Potrzebujemy nowoczesnych pojazdów opancerzonych i innej broni ofensywnej, żeby odbić okupowane przez Rosjan terytoria - powiedział we wtorek na briefingu we Lwowie Ołeksandr Arhat z zajmującego się tematyką wojskową ukraińskiego portalu Militarni.
"Potrzebujemy wszystkiego: czołgów, transporterów opancerzonych, każdego rodzaju wozów bojowych" - oświadczył Arhat. Dodał, że w kręgach ukraińskich sojuszników panuje błędne - jego zdaniem - przekonanie o konieczności dostarczania państwu jedynie starego sprzętu sowieckiego, którego znajomość pozwalałaby ukraińskiemu wojsku na prowadzenie skutecznych operacji obronnych.
"Znacznie bardziej zaawansowany zachodni sprzęt wojskowy może spowodować prawdziwą różnicę na polu walki; tego nam trzeba" - zaznaczył ekspert.
Arhat przypomniał, że w konsekwencji rozpoczętej w 2014 roku wojny Ukrainie dostarczono głównie "drony rozpoznawcze i sprzęt radiolokacyjny umożliwiający określenie kierunku, z którego prowadzony jest atak". "Obawiano się wówczas prowokowania Rosji" - wyjaśnił. "Obecnie nie możemy już mówić o prowokacji, bo czego jeszcze możemy się spodziewać? Ataku nuklearnego? W tej chwili wyborem jest albo poważna pomoc Ukrainie, albo pozwolenie Rosji na kontynuowanie okrutnych ataków na ukraińską ludność cywilną" - dodał.
Ekspert ocenił, że "dostarczany kilka miesięcy przed rozpoczęciem inwazji na pełną skalę sprzęt był odpowiedzią na oczekiwaną obronną walkę partyzancką, która miała nastąpić po zajęciu Ukrainy przez Rosję". "Do tego jednak nie doszło, toczymy regularne walki i dlatego potrzebujemy sprzętu odpowiedniego do prowadzenia tego rodzaju oporu" - wskazał.
"Musimy też - myśląc o zdolnościach obronnych Ukrainy w perspektywie długoterminowej - zbudować centra szkoleniowe, w których zachodni eksperci prowadziliby treningi z obsługi dostarczanego sprzętu" - uznał Arhat.
Pociski przeciokrętowe potrzebne by odeprzeć ataki z Morza Czarnego
Ekspert zwrócił szczególną uwagę na znaczenie przeciwokrętowych pocisków manewrujących, których dostarczenie umożliwiłoby Ukrainie obronę przed rosyjskimi atakami z Morza Czarnego. "Ogromna część ataków jest prowadzona ze znajdujących się na Morzu Czarnym okrętów; żeby bronić Odessy, innych nadmorskich ośrodków, ale i całej Ukrainy, potrzebujemy pocisków zdolnych do uderzania w rosyjską marynarkę wojenną" - stwierdził Arhat. "To może decydująco zmienić przebieg tej wojny" - dodał.
Fot. Depositphotos
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk
Huti nie odpuszczają statkom i okrętom. Kolejne ataki na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej
Trwa operacja ratunkowa statku towarowego Ultra Galaxy w RPA
"Le Monde": Rheinmetall zyskuje historyczne kontrakty w związku z wojną na Ukrainie i naraża się Rosji
Według ukraińskich służb Rosja minuje port w Noworosyjsku
Rosyjski dron oberwał rybą. Kara za zadzieranie z ukraińskimi rybakami