Trwa dogaszanie pożaru magazynu w Porcie Gdańsk. Na miejscu przez całą noc pracowało kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej. Ratownicy natrafili także na substancje ropopochodne, prawdopodobnie olej.

Ratownicy w dalszym ciągu walczą z pożarem hali magazynowej InterRoyal w Porcie Gdańsk, przy Nabrzeżu Oliwskim. Akcja trwała całą noc. Na miejscu pracuje w dalszym ciągu kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej i ponad 100 strażaków. Z ostatnich informacji przekazywanych przez służby wynika, że ogień wciąż nie został ugaszony, ale już się nie rozwija.

W nocy mieszkańcy Gdańska donosili o wybuchach dochodzących z obszaru pożaru. W sieci pojawiły się także informacje, że w hali składowane były pojemniki z substancjami ropopochodnymi, które utrudniają akcję. Potwierdzili to sami strażacy. Nie wiadomo dokładnie, co jest w pojemnikach – może to być olej silnikowy lub hydrauliczny. Rozszczelnienie pojemników z powodu wysokiej temperatury skutkuje nowymi zarzewiami ognia. Wysoka temperatura nie pozwoliła także strażakom na wejście do środka płonącej hali. Użyli oni specjalistycznego robota gaśniczego z kamerą.

Nagrania pokazują także, że w nocy ogień przybrał na mocy. Częściowo zawalił się także dach hali. Łączna powierzchnia pożaru sięgnęła ok. 6500 m2. Strażakom jednak udało się nie dopuścić do rozprzestrzenienia się ognia na drugą część hali oraz sąsiednie budynki.

Mieszkańcy i turyści zostali poinformowani o prewencyjnym zamknięciu plaż w Brzeźnie, wprowadzono także zakaz kąpieli na odcinku od Nowego Portu do Brzeźna. Jak podała Paulina Chełmińska z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku, przyczyną jest ryzyko zanieczyszczenia wody podczas akcji gaśniczej. Mieszkańcom sąsiednich dzielnic polecono zamknięcie okien i pozostanie w domu, a także nie zbliżanie się do miejsca pożaru na mniej niż 500 metrów.

Z powodu akcji wstrzymany został ruch tramwajowy w Nowym Porcie – zablokowany jest przejazd na ul. Oliwskiej. Część przystanków jest nieobsługiwana.

Na godzinę 12:30 w Urzędzie Wojewódzkim zaplanowano posiedzenie sztabu kryzysowego. Wcześniej, w trakcie akcji, na miejscu obecni byli dowódcy Państwowej Straży Pożarnej, prezes portu Dorota Pyć oraz wojewoda Beata Rutkiewicz.

Przyczyna pożaru nie jest znana. Okoliczni mieszkańcy twierdzą, że przed wybuchem pożaru w halę mógł uderzyć piorun. W wyniku pożaru nikt nie odniósł obrażeń – wszyscy zdążyli się ewakuować. W budynku składowane były m.in. zabawki i tworzywa sztuczne.