• <
APART_HOTEL_1100x200_gif_2024

Trwa walka z powodzią w kraju, wzrasta liczba ofiar. Są organizowane zbiorki dla powodzian (AKTUALIZACJA)

Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Trwa walka z powodzią w kraju, wzrasta liczba ofiar. Są organizowane zbiorki dla powodzian (AKTUALIZACJA)

Partnerzy portalu

Fot. Państwowa Straż Pożarna

Kolejne miasta i organizacje przygotowują paczki z pomocą dla osób poszkodowanych w wyniku powodzi. Jednocześnie występuje problem szabrownictwa na zniszczonych terenach. Władze zapowiadają konsekwencje wobec przestępców. Artykuł aktualizowany (nowe treści będą pojawiać się u góry)

16:30 Gdańsk/ Od środy na stadionie ruszy zbiórka artykułów chemicznych dla powodzian

W środę na Polsat Plus Arenie Gdańsk ruszy zbiórka artykułów chemicznych służących do sprzątania i minimalizowania skutków powodzi na południu Polski. Na wyraźną prośbę gmin nasza zbiórka nie będzie obejmowała artykułów spożywczych, ubrań i tekstyliów – poinformował gdański magistrat.

Rzecznik prasowy prezydenta Gdańska Daniel Stenzel przypomniał we wtorek, że po rozpoznaniu pierwszych potrzeb Fundacja Gdańska zdecydowała się przede wszystkim uruchomić zbiórkę finansową pod adresem https://zrzutka.pl/z/gdanskpomagapowodzianom.

„Zebrane fundusze będą dedykowane konkretnym gminom, które najbardziej ucierpią w wyniku powodzi. W pierwszej kolejności zakupione zostaną osuszacze przemysłowe, które pozwolą zabezpieczyć budynki i przygotować je do pilnego remontu” – wyjaśnił.

W środę od godz. 9.00 na stadionie Polsat Plus Arena Gdańsk ruszy zbiórka wyłącznie artykułów chemicznych służących do sprzątania i minimalizowania skutków żywiołu.

„Fundacja Gdańska i miasto Gdańsk są w bieżącym kontakcie z poszkodowanymi samorządami. Na wyraźną prośbę gmin nasza zbiórka nie będzie obejmowała artykułów spożywczych oraz ubrań i tekstyliów. Gminy mają w tym momencie problem z magazynowaniem i dystrybucją pomocy materialnej” – podkreślił Daniel Stenzel.

Pomoc można dostarczać na ul. Pokoleń Lechii Gdańsk 1 (brama wjazdowa nr 1). Rzeczy przyjmowane będą od poniedziałku do soboty w godzinach 9.00-18.00, z wyjątkiem 27, 28 i 29 września. Najbardziej potrzebne są m.in. silne środki czystości do sprzątania, środki odkażające, a także rękawice nylonowe i gumowe oraz rękawice robocze w rozmiarach L i XL. Gdański magistrat poinformował, że Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Gdańsku uruchomił działającą całą dobę infolinię z pomocą psychologiczną dla osób w kryzysie, z terenów dotkniętych żywiołem.

„Informacja o infolinii została rozesłana do lokalnych mediów na Dolnym Śląsku oraz była rozpowszechniana w mediach społecznościowych lokalnych samorządowców” – przekazał rzecznik prezydent Gdańska. (PAP)

dsok/ joz/

15:54 Opolskie/ Strażacy i wojsko prowadzą ewakuację ZOL-u w Paczkowie

Strażacy wspólnie z wojskiem prowadzą we wtorek po południu ewakuację Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Paczkowie. Państwowa Straż Pożarna przekazała PAP, że ewakuacja jest prowadzona m.in. przy użyciu wojskowych śmigłowców. Łącznie do innych szpitali przetransportowanych ma zostać 37 pacjentów.

Pacjenci z paczkowskiego zakładu opiekuńczo-leczniczego transportowani są wojskowymi samochodami na płytę pobliskiego stadionu, skąd na noszach wnoszeni są do wojskowych śmigłowców, a te zabierają ich do okolicznych ZOL-i w województwie opolskim.

Jak przekazał PAP kpt. Paweł Potasiak z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Paczkowie, który bierze udział w akcji, ewakuowanych ma zostać łącznie 37 osób, które przebywały w ośrodku. Ewakuacja ośrodka związana jest z możliwością wystąpienia wody ze zbiorników Topola i Zalewu Paczkowskiego. Oba zbiorniki połączyły się w wyniku załamania się przepustu między nimi. Pacjenci z paczkowskiego ZOL-u zostali przewiezieni do ZOL-i (osobnych lub działających przy szpitalach) w Brzegu, Namysłowie, Głogówku, Dobrodzieniu, Wołczynie i w Opolu (tam trafiło najwięcej osób) – przekazała PAP rzeczniczka opolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia Barbara Pawlos. Były to osoby leżące i niesamodzielne, wymagające ciągłej opieki.

Rzecznika opolskiego NFZ dodała, że decyzja o ewakuacji wynikała także z braku pracowników. Część z nich z powodu powodzi nie jest w stanie dotrzeć do pracy.

"Dlatego dla bezpieczeństwa pacjentów zdecydowano o przeniesieniu tych, którzy wymagają szczególnej opieki. Obecnie w ZOL zostali pacjenci w lepszym stanie, są w wyższych partiach budynku" – powiedziała Barbara Pawlos.

W związku z zagrożeniem z Paczkowa ewakuowano ok. 2,5 tys. mieszkańców, ale nadal na ulicach miasta widać bardzo dużo worków z piaskiem, którymi uszczelnione są niemal wszystkie okienka piwniczne. Worki widać również w pobliżu sklepów i na skrzyżowaniach. Część dróg jest wyłączona z ruchu.

Kpt. Paweł Potasiak przekazał, że w wyniku ostatnich zalań najtrudniejsza sytuacja jest na ul. Młyńskiej, Nyskiej, Moniuszki, Kolejowej i Mostowej w Paczkowie.

"Tam jest najwięcej działań. Bardzo zniszczone zostały też Dziewiętlice, Trzeboszowice, tam też prowadzone są działania. Praktycznie wszystkie wioski w okolicy zostały zalane" – zaznaczył.

Strażak przekazał, że w niektórych miejscach woda opada i dopiero teraz widać, co zostawia po sobie.

"Zaczynają się porządki, ludzie sprzątają swoje posesje. My zaczynamy im pomagać" – powiedział.

Dodał, że strażacy pomagają także energetykom i służbom wodociągowym. Paczków to niewielkie miasteczko, które – jak czytamy na stronach gminy – zostało ulokowane przez biskupa wrocławskiego Tomasza I w 1254 r. W mieście jest bardzo wiele dobrze zachowanych zabytków.

mchom/ mark/ akar/

15:54 Mazurscy ratownicy uruchomili zbiórkę dla osób dotkniętych powodzią

Ratownicy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego uruchomili zbiórkę artykułów pierwszej potrzeby dla powodzian. Dary można przynosić do stacji ratowniczych na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. Ratownicy zgłosili służbom gotowość pomocy w rejonach powodzi.

Jak powiedział PAP we wtorek ratownik MOPR ze stacji w Giżycku Karol Dylewski, mazurscy ratownicy zgłosili służbom na południu kraju gotowość do wyjazdu i pomocy w rejonach powodzi.

"Zgłosiło się 10 ratowników, którzy mogą pojechać dwoma samochodami z łódkami, skuterami wodnymi, z agregatami prądotwórczymi, motopompami i dronami. Jesteśmy spakowani i gdy tylko dostaniemy sygnał możemy jechać w rejon powodzi"- powiedział PAP ratownik MOPR Karol Dylewski.

"Aby nie tracić czasu i pozostając w stałej dyspozycji do wyjazdu, uruchomiliśmy zbiórkę artykułów pierwszej potrzeby, których w tej chwili najbardziej brakuje osobom dotkniętym powodzią"- przekazał.

Chodzi głównie o artykuły z długim terminem ważności, wodę butelkowaną, jedzenie, chemię gospodarczą. Wszystkie rzeczy można przynosić do każdej ze stacji ratowniczych Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego: w Giżycku do Centrum Koordynacji Ratownictwa Wodnego przy ulicy Dąbrowskiego 14a (tel. 87 428 23 00), w Mikołajkach przy ulicy Okrężnej 11b (tel. +48 669 925 158), w Skłodowie 60 (tel. +48 504 402 336) oraz w Łupkach 15a (tel. +48 669 925 108).

