Podobnie jak w zeszłym roku, już w listopadzie warunki na Północnej Drodze Morskiej, którą wykorzystują Rosjanie, są trudne. Raporty pokazują, że już na początku miesiąca wystąpiło duże oblodzenie.
W zeszłym roku w listopadzie temperatury wzdłuż Północnej Drogi Morskiej, rozciągającej się wzdłuż północnego wybrzeża Rosji, spadły nagle, co zaskoczyło żeglugę i Rosatom równie mocno, jak zazwyczaj drogowców. W rezultacie ponad 20 statków zostało uwięzionych w lodzie i było zdanych na usługi lodołamaczy. Pośród nich znalazły się m.in. tankowce przewożące rosyjską ropę. Sytuacja poprawiła się dopiero pod koniec grudnia, kiedy Rosatom oddelegował w newralgiczne rejony więcej lodołamaczy. Nikt w Rosatomie zresztą nie ukrywał zaskoczenia – w poprzednich latach październik i listopad nie przyniosły tak dużego oblodzenia i żegluga wzdłuż Północnej Drogi Morskiej odbywała się bez większych zakłóceń.
Wszystko wskazuje na to, że 2022 rok będzie podobny do poprzedniego. Rosyjski Instytut Badań nad Arktyką i Antarktyką opublikował pierwsze mapy oblodzenia, z których wynika, że pokrywa lodowa już jest problemem dla żeglugi, szczególnie na wschodniej części arktycznych wód, ze wskazaniem na Morze Łaptiewów i Morze Wschodniosyberyjskie, gdzie miejscami lód może mieć już metr grubości.
Powodzenie wykorzystania Północnej Drogi Morskiej, na czym w dobie sankcji zależy Moskwie, jest zatem w rękach Rosatomu, który operuje lodołamaczami. Wydaje się jednak, że państwowy koncern tym razem nie będzie miał takich problemów. 15 listopada na rzeczonych wodach znajdował się tylko frachtowiec Monchegorsk, płynący z chińskiego Lianyungang do Murmańska. W tej chwili statek jest już na Morzu Karskim, a Morze Łaptiewów i Morze Wschodniosyberyjskie są wolne od żeglugi.
Media raportują, że nawet jednak Monchegorsk, który jest przystosowany do pływania w pokrywie lodowej wynoszącej nawet do 1,5 metra, płynął w asyście lodołamacza nuklearnego Arktika. Lodołamacze pozostają do dyspozycji, choć nikt nie kwapi się do wykorzystywania Północnej Drogi Morskiej w miesiącach zimowych. To zła wiadomość dla Moskwy, która liczy na ustanowienie nowych korytarzy eksportowych, głównie na wschód, do Chin, które pozwolą na wywożenie z kraju ropy bez konieczności opływania całej Europy, co narażałoby tankowce na problemy związane z sankcjami i znacznie wydłużało trasę. Jednocześnie Rosja zdaje sobie sprawę, że nie posiada wystarczającej ilości frachtowców z odpowiednią klasą lodową, ani wystarczającej ilości lodołamaczy, które mogłyby im asystować.
Fot. Depositphotos
Statek zgubił 44 kontenery. Afrykańskie sztormy dają się we znaki
Nowe trasy COSCO Shipping wpływają na wzrost wolumenu i przepustowości
Port Gdańsk Eksploatacja ogłasza postępowanie na stanowiska prezesa i członka zarządu ds. handlowych
Gróbarczyk: śledztwo prokuratury sterowane politycznie, to atak na przekop przez Mierzeję Wiślaną
Bando: zwiększenie tranzytu ropy do Niemiec bez uszczerbku dla polskich rafinerii
Wakacje w pełni zatem odpalamy „Lato z Portem Gdańsk i Baltic Hub”