Podczas uroczystości położenia stępki pod prototypowa fregatę programu "Miecznik" Jacek Siewiera zwrócił uwagę na szereg wyzwań stojących przed morskim rodzajem sił zbrojnych. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego zwrócił uwagę na możliwość wykorzystania w tym celu Punktu Bazowania Hel, który do 2006 roku był siedzibą zlikwidowanej 9. Flotylli Obrony Wybrzeża. Wraz z odbudową potencjału polskiej Marynarki Wojennej pojawiają się pomysły względem wykorzystania istniejącej infrastruktury, a także tworzeniem nowej.
Dawna baza 9. FOW, znana obecnie jako Punkt Bazowania Hel, znajdująca się w składzie 3. Flotylli Okrętów, kojarzy się od lat z upadkiem polskich sił morskich. Brak nowych okrętów, wycofywanie starych i likwidacja jednostek spowodowały, że formacja znacznie zmniejszyła swoją liczebność i zdaniem wielu krytyków nie posiada potencjału zdolnego do wykonywania zadań zgodnie z przeznaczeniem. Symbolem tego jest choćby stan Dywizjonu Okrętów Podwodnych 3. Flotylli Okrętów, w składzie którego wchodzi tylko ORP Orzeł, notabene znajdujący się częściej w remontach niż w morzu. Mimo że w ostatnich latach wcielono do służby szereg okrętów i jednostek pomocniczych i trwa budowa kolejnych, tak potrzeby formacji wciąż są ogromne. Na to wszystko zwrócił uwagę Jacek Siewiera, w trakcie uroczystości położenia stępki pod przyszły ORP Wicher, która odbyła się 31 stycznia br.
- Położenie stępki pod ORP Wicher to szczególny moment. Te okręty,
opisane w Koncepcji Strategicznej Bezpieczeństwa Morskiego RP,
rozpoczynają dziś drogę ku zmaterializowaniu się w postaci konkretnej
fizycznej siły, zdolności polskiej Marynarki Wojennej. Musimy pamiętać o
tym, jak zoperacjonalizować te jednostki. Nabrzeża portowe, zwłaszcza w
Gdyni, ich długość i dostępność, nowoczesność infrastruktury, zdolności
logistyczne, do szybkiego załadunku. Te inwestycje muszą zacząć się już
teraz. Baza w porcie w Helu może okazać się niezwykle istotna z punktu
widzenia operacyjnego przeznaczenia nowych fregat - powiedział szef BBN w
trakcie wydarzenia w PGZ Stocznia Wojenna.
Obecnie Punkt Bazowania Hel realizuje zadania związane z zabezpieczeniem czasowego stacjonowania okrętów sił morskich w Porcie Wojennym Hel. Jego rola polega głównie na czasowym zabezpieczeniu logistycznym
jednostek pływających Marynarki Wojennej, zwłaszcza podczas ćwiczeń oraz
innych operacji morskich. Baza w obecnym kształcie istnieje od 1 lipca 2010 roku. Do 30 czerwca 2007 roku zadania związane z zabezpieczeniem jednostek pływających przebywających tam, stacjonującym stale i czasowo, pełniła Komenda Portu Wojennego Hel. Z dniem 30 czerwca 2007 roku KPW Hel została rozformowana, a od 1 lipca 2007 roku do 30 czerwca 2010 roku jej obowiązki przejął nowo utworzony Punkt Bazowania Hel. Po jego rozformowaniu jego zadania przejął pododdział o tej samej nazwie, działający w strukturach Komendy Portu Wojennego Gdynia. Aktualnie jednostka zajmuje ok. 30% dotychczasowych terenów dawnej 9. FOW.
Położenie stępki pod #Miecznik ORP "Wicher" to szczególny moment. Te okręty, opisane w Koncepcji Strategicznej Bezpieczeństwa Morskiego RP, rozpoczynają dziś drogę ku zmaterializowaniu się w postaci konkretnej fizycznej siły, zdolności @MarWojRP.
— BBN (@BBN_PL) January 31, 2024
Musimy pamiętać o tym, jak… pic.twitter.com/0MB52UAh6v
To, że przygotowanie infrastruktury dla portów wojennych jest wyzwaniem świadczy fakt, że korweta patrolowa ORP Ślązak, wchodząca w skład Dywizjonu Okrętów Bojowych 3. FO, stoi w części Portu Wojennego Gdynia, w której stoi też 13. Dywizjon Trałowców 8. Flotylli Obrony Wybrzeża. Jak zwracają uwagę specjaliści, nabrzeża należące do 3. FO wymagają przebudowy, aby przyjmować na stałe tak duże okręty. Choć pojawiają się tam czasowo duże jednostki, jak choćby włoskie fregaty typu Carlo Bergamini, tak przybywające okręty państw NATO częściej decydują się na wejście do Portu Gdynia, gdy pojawia się potrzeba uzupełnienia zapasów, zatankowania oraz odpoczynku załogi. Na co należy zwrócić uwagę, gdyński port posiada możliwości przyjmowania naprawdę dużych okrętów, wśród których są regularnie amerykańskie niszczyciele rakietowe typu Arleigh Burke, a rekordzistą był uniwersalny okręt desantowy-dok USS Kearsarge (LHD-3), mający 257,3 metra długości i 41 000 ton wyporności. Biorąc pod uwagę, że do Gdyni wpływają kontenerowce mające ponad 300 metrów długości, nie powinna dziwić zdolność do przyjmowania tak dużych okrętów. Jednocześnie pojawiają się pytania, czy Port Wojenny Gdynia będzie w stanie obsłużyć na swoim obszarze trzech fregat o długości 138,7 metra i wyporności 7 000 ton. Przypomnijmy, że jak dotąd największy w historii polskiej Marynarki Wojennej okręt, niszczyciel rakietowy ORP Warszawa (271), w służbie od 1988 do 2003 roku, miał 146,2 metra długości i 4 950 ton maksymalnej wyporności.