Jak podkreślił ratownik, dary zostaną przekazane do zbiórki, którą koordynuje wojewoda, albo w przypadku wyjazdu mazurskich ratowników na południe zabrane przez nich na miejsce. (PAP)

ali/ mhr/

15:49 MON i MSWiA: tereny dotknięte powodzią patroluje kolejnych 1000 policjantów i żandarmów

Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz wraz z szefem MSWiA Tomaszem Siemoniakiem poinformowali we wtorek, że do patrolowania terenów dotkniętych powodzią, w tym ochrony dobytku osób ewakuowanych, skierowano 500 żołnierzy Żandarmerii Wojskowej oraz 500 dodatkowych policjantów.

Kosiniak-Kamysz, we Wrocławiu podczas wspólnej konferencji z ministrem Siemoniakiem, zapewniał o bardzo dobrej współpracy służb w obliczu przechodzącej przez południową Polskę powodzi. "Tu jest pełne współdziałanie we wszystkich (...) działaniach, które są prowadzone - ze szczególnym naciskiem na ochronę tych miejscowości, domostw oraz dobytku, który został opuszczony w wyniku ewakuacji" – powiedział.

"Ochrona tych miejsc jest dla nas priorytetem. Kierujemy dodatkowe siły i środki - ze strony Żandarmerii Wojskowej będzie to 500 żandarmów, którzy już dziś na terenie województwa dolnośląskiego i opolskiego, we współdziałaniu z policją, będą prowadzili działania prewencyjne i operacyjne" - powiedział, wskazując, że chodzi m.in. o nocne patrole z wykorzystaniem noktowizorów.

Szef MON podkreślił, że "ohydne" jest postępowanie "szabrowników", którzy dopuszczają się kradzieży, wykorzystując ludzką tragedię. "Będziemy wyłapywać i surowo karać wszystkich tych, którzy zdobędą się na taki czyn" - powiedział.

Z kolei szef MSWiA poinformował, że "zapadła decyzja o skierowaniu 500 dodatkowych policjantów do województw: dolnośląskiego i opolskiego, by wsparli działających na tam funkcjonariuszy". "Chcemy, żeby policja razem z żandarmerią pokazały, że są i w sposób absolutnie bezwzględny będą walczyć ze wszelkimi sytuacjami, które zagrażają bezpieczeństwu obywateli i także bezpieczeństwu ich mienia" - oświadczył.

Siemoniak podkreślił, że działania wobec szabrowników - w oparciu o prawo - będą bezwzględne. "To jest po prostu złodziejstwo, kradzież, (rzecz - PAP) wyjątkowo obrzydliwa w kontekście tego wszystkiego, co się wydarzyło" - powiedział szef MSWiA. Jak tłumaczył minister, w działaniach wobec szabrowników ważne jest to, by siły policyjne były wsparte siłami żandarmerii. "Chodzi o to, żeby dodatkowe siły - mówimy o 1000 policjantów i żandarmów - były we wszystkich możliwych miejscach. Mamy już kilkanaście zgłoszeń dotyczących szabrowników" - poinformował szef MSWiA. Jak dodał, służby będą działać z "całą surowością i bezwzględnością". Zaznaczył, że jeszcze w poniedziałek Komendant Główny Policji zadecydował o skierowaniu 500 dodatkowych policjantów do woj. dolnośląskiego i woj. opolskiego. Zapewnił, że uszkodzenia komisariatów przez powódź nie przerwały ciągłej służby policjantów na rzecz bezpieczeństwa mieszańców tych terenów.

Podkreślił również, że – jeśli pojawią się większe potrzeby kadrowe czy sprzętowe - wspólnie z szefem MON będzie podejmował kolejne decyzje. "Skala potrzeb jest duża, natomiast nasze zasoby - zasoby wojska i policji - są do wykorzystania" - wskazał. Szef MSWiA zwrócił też uwagę, że - aby objąć powiat lub gminę stanem klęski żywiołowej - wojewodowie muszą złożyć wniosek o umieszczenie danych obszarów w rozporządzeniu. "W nocy wpłynęły wnioski od wojewody opolskiego i dolnośląskiego. Przychyliliśmy się do tego i rozszerzyliśmy zakres rozporządzenia" – powiedział.

Siemoniak podkreślił, że to wojewodowie oceniają, czy zaszła potrzeba ogłoszenia stanu klęski żywiołowej. "Jeśli przez Odrę idzie fala kulminacyjna, a mowa jest o powiatach położonych przy Odrze, to rozporządzenie mówi o narzędziach, którymi dysponują służby państwowe. Dzięki temu, mamy narzędzia na całym biegu Odry. Będziemy rozszerzali zakres rozporządzenia w miarę potrzeby" – zapewnił.

Siemoniak przekazał, że chodzi np. o możliwość wprowadzenia zakazu wchodzenia na wały przeciwpowodziowe przez osoby postronne. "Kończymy z wchodzeniem na wały, narażaniem siebie, służb państwowych, jak i jakości wałów" – podkreślił. Szef MSWiA zapewnił, że rozporządzenie będzie nowelizowane, "tyle razy, ile będzie trzeba". "Być może nadmiarowo, ale to jest rozporządzenie, które pozwala służbom skutecznie działać" – oświadczył.

Wicepremier Kosiniak-Kamysz przekazał, że razem z szefem MSWiA nakazali służbom kontaktowanie się z samorządowcami, by usprawnić przepływ informacji.

"Wszystkie działania, które podejmujemy, wynikają z zapotrzebowania samorządowców i wspólnot lokalnych. Działamy też z wyprzedzeniem. Nakazaliśmy służbom kontaktowanie się z samorządowcami, by szybko przekazywali informacje" – powiedział.

Zaznaczył, że w wielu przypadkach warto zadziałać prewencyjnie. "Lepiej wysłać więcej niż później nadrabiać czas. Taką zasadę przyjęliśmy po kolejnej odprawie z wojskiem i służbami oraz łączeniu się z samorządowcami" – wyjaśnił.

Wicepremier poinformował, że weźmie udział w telekonferencji z władzami i gospodarzami gmin, które już ucierpiały w powodzi. "Mówię tu o miejscach, w których woda już ustępuje - o Kotlinie Kłodzkiej, o Ustroniu, o Lądku. Każdy, kto ucierpiał, jest równie ważny i wymaga opieki ze strony państwa. Tak będzie" - zapewnił Kosiniak-Kamysz.

Resort obrony narodowej przekazał we wtorek na platformie X, że podczas telekonferencji, w której uczestniczyli Władysław Kosiniak-Kamysz, Tomasz Siemoniak oraz Dariusz Klimczak, rozmawiano o koordynacji działań w celu pomocy lokalnym społecznościom. W kolejnym wpisie resort infrastruktury przekazał, że szef MI wraz z innymi przedstawicielami rządu przyjął meldunki od służb. Jak podano, zaraz po wideokonferencji Klimczak otrzymał bieżący raport z Centrum Operacyjnego Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, a także zarządcy infrastruktury kolejowej PKP PLK. "Sytuacja jest dynamiczna i trzeba szybko podejmować trafne decyzje. Współdziałamy z MON i MSWiA, jesteśmy w stałym kontakcie z zespołami kryzysowymi" - zaznaczył resort infrastruktury.

Kosiniak-Kamysz mówił podczas konferencji, że pomoc potrzebna jest w zabezpieczaniu budynków przed zawaleniem oraz odtwarzaniem m.in. przepraw przez rzeki. Przekazał m.in., że w Głuchołazach rekonesans prowadzą wojska inżynieryjne. Poinformował również, że nad dostępem do łączności na terenach, które ucierpiały w powodzi, pracuje wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Szef MON przypomniał ponadto, że wojsko i Żandarmeria Wojskowa nadal realizują misję na granicy polsko-białoruskiej. "Ochrona granicy jest bardzo potrzebna, napięcie nadal się utrzymuje. Nasze działania są skoordynowane" - zapewnił.

Wicepremier poinformował również, że w dotkniętej powodzią Nysie zostanie uruchomiony szpital polowy. W poniedziałek szpital powiatowy w Nysie, w związku z zalaniem miasta, został w całości ewakuowany.

"Podjęliśmy decyzję o uruchomieniu szpitala polowego i rozstawieniu go w Nysie. O godz. 13 szpital z Wrocławia rusza do Nysy. Dzisiaj osiągnie pełną gotowość do działań w Nysie" - przekazał Kosiniak-Kamysz.

