Do tragicznego wypadku doszło w sobotę w Gdańsku na rzece Motławie. W wyniku przewrócenia się łodzi wycieczkowej śmierć poniosły trzy osoby.
Krótko po godzinie 15 służby zostały poinformowane, że na Motławie w Gdańsku, na wysokości Muzeum II Wojny Światowej wywróciła się łódź z 14 osobami na pokładzie. Wszystkie znalazły się w wodzie. Oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku as. sztab. Mariusz Chrzanowski podał, że wszystkie osoby wyciągnięto na brzeg, a jedną z nich trzeba było reanimować. Chwilę później o wypadku informowała także Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku. Jej rzecznik prasowy bryg. Łukasz Płusa poinformował, że łódź miała kolizję, potwierdził, że wszystkie osoby zostały wyciągnięte z wody przez inne jednostki, ale wysadzone w różnych miejscach. Podał jednak, że reanimacji wymagały dwie osoby, które zostały wyciągnięte z rzeki przez płetwonurków.
Wszyscy poszkodowani zostali przewiezieni do szpitala. Po godzinie 17 podano, że jeden z reanimowanych mężczyzn nie przeżył. O 17:35 Straż Pożarna opublikowała kolejną aktualizację – w szpitalu zmarły kolejne dwie osoby.
Felerna łódź to Galar Gdański – drewniana łódź wycieczkowa. Po zakończeniu akcji ratowniczej pojawiły się precyzyjniejsze informacje na temat przyczyn wypadku. Nie doszło do kolizji. Łódź jednak dostała się w strugi zaśrubowe holownika pracującego w pobliżu, innymi słowy podpłynęła za blisko i przewróciła się przez wywołaną przez statek falę.
Policja poinformowała już, że sprawą zajmie się prokurator.
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk
Huti nie odpuszczają statkom i okrętom. Kolejne ataki na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej
Trwa operacja ratunkowa statku towarowego Ultra Galaxy w RPA
"Le Monde": Rheinmetall zyskuje historyczne kontrakty w związku z wojną na Ukrainie i naraża się Rosji
Według ukraińskich służb Rosja minuje port w Noworosyjsku
Rosyjski dron oberwał rybą. Kara za zadzieranie z ukraińskimi rybakami