ich skuteczność w
działaniu przeciwko morskim siłom Rosji oraz jej infrastrukturze
portowej oraz stoczniowej. Z tego powodu wielu fascynatów dronów zaczęło
wysnuwać tezę, że drony jako zdecydowanie mniejsze i tańsze są
racjonalniejszym wyborem niż inwestowanie w duże, droższe i "łatwe do
zatopienia" okręty. Specjaliści zaznaczają jednak, że to mylna opinia,
co dotyczy także pola walki na lądzie. Tam Ukraina również z sukcesami
używa dronów do zwalczania sił rosyjskich, niemniej wciąż inwestuje i
dąży do pozyskania uzbrojenia w postaci m.in. artylerii, czołgów i
innych pojazdów zmechanizowanych. Ponadto państwo dąży do odbudowy sił
morskich. W krajowych stoczniach powstają małe, uzbrojone jednostki
nawodne, natomiast w Turcji trwają zaczęte jeszcze przed wojną prace nad
dwiema korwetami. Kijów dąży też do uzyskania używanych okrętów, czego
przykładem były przekazane przez Royal Navy dwa okręty przeciwminowe
typu Sandown. O czym należy też pamiętać, pomimo wycofania Floty
Czarnomorskiej z zachodniej części Morza Czarnego, ukraińskie porty i
nabrzeża pozostają narażone na wrogie ataki, a sama Ukraina nie
odzyskała panowania na morzu. Sytuację można tu paradoksalnie porównać
do tej, w jakiej znalazły się Niemcy podczas I i II wojny światowej, gdy
w obliczu utraty kolejnych okrętów rozpoczęły na zmasowaną skalę używać
okręty podwodne przeciwko aliantom. Choć działały z niemałymi
sukcesami, nie pozwoliło to im w obu tych sytuacjach przełamać morskiej
blokady i uzyskać inicjatywy na morzu, ponosząc też niemałe straty
własne.
Biorąc pod uwagę ukraińskie doświadczenia z walki na morzu, szczególnie po wygaśnięciu umowy zbożowej w lipcu tego roku, wiele państw będzie sięgać po uzyskaną wiedzę z wykorzystywania nowych form walki, niemniej eksperci tonują swoiste "zachłyśnięcie się" możliwościami. W tej sytuacji drony to nie zastąpienie okrętów, ale uzupełnienie ich możliwości, co wynika też z faktu, że bezzałogowe pojazdy mają ograniczoną dzielność morską (zasięg i autonomiczność) czy też niedoskonałość w zakresie działania tak samodzielnego, jak i zdalnego, w tym radzenia sobie z trudnymi warunkami na morzu. Jednocześnie nie zapewniają możliwości prowadzenia polityki morskiej w postaci wysyłania okrętów na wody międzynarodowe, w tym rejony zapalne. W działalność sił morskich składa się wtedy możliwość zapewnienia niezakłóconych szlaków komunikacyjnych, bezpieczne podejście i wyjście z portów, eskortowanie, konwojowanie, a także kontrola i czystość akwenów. W tym przypadku drony mogą być skutecznie wykorzystane np. przez niszczyciele min, niemniej nie są w stanie je w pełni zastąpić, tak samo nie zapewniając siły ognia, jaką mają np. niszczyciele, fregaty i korwety wyposażone w pociski przeciwokrętowe, zdolne do uderzeń także w cele lądowe. Oprócz tego należy wziąć pod uwagę, że ucząc się na błędach Rosjan (to dotyczy także ich samych) marynarki wojenne rozwijają zdolności w zakresie zwalczania bezzałogowych pojazdów morskich przez okręty, przez co zniszczenie tych drugich będzie stawało się trudniejsze.
Czy skuteczność ukraińskich ataków z użyciem dronów i rakiet przełoży się na uzyskanie morskiej inicjatywy pozostaje wątpliwe, niemniej jest szansa, że dzięki temu wybrzeże, porty i stocznie staną się bezpieczniejsze. Inwestując w flotę bezzałogowców Ukraina stworzy niejako "poligon doświadczalny", z którego wiedzy sięgną potem inne państwa, rozwijając własne zdolności w tym zakresie. Jak i czy okaże się to skutecznym rozwiązaniem dopiero będzie mogło się okazać w zależności od dalszego przebiegu działań wojennych oraz możliwości operacyjnych tak sił ukraińskich, jak i rosyjskich.
Siły USA zatopiły dwie łodzie bojowników Huti
Grecki tankowiec trzykrotnie zaatakowany na Morzu Czerwonym
Zdaniem niemieckich służb Nord Stream wysadził Ukrainiec mieszkający w Polsce. Według polskich władz... wyjechał z kraju
Pierwszy nakaz aresztowania za ataki na Nord Stream
Rosyjska Flota Pacyfiku ćwiczy zwalczanie okrętów podwodnych
Minister obrony Estonii: wyjaśnienia Chin ws. uszkodzenia Balticconnector są wątpliwe