W niedzielę po zwiększeniu zrzutu wody z Jeziora Nyskiego do Nysy Kłodzkiej woda zaczęła zalewać ulice miasto Nysa. W szpitalu powiatowym woda wdarła się na szpitalny oddział ratunkowy. Pacjenci zostali stamtąd ewakuowani na pontonach i łodziach.(PAP)

dsk/ from/ godl/ amac/

15:40 Siemoniak: o godz. 18 kolejne posiedzenie sztabu kryzysowego z udziałem premiera

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak przekazał, że we wtorek o godz. 18, we Wrocławiu odbędzie się kolejne posiedzenia sztabu kryzysowego z udziałem premiera Donalda Tuska. Jak przekazał, zostaną wówczas przedstawione najbliższe działania w związku z powodzią na południu Polski.

"O 18 następne posiedzenie sztabu z udziałem premiera Donalda Tuska, więc będą mieli państwo możliwość dowiedzieć się o tym, co się dzieje, jakie są najbliższe działania" - powiedział Siemoniak, zwracając się do dziennikarzy na briefingu prasowym.

"My dzisiaj skupiliśmy się z wicepremierem (Władysławem) Kosiniakiem-Kamyszem na kwestiach z jednej strony wsparcia samorządów i obywateli, a z drugiej bezpieczeństwa. To jest ta walka z szabrownikami" - mówił szef MSWiA.

Przekazał także, że wcześniej odbyła się odprawa z Policją i Żandarmerią Wojskową, "po aby wydać bezwzględną walkę hienom". (PAP)

kos/ mml/ sdd/

15:39 Małopolskie/ Miasto Oświęcim odwołało pogotowie przeciwpowodziowe

Stan pogotowia przeciwpowodziowego w Oświęcimiu odwołał we wtorek po południu prezydent miasta Janusz Chwierut. Rzecznik magistratu Katarzyna Kwiecień poinformowała, że poziom rzeki Soły opadł poniżej stanu ostrzegawczego.

„Woda w Sole opadła osiągając aktualnie poziom 367 cm. Dlatego we wtorek o godzinie 14. prezydent odwołał pogotowie przeciwpowodziowe w mieście” – poinformowała Kwiecień.

Prezydent w niedzielę ogłosił w Oświęcimiu alarm powodziowy. Wówczas poziom Soły wynosił 511 cm. To o 51 cm ponad alarm. Później Soła zaczęła opadać. We wtorek przed południem odwołano stan alarmu, a obecnie także pogotowia. W tej chwili zagrożenie powodziowe nie występuje. (PAP)

szf/ mhr/

15:37 Dolnośląskie/ Dwie ofiary powodzi w powiecie kłodzkim

Policja poinformowała we wtorek o dwóch ofiarach śmiertelnych powodzi w powiecie kłodzkim. Jak wynika z danych policji, to szósta i siódma ofiara tegorocznej powodzi.

Jak powiedziała PAP podinsp. Wioletta Martuszewska z KPP w Kłodzku, pierwsze zgłoszenie, które policjanci otrzymali we wtorek rano dotyczyło samochodu w Lądku-Zdroju. Dodała, że funkcjonariusze w pojeździe ujawnili ciało mężczyzny.

Z ustaleń śledczych wynikało, że mężczyzna nie był mieszkańcem powiatu.

Kolejne zgłoszenie dotyczyło Stronia Śląskiego, gdzie przy korycie rzeki w pobliżu ul. Polnej policja znalazła ciało mężczyzny. Martuszewska poinformowała, że miejsce zabezpieczyła policja. Prokurator i grupa dochodzeniowo-śledcza wykonują czynności, ustalana jest tożsamość tego mężczyzny – dodała.

Jak wynika z danych policji, to szósta i siódma ofiara tegorocznej powodzi. W sobotę Biała Lądecka zalała kilka ulic w Lądku-Zdroju; największy kataklizm przyszedł w niedzielę. W położonym powyżej Stroniu Śląskim pękła tama i wielka woda spustoszyła obie miejscowości. (PAP)

autor: Michał Torz

mt/ joz/ amac/

15:11 Szef MSZ: otrzymujemy oferty pomocy z innych krajów dotyczące walki z powodzią

Ciągle otrzymujemy oferty pomocy dotyczące walki z powodzią i jej skutkami - poinformował we wtorek w Kiszyniowie szef MSZ Radosław Sikorski. Jak zaznaczył, chęć pomocy deklarują m.in. Ukraina, Litwa, Wielka Brytania i Holandia.

Sikorski we wtorek uczestniczył w Kiszyniowie w ministerialnej konferencji Platforma Partnerstwa Mołdawii. W konferencji wzięli udział m.in. szefowie MSZ Polski, Niemiec i Francji: Radosław Sikorski, Annalena Baerbock i Stephane Sejourne.

Podczas wypowiedzi dla mediów szef MSZ nawiązał do sprawy powodzi, która nawiedziła m.in. Polskę i złożył kondolencje rodzinom ofiar. Podkreślił, że ciągle otrzymuje i "przekazuje w odpowiednie miejsca w kraju" oferty pomocy z innych państw.

"Z tego miejsca chciałbym podziękować Ukrainie, Litwie, Wielkiej Brytanii, Holandii i inny krajom, które tę pomoc ofiarują" - powiedział.

W poniedziałek pomoc Polsce w walce z powodzią zaoferował też minister ds. obrony cywilnej Szwecji Carl-Oskar Bohlin. Poinformował, że rząd w Sztokholmie może przekazać m.in. zapory, worki z piaskiem oraz pompy.

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak poinformował we wtorek podczas posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu, że premier zdecydował o rozszerzeniu terytorium, na którym obowiązuje stan klęski żywiołowej o powiaty: lubański, dzierżoniowski, świdnicki, opolski, krapkowicki, brzeski i kędzierzyńsko-kozielski.

Premier Donald Tusk zapowiedział też program odbudowy terenów dotkniętych powodzią, za który odpowiedzialny będzie rząd i samorząd. Znajdą się w nim środki na infrastrukturę, porządkowanie miast i wsi.

Podczas wtorkowego posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń ocenił, że sytuacja na Dolnym Śląsku cały czas jest "bardzo kryzysowa". 54 samorządy ogłosiły alarm przeciwpowodziowy. Wrocław przygotowuje się do przejścia fali kulminacyjnej na Odrze. Miasto może dziś liczyć na pomoc ok. 1 tys. żołnierzy. (PAP)

wni/ sdd/

15:10 Zachodniopomorskie/ Prawie 90 funkcjonariuszy policji i PSP jedzie na pomoc powodzianom

47 policjantów z oddziału prewencji we wtorek wyruszyło ze Szczecina z pomocą na południe Polski. Po południu z Myśliborza ruszy do Wrocławia ok. 40 strażaków PSP z jednostek w Kołobrzegu, Gryficach, Policach i w Gryfinie.

O policjantach z woj. zachodniopomorskiego, którzy jadą na tereny dotknięte powodzią poinformowała we wtorek Komenda Wojewódzka Policji w Szczecinie. Będą wspierać akcje ratownicze na Dolnym Śląsku. To pierwszy rzut wysłany na południe Polski z garnizonów policji w Zachodniopomorskiem - poinformowała kom. Irena Kornicz z biura prasowego KWP. Na terenach objętych powodzią działa już załoga śmigłowca Bell 407 GXi KWP Szczecin.

Z woj. zachodniopomorskiego do Wrocławia we wtorek po południu wyruszy również kolejna grupa strażaków. Pojadą na miejsce koncentracji we Wrocławiu i tam otrzymają dalsze dyspozycje – powiedział rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego PSP w Szczecinie mł. bryg. Tomasz Kubiak.

Ze wsparciem dla kolegów z południa Polski jadą strażacy z Kołobrzegu, Gryfic, Polic i Gryfina. Na wyposażeniu mają quady, łodzie i pojazdy typu Sherp (wszędołazy). Na terenach objętych powodzią od soboty pracuje 63 funkcjonariuszy i 18 pojazdów z woj. zachodniopomorskiego. 10 strażaków oddelegowała komenda miejska PSP w Szczecinie.

„Pojechali z kontenerem z pompami. Działają w Głuchołazach. Wypompowują wodę z zalanych budynków, pracowali m.in. w tamtejszym szpitalu” – przekazał kpt. Bartosz Janicki z PSP w Szczecinie. (PAP)

tma/ joz/

15:07 Synoptyk IMGW: niż genueński, który spowodował wielkie szkody, odsunął się od Polski

Niż genueński, który powodował szkody, odsunął się od Polski na południowy zachód Europy - powiedziała PAP Ilona Śmigrocka, synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. We wtorek spodziewane są słabe, przelotne opady na południu kraju. Jak powiedziała Śmigrocka, rozpogodzenia obserwowane obecnie nad Polską mają związek z rozległym wyżem, który rozciąga się nad północną Europą.

