Ukraińskie Ministerstwo Obrony poinformowało 3 sierpnia br., że w wyniku skutecznego ataku rakietowego został zniszczony rosyjski okręt podwodny Rostów nad Donem (B-237). W razie potwierdzenia tej informacji także przez stronę rosyjską będzie to jeden z największych sukcesów Ukrainy w wojnie toczonej od 2022 roku, druzgocąca kompromitacja Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej oraz pierwsze od dekad faktyczne zatopienie jednostki tej klasy w walce.

Okręt w momencie ataku znajdować się miał w porcie w Sewastopolu na okupowanym przez Rosję od 2014 roku Krymie. Przypomnijmy, że jednostka proj. 636.3 (kod NATO: Kilo) już wcześniej padła ofiarą ukraińskich rakiet. Miało to miejsce we wrześniu 2023 roku, gdy znajdowała się w stoczni podczas przeglądu. W wynik tego miała zostać silnie uszkodzona wraz z innym, rosyjskim okrętem desantowym.

"Świetna robota, wojownicy. Ryby czarnomorskie będą cieszyć się nowym domem", poinformował na portalu X (dawniej Twitter) resort obrony.

W wyniku ubiegłorocznego ataku okręt najprawdopodobniej pozostawał w Sewastopolu w związku z naprawami i nie wiadomo jak dotąd, jaki był jego stan w momencie ataku, czy był w pełni operacyjny. Niemniej unieszkodliwienie jednostki do działań podwodnych pozostaje ogromnym sukcesem Ukrainy, jeśli potwierdzi się, że została zatopiona i nie jest możliwe przywrócenie jej do służby. Będzie to największe zwycięstwo od czasu zatopienia w maju tego roku małej korwety rakietowej Cyklon oraz trałowca Kowrowiec. Z racji na znaczenie okrętów podwodnych, ich cenę, czas budowy oraz zdolności do ataków na statki, okręty i cele lądowe, jest to nawet większy sukces.