Trwają testy prototypowego bezzałogowego pojazdu latającego, przeznaczony do wypełniania zadań w zakresie powietrznego tankowania. Jednostka, która znajdzie się w wyposażeniu US Navy ma zrewolucjonizować kwestię zaopatrywania sił powietrznych, regularnie działających nad akwenami morskimi.
Jak podkreśliła firma Boeing Defence, jednostka jest poddawana aktualnie rygorystycznej ocenie integralności. Gdy wejdzie do służby, ma znacznie wzmocnić zdolności w zakresie ciągłego operowania powietrznego komponentu sił morskich USA. Dzięki temu samoloty będą mogły latać dłużej i dalej.
Boeing MQ-25 Stingray jest efektem wygranego w 2018 roku przetargu na innowacyjny dron przeznaczony do tankowania samolotów znajdujących się w powietrzu. Planowane wejście do służby ma nastapić jeszcze w 2024 roku. Pojazd jest napędzany silnikiem Rolls-Royce AE 3007N. Wymiary to 15,5 metra długości kadłuba i 22,9 metra rozpiętości skrzydeł. Jego zasięg lotu ma wynosić 930 km. Dzięki swojej konstrukcji i wykorzystanym materiałom ma być mniej zdolny do wykrycia niż dotąd wykorzystywane bezzałogowej pojazdy (UAV). Będą startować zarówno z lotnisk, jak i pokładów lotniskowców. W sumie amerykańska armia zamówiło 76 jednostek tej z serii. Od 2020 roku US Navy planowała eskadry bezzałogowców, określone jako VUQ-10, VUQ-11, VUQ-12.
We've delivered the first U.S. Navy MQ-25 Stingray for testing. The unmanned carrier-based refueler will now undergo a rigorous airframe integrity evaluation.
— Boeing Defense (@BoeingDefense) February 21, 2024
Once operational, #MQ25 will extend the range and capability of the @USNavy’s air wing. pic.twitter.com/vbzySkoCRb
Wykorzystanie systemów dronowych staje się coraz powszechniejsze w
armiach wielu państw, czego dowodzą choćby działania sił ukraińskich
przeciwko rosyjskiej Flocie Czarnomorskiej. Trwają też testy w zakresie
wykorzystania dronów morskich i powietrznych w ramach różnych zadań.
Oprócz bojowych są to również działania w zakresie wsparcia sił
zbrojnych. Przykładem tego były niedawne testy
brytyjskiej maszyny o kryptonimie „Mojave”, obsługiwanej zdalnie przez
pilota przy terminalu komputerowym, która wystartowała i bezpiecznie
wylądowała na pokładzie HMS Prince of Wales. Celem testów jest
stworzenie alternatywnej formy zaopatrzenia sił morskich z lądu, do
czego będą przeznaczone właśnie bezzałogowce, sterowane zdalnie bądź
działające automatycznie.
Siły USA zatopiły dwie łodzie bojowników Huti
Grecki tankowiec trzykrotnie zaatakowany na Morzu Czerwonym
Zdaniem niemieckich służb Nord Stream wysadził Ukrainiec mieszkający w Polsce. Według polskich władz... wyjechał z kraju
Pierwszy nakaz aresztowania za ataki na Nord Stream
Rosyjska Flota Pacyfiku ćwiczy zwalczanie okrętów podwodnych
Minister obrony Estonii: wyjaśnienia Chin ws. uszkodzenia Balticconnector są wątpliwe