"To obszar wysokiego ciśnienia, który przyciąga do północnej Polski suche, kontynentalne powietrze ze wschodu" - tłumaczyła synoptyk. Jak powiedziała, "niż genueński, który powodował szkody, odsunął się od Polski, a fronty z nim związane obserwowane będą jeszcze na Słowacji i w Czechach". Nad Polską natomiast, zdaniem synoptyk, w ciągu najbliższych dni zagości suche powietrze.

We wtorek w wielu miejscach będzie słoneczna pogoda. "Jedynie nad samym morzem pojawi się większe zachmurzenie i tam możliwe są również mgły" - powiedziała Śmigrocka. Jak przekazała, również na południowych krańcach woj. dolnośląskiego, opolskiego, śląskiego i małopolskiego pojawi się okresami większe zachmurzenie, a z nim możliwy jest słaby deszcz. "Żadnych burz się nie spodziewamy, będą to przelotne, punktowe opady" - podkreśliła.

Temperatura wyniesie do 27 st. C na północnym wschodzie kraju, a najzimniej - koło 17 st. C - będzie na krańcach południowych. W całym kraju IMGW prognozuje porywisty wiatr z kierunków wschodnich. "Będą to łagodne porywy, do 45 km/ h, jedynie w górach mogą one osiągnąć nawet 80 km/h" - dodała.

"W nocy z wtorku na środę nie prognozujemy już żadnych opadów" - zaznaczyła Śmigrocka. "Na północnych i południowych krańcach pojawią się jednak gęste mgły ograniczające widzialność nawet do 100 m. W wielu miejscach mogą utrzymywać się nawet 8 godzin" - przekazała ekspertka. W kotlinach podgórskich temperatura lokalnie spadnie w nocy nawet do 4 st. C, jednak w większej części kraju spodziewa się 13 st. C. Niezmiennie będzie wiał słaby wiatr z kierunków wschodnich, na szczytach Sudetów z porywami do 75 km/h.

W środę rano mgły mogą się utrzymywać, ale zanikną w trakcie dnia. "Po południu spodziewamy się przelotnych opadów deszczu i burz w południowej i wschodniej Polsce" - zaznaczyła Śmigrocka. Będą to jednak słabe burze z opadami deszczu do 15 mm i porywami wiatru do 65 km/h. Temperatura maksymalna wyniesie od 18 st. C na krańcach południowych do 26 st. C w centrum i na północy kraju. Wiatr dalej będzie wiał z kierunków wschodnich, jedynie w górach z porywami do 80 km/h.

"W nocy ze środy na czwartek burze, a z nimi opady, zanikną po północy" - powiedziała synoptyk. Jak przekazała, czeka nas wtedy sporo rozpogodzeń, a temperatura wyniesie od 9 st. C na krańcach południowych, przez 12 st. C na północy, do 15 st. C w centrum.

klem/ aba/ amac/

14:24 MKiŚ: program pożyczek z WFOŚiGW tylko dla samorządów z terenów powodzi

Pożyczki, jakie ministerstwo klimatu planuje uruchomić ze środków Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej są przeznaczone wyłącznie dla samorządów - poinformował we wtorek rzecznik MKiŚ Hubert Różyk.

Jak przypomniał, pierwsza transza wsparcia z WFOŚiGW to 21 mln zł dotacji, które są przeznaczone dla samorządów i Ochotniczych Straży Pożarnych na wsparcie działania lokalnych centrów zarządzania kryzysowego. Mogą zostać przeznaczone na zakup niezbędnych materiałów i urządzeń, jak worki na piasek, osuszacze czy agregaty prądotwórcze.

Natomiast program pożyczek, jakie ministerstwo planuje uruchomić ze środków WFOŚiGW w Krakowie, Katowicach, Opolu i Wrocławiu jest przeznaczony wyłącznie dla samorządów na czas odbudowy zniszczeń po powodzi - podkreślił Różyk. Jak dodał, prace nad programem trwają i jest za wcześnie, by podać szczegóły, ale na pewno oprocentowanie tych pożyczek będzie preferencyjne, w wysokości 1,5-2 proc. rocznie. Obecnie Fundusze zmobilizowały kwotę rzędu 100 mln zł. Przypomniał, że stworzenie takiego właśnie instrumentu do dyspozycji samorządów rekomendowała Najwyższa Izba Kontroli w raporcie po powodzi z 2010 r.

Rzecznik MKiŚ zaznaczył, że dziś trudno jeszcze określić, na jakie konkretne cele będą mogły zostać przeznaczone pożyczki, ale mają być używane na usunięcie szeroko pojętych zniszczeń, wpływających na stan środowiska. "Będziemy współpracować z samorządami, by zidentyfikować te obszary" - dodał.

Jak zaznaczył rzecznik MKiŚ, dotacje i pożyczki organizowane przez MKiŚ to tylko jeden element pomocy, jaką rząd kieruje do różnych grup poszkodowanych: samorządów, innego rodzaju podmiotów czy obywateli.

Premier Donald Tusk poinformował w poniedziałek, że powodzianie mogą liczyć na 10 tys. zł pomocy doraźnej (8 tys. zł na podstawie ustawy o pomocy społecznej i 2 tys. zł zasiłku powodziowego), a także do 100 tys. zł na remont mieszkania lub odbudowę pomieszczeń gospodarczych oraz do 200 tys. zł na odbudowę budynków mieszkalnych. (PAP)

wkr/ malk/

14:20 Prokuratura w Jeleniej Górze wszczęła śledztwo ws. przerwania wałów przeciwpowodziowych

Prokuratura Rejonowa w Jeleniej Górze wszczęła śledztwo w sprawie przerwania wału przeciwpowodziowego w Jeleniej Górze - Cieplicach przy użyciu koparki - poinformowała we wtorek rzeczniczka prasowa tamtejszej prokuratury prok. Ewa Węglarowicz-Makowska.

Śledztwo prowadzone jest w sprawie przerwania wału przeciwpowodziowego w Jeleniej Górze - Cieplicach poprzez wykopanie w nim przepustów przy użyciu koparki. Miało to spowodować zalanie ulic Lubańskiej, Dworcowej i Sobieszowskiej oraz terenów mieszkalnych położonych w tej dzielnicy. Prok. Węglarowicz-Makowska przekazała, że ze wstępnych ustaleń śledztwa wynika, że przekopu najprawdopodobniej dokonano w celu przekierowania wody, która gromadziła się na terenie jednego z ośrodków wypoczynkowych w Cieplicach.

Jak ustaliła PAP, jeleniogórska policja od poniedziałku prowadzi czynności w tej sprawie. „Prowadzimy postępowanie w kierunku stworzenia zagrożenia i przerwania infrastruktury krytycznej. Czynności są prowadzone po zgłoszeniach mieszkańców, które do nas wpłynęły. Obecnie zbieramy materiał dowodowy, przesłuchujemy świadków, zabezpieczamy zdjęcia i dokumentację filmową” – powiedziała podinsp. Edyta Bagrowska, rzeczniczka Komendy Miejskiej w Jeleniej Górze. Śledztwo prowadzone jest w ramach art. 163 par. 1 pkt. 2 k.k. Zgodnie z zapisem, kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać zawalenia się budowli, zalewu albo obsunięcia się ziemi, skał lub śniegu, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

O "objęcie śledztwa osobistym nadzorem w celu jak najszybszego wyjaśnienia sprawy" zaapelował we wtorek do Adama Bodnara były wiceminister sprawiedliwości, europoseł Krzysztof Śmiszek (Lewica). W piśmie skierowanym do szefa MS Śmiszek ocenił, że "szczególnie istotne jest, aby poszkodowani w wyniku tych zdarzeń mieszkańcy i mieszkanki mogli liczyć na sprawne działania państwa w przypadku nieuczciwego wykorzystywania tej sytuacji do celów prywatnych".

W piątek 13 września uległ podtopieniu należący do Piotra Śledzia ośrodek Holiday Park&Resort znajdujący się w części Jeleniej Góry zwanej Cieplicami. W skład kompleksu wchodzi 214 domków oddanych do użytku dwa lata temu. Tego samego dnia w mediach społecznościowych pojawiły się doniesienia zbulwersowanych mieszkańców miasta, którzy twierdzili, że – żeby zmniejszyć skutki wezbrania wody na terenie ośrodka – sprowadzono koparki, które utworzyły przepust w wale przebiegającym wzdłuż ulicy Sobieszowskiej, co poskutkowało zalaniem sąsiadującej z kompleksem części miasta.

