Po spotkaniu prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana z prezydentem Rosji Władimirem Putinem ten pierwszy miał ujawnić, że kraje mogą współpracować przy budowie myśliwców i okrętów podwodnych.
O potencjalnej współpracy donosi turecka agencja Anatolia. – Rozmawialiśmy o tym, co możemy zrobić w kwestii budowania silników lotniczych i myśliwców. Kolejnym obszarem, w którym możemy działać razem, jest budowa okrętów. Jeśli Bóg pozwoli, możemy dokonać ustaleń dotyczących wspólnej budowy okrętów podwodnych – powiedział Erdogan.
Turecki prezydent zaznaczył, że obecnie nie ma mowy o "kroku wstecz" w sprawie dostarczenia do Turcji drugiej partii rosyjskiego systemu obrony przeciwlotniczej S-400. Podkreślił, że wręcz przeciwnie, z Putinem rozmawiał o tym, "jak przenieść turecko-rosyjską współpracę wojskową na wyższy poziom".
Podczas rozmowy z dziennikarzami na pokładzie prezydenckiego samolotu Erdogan również odniósł się do stanowiska USA, które z powodu zakupu przez Ankarę systemów S-400 wykluczyły Turcję z programu myśliwców F-35 i nałożyły sankcje na czołowych urzędników tureckiego przemysłu obronnego.
Erdogan wezwał Waszyngton do "dostarczenia samolotów lub zwrotu" 1,4 miliarda dolarów, zapłaconych wstępnie przez Ankarę za zakup amerykańskich myśliwców.
Erdogan dodał, że z Putinem rozmawiał także o budowie we współpracy z Rosją dwóch nowych elektrowni jądrowych w Turcji. Pierwsza z nich obecnie jest budowana przez rosyjską firmę Rosatom i ma zacząć działać na stulecie tureckiej republiki w 2023 roku.
Erdogan nie podał szczegółów rozmów z Putinem w sprawie sytuacji w północnej Syrii, gdzie w ostatnich tygodniach nasiliły się rosyjskie naloty na bojowników protureckich.
– Nie da się zaprzeczyć, że w regionach, w których zapewniliśmy bezpieczeństwo, czasami pojawiają się problemy. (...) Mimo to podkreślamy wagę wspólnego działania w tej sprawie – zadeklarował turecki szef państwa.
Agencja AFP przypomina, że Rosja i Turcja mają w Syrii odmienne interesy i stoją po przeciwnych stronach w wojnie, która od dekady wstrząsa tym krajem. Moskwa jest głównym sojusznikiem rządu w Damaszku, podczas gdy Ankara wspiera grupy, które walczyły o obalenie prezydenta Syrii Baszara el-Asada.
Wojska rosyjskie i tureckie współpracowały jednak w regionie Idlib, ostatnim bastionie sił rebeliantów, oraz w poszukiwaniu politycznego rozwiązania. Efektem tego było uzgodnione w zeszłym roku zawieszenie broni, wstrzymujące ataki armii rosyjskiej i syryjskiej na wspieranych przez Turcję bojowników w Idlibie.
Źródło: PAP
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk
Huti nie odpuszczają statkom i okrętom. Kolejne ataki na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej
Trwa operacja ratunkowa statku towarowego Ultra Galaxy w RPA
"Le Monde": Rheinmetall zyskuje historyczne kontrakty w związku z wojną na Ukrainie i naraża się Rosji
Według ukraińskich służb Rosja minuje port w Noworosyjsku
Rosyjski dron oberwał rybą. Kara za zadzieranie z ukraińskimi rybakami