Straż pożarna przekazywała w poniedziałek, że nie ma informacji o tym, żeby "ktoś uszkadzał wały i robił przy nich coś, w wyniku czego mogłyby zostać zalane tamte okolice".

"Zalaniu uległo trzy czwarte Cieplic. W tym także Holiday Park, w którym były prowadzone działania: ewakuacja sprzętu, samochodów, a następnie także ludzi” – tłumaczył rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze Krzysztof Zakrzewski. Podkreślił przy tym, że: „był taki napór wody, która wylewała się i z koryta rzeki, i z wszystkich dopływów rzeki Kamiennej, że gdzieś to musiało się wylać”.(PAP)

autorzy: Beata Lisowska, Filip Romik, Grzegorz Rutke

from/ gru/ bli/ sdd/ amac/

14:17 Wrocław/ 200 osób pracuje przy zabezpieczaniu zoo przed powodzią

Dwieście osób - pracownicy i wolontariusze - pracuje przy zabezpieczaniu wrocławskiego zoo przed powodzią. Nie bierzemy nawet pod uwagę, że woda możne dostać się do afrykarium, ale dmuchamy na zimne - powiedziała PAP Joanna Rańda z wrocławskiego zoo.

"Na terenie zoo są wolontariusze, napełniają worki z piaskiem. Zabezpieczamy te miejsca, które w razie czego są najbardziej newralgiczne. Do tego podnosimy wał od strony Odry. Na naszym terenie działa teraz ok. 200 osób. To głównie wolontariusze i miłośnicy naszego zoo, a także nasi pracownicy" - powiedziała PAP Rańda, kierownik wydziału marketingu wrocławskiego zoo.

Podkreśliła, że na ten moment zoo nie ma żadnych dodatkowych informacji oprócz tych przekazywanych przez sztab miejski, które mówią o wypłaszczonej, długiej fali powodziowej, która ma dotrzeć do Wrocławia w środę wieczorem.

"Informacje są takie, że ta fala raczej nie zagrozi miastu. Staramy się jednak dmuchać na zimne. Tak na wszelki wypadek. Mamy odpowiednią ilość piasku i worków" - powiedziała PAP Rańda.

Najbliżej Odry jest najstarsza, historyczna część zoo, w której znajdują się ptaki i zwierzęta jeleniowate.

"Gdyby ta woda rzeczywiście się przelała mocno i dotarła aż do afrykarium, to będzie problem, gdy odłączą nam prąd. Życie tych zwierząt w afrykarium zależy w dużej mierze od prądu. Tam są bowiem systemy filtracyjne, ogrzewanie i wiele innych urządzeń. W ogóle nie wierzymy w to, że do tego dojdzie" - powiedziała Rańda. Jak dodała, zoo woli dmuchać na zimne. (PAP)

Autor: Tomasz Więcławski

twi/ aba/ mow/

13:59 B. Żelazowska: jak woda opadnie, będziemy szacować straty wśród zabytków

Czekamy na to, aż woda opadnie, i będziemy mogli na bieżąco szacować straty wśród zabytków - powiedziała PAP sekretarz stanu w MKiDN i generalna konserwator zabytków Bożena Żelazowska. Zapewniła, że MKiDN dołoży wszelkich starań, aby to dziedzictwo uratować.

Żelazowska powiedziała, że jest w stałym kontakcie z wojewódzkimi konserwatorami zabytków z terenów dotkniętych powodziami. "Na bieżąco monitorujemy sytuację. Nasi konserwatorzy uczestniczą w pracach sztabów, które odbywają się na miejscu" - przekazała.

"Nie mamy jeszcze dokładnie policzonych strat. Wystosowałam pismo do wojewódzkich konserwatorów zabytków, aby jak najszybciej te straty oszacować i podzielić nasze działania na hierarchię, czyli co jest w pierwszym stopniu ważności, co w następnym" - podkreśliła.

Jak mówiła, od tego będzie uzależniony kosztorys prac. "Najpierw ocenienie stanu zabytku, później działania. To są bardzo duże środki finansowe. Wspólnie z kierownictwem resortu zastanawiamy się, czy w tym budżecie wystarczy nam tych środków, czy też będziemy musieli poprosić o wsparcie z budżetu państwa" - oceniła Żelazowska.

Dodała, że zabytki najpierw trzeba będzie osuszyć, a potem poddać konserwacji.

"Już wiadomo, że zniszczone są zabytki sakralne. Nie wiemy jeszcze, w jakiej ilości, i nie wiemy też, jakie to będą koszty. Ale wiemy, że to są instytucje kultury, dla których organizatorem jest ministerstwo, ale i samorządy. Już wiemy, że szkoły artystyczne, które podlegają ministerstwu - chyba trzy placówki - będą wymagały wsparcia, na pewno archiwa, biblioteki. Wiem też, że stan w niektórych instytucjach nie jest taki tragiczny. Czekamy na to, aż ta woda opadnie, i będziemy mogli na bieżąco szacować straty" - zaznaczyła wiceszefowa MKiDN.

"Dołożymy wszelkich starań, aby to dziedzictwo nasze uratować" - zapewniła.

Zapowiedziała, że w środę powinny być znane wstępne dane dotyczące zniszczonych zabytków. (PAP)

ksi/ miś/

13:53 Lubelskie/ Milion złotych dla województw dotkniętych powodzią

Zarząd Województwa Lubelskiego podjął we wtorek uchwałę o przekazaniu miliona złotych regionom dotkniętym powodzią, po 500 tys. zł dla każdego z nich. Uchwała zostanie poddana pod obrady sejmiku 26 września.

"Tragedia, jaka dotyka drugiego człowieka, nie może pozostać bez reakcji. Stąd działania Zarządu Województwa Lubelskiego" – stwierdził marszałek Jarosław Stawiarski cytowany w komunikacie.

Stawiarski ogłosił także zbiórkę dla powodzian. Na liście najpotrzebniejszych artykułów są: butelkowana woda pitna, środki czystości, żywność długoterminowa i artykuły higieny osobistej. Akcja prowadzona jest razem z Caritasem w urzędzie marszałkowskim do najbliższego piątku.

Zbiórkę darów na terenie miasteczka ruchu drogowego przy Al. Zygmuntowskich 4 od poniedziałku prowadzi także Urząd Miasta Lublina.

Rzecznik Urzędu Miasta Chełma Damian Zieliński podał, że po poniedziałkowej zbiórce z Chełma na obszar dotknięty powodzią wyjechał samochód ciężarowy z darami.

Od wtorku – decyzją prezydenta Chełma Jakub Banaszka – przy ul. Piotra Skargi 9B otwarto centrum pomocy, do którego dostarczane będą dary dla powodzian z całego regionu. Niedługo po wybuchu wojny na Ukrainie budynek był wykorzystywany jako punkt zbiórki pomocy materialnej dla uchodźców.

"Zależy nam przede wszystkim na sprawnej koordynacji pomocy dla miast, miasteczek oraz wsi, które walczą z żywiołem" – powiedział Banaszek. Chełmski samorząd jest w kontakcie z sąsiednimi gminami, które wyraziły chęć współpracy w tym zakresie.

Zbiórkę pieniędzy i darów rzeczowych rozpoczął Caritas Archidiecezji Lubelskiej. Dary można przynosić do siedziby organizacji przy ul. Prymasa S. Wyszyńskiego 2 w Lublinie. Wysłanie pierwszego transportu z pomocą planowane jest jeszcze w tym tygodniu.

Oficer prasowy 2 Lubelskiej Brygady OT kpt. Marta Gaborek poinformowała we wtorek, że na Dolny Śląsk wyruszyło 150 żołnierzy i ciężki sprzęt, w tym agregaty prądotwórcze i stacje zasilania. Głównym zadaniem terytorialsów jest umacnianie wałów przeciwpowodziowych we Wrocławiu oraz walka z wciąż pojawiającymi się przeciekami.

"To pierwsza transza sił i środków 2 Lubelskiej Brygady OT użytych do wsparcia działań ratowniczych na terenach objętych kataklizmem" – przekazała kpt. Gaborek. Pozostały sprzęt i żołnierze pozostają w gotowości.

W niedzielę na Dolny Śląsk pojechało siedmiu sterników i kierowców z dwoma łodziami i ciężarówką z 19 Nadbużańskiej Brygady OT. Jak podał rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego PSP w Lublinie mł. kpt. Tomasz Stachyra, w nocy do województwa opolskiego dotarło sześciu strażaków z Kraśnika i Lublina, cysterna do przewozu wody i inne pojazdy.

"Strażacy przy użyciu cysterny będą mieli za zadanie dostarczać okolicznym mieszkańcom wodę do celów użytkowych. Załoga samochodu dowodzenia i łączności z Lublina będzie odpowiedzialna za wsparcie łączności radiowej na terenie prowadzonych działań przeciwpowodziowych" – poinformował kpt. Stachyra.

Od niedzieli – uzupełnił kpt. Stachyra – pluton strażaków z Lubelszczyzny pomaga mieszkańcom Opawicy (woj. opolskie). Mundurowi wypompowują wodę z zalanych domów.

Od piątku na południu i zachodzie Polski trwa powódź. Najtrudniejsza sytuacja jest na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. Wrocław przygotowuje się do przejścia fali kulminacyjnej na Odrze. W poniedziałek na terenach objętych powodzią rząd wprowadził stan klęski żywiołowej. (PAP)

pin/ joz/

13:51 Rząd i samorządy stworzą program odbudowy terenów dotkniętych powodzią (synteza)

Ministrowie wspólnie z samorządem stworzą program odbudowy po powodzi. Rząd rozszerza terytorium objęte stanem klęski żywiołowej. Sytuacja meteorologiczna się poprawiła. W Nysie udało się służbom i mieszkańcom utrzymać wał przeciwpowodziowy.

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak poinformował we wtorek podczas posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu, że premier zdecydował o rozszerzeniu terytorium, na którym obowiązuje stan klęski żywiołowej o powiaty: lubański, dzierżoniowski, świdnicki, opolski, krapkowicki, brzeski i kędzierzyńsko-kozielski.

Premier Donald Tusk zapowiedział też program odbudowy terenów dotkniętych powodzią, za który odpowiedzialny będzie rząd i samorząd. Znajdą się w nim środki na infrastrukturę, porządkowanie miast i wsi. Nad szczegółami programu pracują wszystkie resorty. Zostanie zaprezentowany po zakończeniu akcji przeciwpowodziowej i ratowniczej - mówił premier.

Podczas sztabu wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń ocenił, że sytuacja na Dolnym Śląsku cały czas jest "bardzo kryzysowa". 54 samorządy ogłosiły alarm przeciwpowodziowy. Wrocław przygotowuje się do przejścia fali kulminacyjnej na Odrze. Miasto może dziś liczyć na pomoc ok. 1 tys. żołnierzy.

Podczas posiedzenia sztabu dyrektor Centrum Hydrologicznej Osłony Kraju Paweł Przygrodzki informował, że obecny stan wody we Wrocławiu oznacza dla miasta "dość bezpieczny wariant rozwoju sytuacji". O godz. 6. stan alarmowy wody przekroczony był na 74 stacjach, a ostrzegawczy na 40. Największe przekroczenie stanu alarmowego odnotowano na wodowskazie Krzyżanowice na Odrze - 453 cm oraz Kopice na Nysie Kłodzkiej - 399 cm.

Do zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz, który w obecnej sytuacji odgrywa kluczową rolę dla bezpieczeństwa stolicy Dolnego Śląska, dopływa już mniejsza woda niż wcześniej - przekazał hydrolog. Kulminacja fali powodziowej na Odrze będzie poniżej zbiornika Racibórz. Mniej wody dopływa też do zbiorników zabezpieczających sytuację na Nysie Kłodzkiej - wskazano podczas sztabu kryzysowego.

Jeszcze w nocy sytuacja Nysie była krytyczna. Służby i mieszkańcy walczyli o utrzymanie wału przeciwpowodziowego, który wymagał wzmocnienia w trzech miejscach. Akcja, w której brali udział również żołnierze i policja, była skuteczna. "Można powiedzieć, że Nysa jest uratowana od najgorszego. Jeżeli utrzyma się zmniejszony odpływ wody ze zbiornika Nysa, to miejscowość jest bezpieczna – podsumowała podczas odprawy wojewoda opolska Monika Jurek.

Przed południem we wtorek życie w Nysie wracało do normy, ulice były wciąż jednak opustoszałe - relacjonowali reporterzy Polskiej Agencji Prasowej. Nad miastem latały śmigłowce, zamknięty był urząd miejski, wjazdu do centrum pilnowali policjanci.

Podczas odprawy sztabowej premier Tuska wskazał na braku właściwej współpracy między Państwowym Gospodarstwem Wodnym Wody Polskie a firmą Tauron.

Prezes Wód Polskich Joanna Kopczyńska odnosząc się do aktualnego zagrożenia dla wrocławskiego osiedla Marszowice wyjaśniła, że panująca tam w ostatnich godzinach trudna sytuacja wynika ze wzrostu poziomu wody w zbiorniku Mietków, należącego do Wód Polskich. Nastąpił do niego nieprognozowany zrzut wody ze zbiornika, którego administratorem jest elektrownia wodna Lubachów, należąca do spółki Tauron. "Nie zostaliśmy jako Wody Polskie poinformowani o tym zrzucie. I ta woda idzie na Marszowice" - powiedziała Kopczyńska.

Szef rządu ocenił, że to "zupełnie szokująca" informacja. "Nie przyjmuję tłumaczenia, że ktoś działa niewystarczająco energicznie, ale zgodnie z przepisami; nie ma czasu na proceduralne wygodnictwo; oczekuję zaangażowania i czujności" - powiedział.

Niedługo później biuro prasowe Tauronu podało, że do niekontrolowanego przelania wody tamy przy elektrowni Lubachów doszło po dopływie wody "niemożliwym do kontroli".

Wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar podczas wtorkowego briefingu informował, że fala kulminacyjna na Wiśle przeszła przez Kraków, nie zagrażając miastu i opuściła granice województwa. „Małopolska może powoli odetchnąć z ulgą, ale sytuacja była poważna” – zaznaczył wojewoda i dodał, że służby wciąż monitorują sytuację. Na tym etapie głównie pod kątem udzielania pomocy samorządom i mieszkańcom, a także w kwestii bezpieczeństwa sanitarnego na obszarach objętych podtopieniami.

W pomoc powodzianom włączyła się Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Fundacja, która w poniedziałek ogłosiła, że przekaże 40 mln zł na zakup środków pierwszej potrzeby, organizuje też zbiórkę (na konto), której celem jest dodatkowe wsparcie, jeśli przeznaczona na wsparcie kwota okaże się niewystarczająca.

Podczas wspólnej konferencji prasowej z premierem zorganizowanej we wtorek we Wrocławiu lider WOŚP Jerzy Owsiak wymienił, czego przede wszystkim potrzebują powodzianie, m.in. wody butelkowanej, chleba o dłuższym okresie ważności, suchego prowiantu, artykułów higienicznych, latarek, śpiworów i poduszek.

Pomoc powodzianom organizuje też Kancelaria Prezydenta RP. Wraz z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego przygotowuje transport 18 ton najpotrzebniejszych produktów - poinformował prezydent Andrzej Duda. W środę transport ma zostać wysłany do Bystrzycy Kłodzkiej. Prezydent sam uda się na tereny objęte powodzią, kiedy minie stan bezpośredniego niebezpieczeństwa. Wyjaśnił, że teraz jego obecność w tamtym rejonie odciągałaby uwagę ratowników i mieszkańców. Na razie na terenach objętych powodzią jest szef BBN Jacek Siewiera, który monitoruje sytuację i raportuje o niej prezydentowi.

Policja poinformowała, że dotychczas odnotowano jeden przypadek zatrzymania w związku z szabrownictwem na terenach ogarniętych powodzią. Do patrolowania terenów dotkniętych powodzią, w tym ochrony dobytku osób ewakuowanych, skierowano również 500 żołnierzy Żandarmerii Wojskowej.

We wtorek rano - po weekendowych podtopieniach - nadal zamkniętych było kilka odcinków dróg i linii kolejowych w woj. śląskim. Nieprzejezdny był m.in. fragment drogi nr 78 w Chałupkach i kolejowe przejścia graniczne z Czechami. (PAP)

akar/ amac/

13:51 UE/ Państwa, które chcą pomocy po powodzi, muszą oszacować straty; KE decyduje o wysokości pomocy

Państwa UE dotknięte powodzią, które będą chciały skorzystać z unijnej pomocy, będą musiały oszacować straty spowodowane klęską żywiołową. To Komisja Europejska zdecyduje o wysokości pomocy finansowej, a decyzja będzie musiała zostać zaakceptowana przez Parlament Europejski i Radę UE.

"Każde państwo członkowskie poszkodowane w wyniku klęski żywiołowej może złożyć wniosek o wsparcie, w którym jednak nie wnioskuje o konkretną kwotę pomocy. Zamiast tego informuje nas szczegółowo o kwocie wyrządzonych szkód. Następnie Komisja przygotowuje swoją ocenę i może podjąć decyzję o wystąpieniu z propozycją wsparcia finansowego z Funduszu Solidarności do organów budżetowych, Parlamentu Europejskiego i Rady (UE)" - przekazało PAP źródło w Komisji Europejskiej.

Fundusz Solidarności Unii Europejskiej nie jest instrumentem szybkiego reagowania, ale instrumentem pomocy po klęskach żywiołowych. Państwa członkowskie, które chcą otrzymać wsparcie, muszą złożyć wniosek do Komisji w ciągu 12 tygodni od daty pierwszej szkody spowodowanej przez klęskę żywiołową. Roczny budżet Funduszu w latach 2024-2027 wynosi obecnie 1 mld 144 mln euro. Z tej kwoty 25 proc. rocznej alokacji (tj. 286 mln euro euro) można wykorzystać w każdym roku dopiero po 1 października. Jeśli Komisja zaakceptuje wniosek, określi kwotę pomocy finansowej "w granicach dostępnych środków finansowych". Wartość wsparcia, jak informuje KE, jest obliczana w sposób "proporcjonalny" do poniesionych strat.

Po zatwierdzeniu przez Radę i PE Komisja przyjmuje decyzję o przyznaniu pomocy państwu członkowskiemu, które otrzymuje ją natychmiast i w jednej racie. Zgodnie z rozporządzeniem o Funduszu Sprawiedliwości, państwo członkowskie może wnioskować o pomoc w przypadkach, gdy klęski żywiołowe spełniają określone progi poniesionych szkód. W przypadku "poważnej klęski żywiołowej” całkowite szkody muszą przekroczyć 3 mld euro (w cenach z 2011 r.) lub 0,6 proc. Dochodu Narodowego Brutto, w zależności od tego, która wartość jest niższa. W przypadku "klęski regionalnej" całkowite szkody muszą przekroczyć 1,5 proc. regionalnego PKB. Poza progami finansowymi brany jest pod uwagę również rodzaj zjawiska.

W ostatnich dniach intensywne deszcze spowodowały katastrofalne powodzie w Europie Środkowej i Wschodniej. Najbardziej poszkodowane obszary znajdują się w Czechach, Polsce, Austrii, na Słowacji, w Niemczech i na Węgrzech. W Polsce powódź dotknęła południową i zachodnią część kraju. Najbardziej dramatyczna sytuacja jest na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. W sobotę i niedzielę rano ze sztabami kryzysowymi spotykał się tam szef rządu Donald Tusk, na zalanych terenach byli również ministrowie spraw wewnętrznych, obrony narodowej, infrastruktury i klimatu.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)

luo/ mal/

13:43 Opolskie/ Stabilizuje się sytuacja w Nysie

Według starostwa powiatowego stabilizuje się sytuacja powodziowa w Nysie. Wody Polskie zadecydowały o zmniejszeniu zrzutu wody z Jeziora Nyskiego z 800 do 600 metrów sześciennych na sekundę.

W poniedziałek okazało się, że woda z Nysy Kłodzkiej rozmyła wał przy ul. Wyspiańskiego w Nysie. W obawie przed zalaniem miasta burmistrz Nysy ogłosił ewakuację dla wszystkich osób mieszkających na zagrożonych terenach. Wcześniej z powodu zalania ewakuowano m.in. komendę straży pożarnej i szpital powiatowy.

Jednocześnie rozpoczęto akcję umocnienia osłabionej konstrukcji wału. Początkowo śmigłowce zrzucały na koronę big bagi z piaskiem. Następnie strażacy, żołnierze i mieszkańcy miasta w nocy z poniedziałku na wtorek układali na zagrożonym odcinku wału worki z piaskiem i kawałki betonu. W akcji uczestniczyły setki osób. Gdy zabezpieczono wał wzdłuż Wyspiańskiego, okazało się, że uszkodzony jest wał przy tamie Jeziora Nyskiego. Na szczęście zagrożenie zostało usunięte.

We wtorek na stronie starostwa powiatowego w Nysie pojawił się wpis: "Wszystko wskazuje na to, że sytuacja w Nysie została ustabilizowana. Wody Polskie podjęły decyzję o zmniejszeniu zrzutu do 600 metrów sześciennych na sekundę, co zdecydowanie poprawia sytuację w regionie. Służby nieustannie pracują, aby zabezpieczyć teren i chronić mieszkańców. Jednocześnie chcemy zapewnić, że robimy wszystko co w naszej mocy, aby jak najszybciej przywrócić nyski szpital do funkcjonalności". (PAP)

masz/ joz/ jpn/

13:37 Opolskie/ Mieszkanka Nysy: broniliśmy miasta przed wodą

Mieszkanka osiedla przy ul. Kościuszki w Nysie - pani Wanda powiedziała we wtorek PAP, że dzięki determinacji ludzi udało się obronić miasto przed olbrzymią powodzią. Podobnego zdania są inni mieszkańcy. Twierdzą zgodnie, że służby nie wygrałyby same walki z żywiołem.

Na most im. Tadeusza Kościuszki cały dzień przychodzą mieszkańcy Nysy. Patrzą na rwącą rzekę przepływającą pod przeprawą. "Zastanawiam się, czy może być jeszcze gorzej niż w nocy?" – powiedział pan Mariusz.

Most jest zamknięty dla ruchu samochodowego. Pilnują go policjanci. Przejeżdżają tędy jedynie samochody służb. Nieopodal na ul. Wyspiańskiego wzdłuż rzeki poukładane są worki z piaskiem. To tu w nocy trwała walka o to, by woda nie wdarła się do miasta. Nieopodal, przy jednej ze szkół średnich, zorganizowany został punkt dystrybucji wody pitnej dostarczanej przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych. Rozdają ją żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. To tutaj reporterzy PAP spotkali panią Wandę, mieszkankę osiedla Kościuszki.

"Woda w kranach nie nadaje się do picia, dlatego przyszłam tutaj. Zanim zaczęła się powódź, zrobiłam zapasy, ale one powoli się kończą" – opowiedziała emerytka.

Kobieta zaznaczyła, że najgorsze już za nimi. "Żołnierze nam pomagali, policjanci, strażacy. Ale też sami ludzie ruszyli, by zatamować wodę. W nocy mój syn i sąsiedzi skrzyknęli się i poszli układać worki z piaskiem. Mieszkańcy sami ratowali miasto przed powodzią" – dodała seniorka.

Niedaleko ul. Obrońców Tobruku zastawiona jest samochodami mieszkańców miasta, którzy zostawili je tam, bo jest ona położona wyżej. Tutaj woda z Nysy Kłodzkiej ich by nie dosięgła. Na końcu ulicy jest zabytkowy Fort Prusy. Spędziło w nim noc kilkanaście osób, które uciekły z położonego niżej terenu.

Na podłodze poukładane są materace i karimaty. Przy ścianach leżą torby z darami – koce, ciepłe ubrania. Wszystko, co może się przydać ludziom, którzy uciekli przed powodzią.

"Każdy, kto zdecydował się ewakuować, wziął tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Ale tutaj dostaliśmy to, co pozwoliło nam przetrwać do rana" – powiedziała jedna z kobiet, które w forcie spędziły noc z poniedziałku na wtorek. "Było nas tu więcej, ale część poszła zobaczyć, czy już mogą wracać do siebie. My czekamy na jakieś informacje, czy też możemy już iść do domu" – dodała druga.

Niektórzy mieszkańcy nocleg zorganizowali sobie sami. Mieszkanka Nysy Milena, która sama ewakuowała się z mieszkania, powiedziała PAP, że zrobiła to tylko dlatego, że ma małe dzieci.

"Widziałam, że rzeczka wylewa, że woda zaczęła podchodzić pod garaże, idzie w kierunku mieszkań. Przeniosłam się w bardziej bezpieczne miejsce. Myślę, że dziś będziemy mogli zobaczyć, jak to wygląda w naszym mieszkaniu, bo udało się zabezpieczyć obie wyrwy, więc chyba jesteśmy uratowani i możemy trochę odetchnąć" – dodała.

mark/ mchom/ jpn/

13:29 Szef MON: resort rozwoju, finansów i BGK przygotują plan pomocy dla firm na terenach powodziowych

Resort rozwoju i technologii wspólnie z resortem finansów i Bankiem Gospodarstwa Krajowego mają przygotować plan powrotu aktywności gospodarczej na terenach, które ucierpiały z powodu powodzi - poinformował we wtorek na konferencji prasowej wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

"Odtworzenie działalności gospodarczej na danym terenie będzie przedmiotem działań na przykład ministra rozwoju i technologii" - powiedział Kosiniak-Kamysz.

Minister rozwoju Krzysztof Paszyk, wspólnie z BGK oraz ministrem finansów, mają przygotować "całościowy program rewitalizacji, można powiedzieć powrotu do aktywności gospodarczej na danym terenie" - powiedział wicepremier pytany o pomoc dla przedsiębiorców dotkniętych przez powódź.

Przypomniał, że minister finansów zdecydował o wprowadzeniu zerowego VAT-u dla tych wszystkich, którzy niosą pomoc powodzianom, dla przekazujących sprzęt, żywność czy środki czystości oraz że powodzianie mogą liczyć na 10 tys. zł pomocy doraźnej. Zaznaczył, że rząd zapewnił rezerwę w wysokości 1 mld zł na potrzeby miejsc i ludzi poszkodowanych powodzią.(PAP)

pif/ malk/

13:27 Szef MSWiA: wobec szabrowników służby będą bezwzględne (krótka4)

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak zapowiedział we wtorek, że wobec szabrowników służby będą działały "z całą surowością i bezwzględnością". Przekazał, że wpłynęło już kilkanaście zgłoszeń w tego typu sprawach. Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że działania szabrowników są "ohydne".

Siemoniak podczas wtorkowej - wspólnej z szefem MON - konferencji prasowej we Wrocławiu podkreślił, że działania wobec szabrowników - w oparciu o prawo - będą bezwzględne. "To jest po prostu złodziejstwo, kradzież, (rzecz - przyp. PAP) wyjątkowo obrzydliwa w kontekście tego wszystkiego, co się wydarzyło" - powiedział szef MSWiA.

Jak tłumaczył minister, w działaniach wobec szabrowników ważne jest to, by siły policyjne były wsparte siłami Żandarmerii. "Chodzi o to, żeby dodatkowe siły - mówimy o 1000 policjantów i żandarmów - były we wszystkich możliwych miejscach. Mamy już kilkanaście zgłoszeń dotyczących szabrowników" - poinformował szef MSWiA. Jak dodał, służby będą działać z "całą surowością i bezwzględnością".

Podczas konferencji do działań szabrowników odniósł się także szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że ich działania są "ohydne", wykorzystujące ludzką tragedię. "Będziemy wyłapywać i surowo karać wszystkich tych, którzy zdobędą się na taki czyn" - powiedział.(PAP)

from/ sdd/

13:17 Premier Tusk: pomoc doraźna dla powodzian jest bezzwrotna

Pomoc doraźna dla powodzian jest bezzwrotna - napisał w mediach społecznościowych premier Donald Tusk. Kto okłamuje ludzi w tej sprawie, szkodzi powodzianom - podkreślił.

"Jeszcze raz o pomocy: każdy poszkodowany przez powódź ma prawo do natychmiastowej pomocy doraźnej 10 tys., na remont do 100 tys., na odbudowę domu do 200 tys. BEZZWROTNIE. Możliwe będą także inne formy pomocy. Kto kłamie w tej sprawie, szkodzi powodzianom, nie rządowi" - napisał we wtorek po południu Tusk na platformie X.

Powodzianie mogą liczyć na 10 tys. zł pomocy doraźnej (8 tys. zł na podstawie ustawy o pomocy społecznej i 2 tys. zł na zasiłku powodziowego), a także do 100 tys. zł na remont mieszkania lub odbudowę pomieszczeń gospodarczych oraz do 200 tys. zł na odbudowę budynków mieszkalnych.

We wtorek rano w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim we Wrocławiu odbyło się posiedzeniu sztabu kryzysowego. W spotkaniu wzięli udział m.in. premier, minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak, wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz oraz minister infrastruktury Dariusz Klimczak.

Premier i ministrowie wielokrotnie apelowali o czerpanie informacji jedyne ze sprawdzonych źródeł, nie uleganie i nie przekazywanie dezinformacji.

Szef rządu zdecydował we wtorek o poszerzeniu terytorium, na którym obowiązuje stan klęski żywiołowej. Rząd razem z samorządem stworzą program odbudowy po powodzi. Sytuacja meteorologiczna poprawiła się, kulminacyjna fala na Odrze będzie poniżej zbiornika Racibórz. W Nysie udało się utrzymać wał.

Kolejne spotkanie sztabu kryzysowego we Wrocławiu odbędzie się we wtorek o godz. 18. (PAP)

ann/ jpn/

13:01 Poczta Polska uruchamia zastępcze punkty pocztowe na terenach dotkniętych powodzią

Poczta Polska uruchamia zastępcze punkty pocztowe dla mieszkańców terenów dotkniętych lub zagrożonych powodzią - poinformowała firma we wtorkowym komunikacie. W takich miejscach będzie można dokonywać m.in. płatności i wypłat gotówki.

Wyjaśniono, że w zastępczych i mobilnych puntach pocztowych będzie można dokonywać przede wszystkim płatności i wypłat gotówki oraz zrealizować podstawowe usługi, jak nadanie listu czy paczki pocztowej. W zależności od zapotrzebowania Klientów Spółka będzie rozszerzać katalog świadczonych usług.

Punkty będą działać od godziny 9.00, a godzina zamknięcia zostanie dostosowana do potrzeb mieszkańców.

Poczta podała pierwsze lokalizacje zastępczych punktów pocztowych: Wrocław, ul. Łagiewnicka 18 – punkt dla mieszkańców obszaru zagrożonego zalaniem (Osiedle Przedmieście Oławskie, Księże Małe i Wielkie), Legnica, ul. Poznańska 50 – punkt dla mieszkańców Złotoryi i Świerzawy, Jelenia Góra, ul. Spółdzielcza 43 – dla mieszkańców Jeleniej Góry, Kłodzko, Objazdowa 14 – dla mieszkańców Kłodzka.

Dodano, że w porozumieniu z Rządowym Centrum Bezpieczeństwa Poczta Polska odpowiada na najpilniejsze potrzeby związane z dystrybucją brakujących produktów na zalanych terenach, udostępniając swoje możliwości logistyczne i magazynowe.

Poczta Polska to spółka Skarbu Państwa, największy operator pocztowy w kraju. Zatrudnia ok. 62 tys. pracowników, a jej sieć obejmuje 7,6 tys. placówek, filii i agencji pocztowych w całym kraju. (PAP)

pif/ pad/

13:01 Siemoniak: 500 dodatkowych policjantów skierowanych do województw: dolnośląskiego i opolskiego (krótka2)

Zapadła decyzja o skierowaniu 500 dodatkowych policjantów do województw: dolnośląskiego i opolskiego, by wsparli funkcjonariuszy działających na tym terenie - przekazał we wtorek we Wrocławiu szef MSWiA Tomasz Siemoniak.

"Chcemy, żeby policja razem z żandarmerią pokazały, że są i w sposób absolutnie bezwzględny będą walczyć ze wszelkimi sytuacjami, które zagrażają bezpieczeństwu obywateli i także bezpieczeństwu ich mienia" - podkreślił Siemoniak na wspólnej konferencji prasowej z wicepremierem, szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Szef MSWiA dodał, że poczucie bezpieczeństwa cały czas musi być zapewnione.

Siemoniak poinformował, że jeszcze w poniedziałek Komendant Główny Policji zadecydował o skierowaniu 500 dodatkowych policjantów do woj. dolnośląskiego i woj. opolskiego. "Chodzi o to, żeby wesprzeć tych policjantów, tych funkcjonariuszy, którzy funkcjonują na co dzień na tym terenie" - dodał. Zapewnił, że uszkodzenia komisariatów przez powódź nie przerwały ciągłej służby policjantów na rzecz bezpieczeństwa mieszańców tych terenów.

Podkreślił również, że - jeśli będą większe potrzeby kadrowe czy sprzętowe - wspólnie z szefem MON będzie podejmował kolejne decyzje. "Skala potrzeb jest duża, natomiast nasze zasoby - zasoby wojska i policji - są do wykorzystania" - wskazał. (PAP)

ak/ sdd/

13:01 Wrocław/ Zakaz poruszania się po wałach przeciwpowodziowych

Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu poinformował o wprowadzeniu czasowego zakazu poruszania się po wałach przeciwpowodziowych na podległym mu obszarze działania.

"Wprowadza się czasowy zakaz poruszania się po wałach przeciwpowodziowych. Powyższy zakaz obejmuje cały obszar działania RZGW we Wrocławiu" – poinformował w mediach społecznościowych RZGW we Wrocławiu.

Zakazem nie są objęte służby i osoby biorące udział w prowadzaniu działań związanych z poprawą stanu bezpieczeństwa wałów. (PAP)

twi/ joz/

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.