W ciągu ostatnich kilku lat miała miejsce rozbudowa nabrzeża zachodniego Portu Wojennego Gdynia. Prace trwały w latach 2019-2021 i kosztowały ponad 83 mln złotych. W ramach tej inwestycji przebudowano obszar o długości 305 metrów oraz pomost A o długości 87,5 metra i pomost C mierzący 93 metra. Postawiono także nowe elementy konstrukcyjne, jak choćby ściankę szczelną i pale. Zbudowano również nowy budynek stacji transformatorowej, jak i instalacje energetyczne. Wykonawcą budowy była firma Doraco. Rejonowy Zarząd Infrastruktury w Gdyni oraz kadra 3. FO podkreślali, że dzięki tej przebudowie siły polskiej Marynarki Wojennej będą mogły sprawniej i efektywniej działać oraz wykonywać swoje zadania.
Co to mogłoby
oznaczać w przypadku Punktu Bazowania w Helu? Obecnie tamtejszy teren
wojskowy jest mocno zredukowany, a szereg dawnych obiektów wojskowych
niszczeje bądź zostało już wyburzonych w związku z m.in. inwestycjami
deweloperskimi. Jeśli baza miałaby na nowo stać się miejscem
stałego stacjonowania okrętów, w tym nie tylko polskich, musiałaby
przejść głęboką modernizację, przede wszystkim związaną z
unowocześnieniem i modernizacją infrastruktury. Dotyczy to jej
zabezpieczenia, a także stworzenia strefy magazynowej celem zwiększenia
wydolności bazy w związku z obsługą i zaopatrywaniem sił morskich, czy
też zapewnienia o odpowiedniej głębokości basenu portowego. Jeśli
mają do niej wchodzić okręty w postaci fregat programu
"Miecznik", a może i większe, obsługa musi być na to gotowa. Kluczowe
pozostają także
walory obronne, o czym wiadomo od czasu II wojny światowej, a wśród
sugestii pojawiała się możliwość umiejscowienia baterii bądź dywizjonu
rakietowego, który wyposażony w rakiety NSM stanowiłby ogromną siłę
ogniową, zapewniającej ochronę żeglugi z lądu i wspierając działania
własnych sił morskich. Wśród rodzących się pytań zostaje kwestia obrony
potencjalnie odrodzonego Portu Wojennego Hel, jak i tym samym kwestia
rozbudowy tamtejszego garnizonu.
Niedawno pojawiły się sugestie komentatorów w mediach społecznościowych, że w związku z rozbudową 13. Dywizjonu Trałowców, który otrzymał trzy nowoczesne niszczyciele min typu Kormoran II, jednostka mogłaby zostać tam przeniesiona, niejako zwalniając w Gdyni miejsce dla nowych okrętów dla 3. FO. Obecność w Helu jednostki mającej dziewięć okrętów, w której służy kilkuset marynarzy, z pewnością byłoby zastrzykiem "nowej krwi" dla miasta, sprawiając że stałoby się silnie związane z Marynarką Wojenną. Tym bardziej, że wraz z żołnierzami pojawiłyby się również ich rodziny. Wiele lokalnych firm zyskałoby na tym, że stałoby się głównymi usługodawcami dla wojska. Jednocześnie pojawia się problem natury osobistej, jak wielu marynarzy i ich krewnych zareagowałoby, że miejscem ich służby stałoby się miasto dość mocno odcięte od reszty kraju, ożywiające się obecnie jedynie w sezonie turystycznym. To także jedno z wyzwań.
Sugestia szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego o zwiększenie roli Punktu Bazowania w Helu budzi niemałe zainteresowanie i wskazuje, że obok rozbudowy sił morskich wciąż istotnym wyzwaniem jest także rozwój nadmorskiej infrastruktury wojskowej. Po tym, jak po latach jej sytuacja kojarzyła się raczej z wyprzedawaniem gruntów i budynków, a także porzuconymi obiektami, rodzi się nadzieja na istotne inwestycje, mogące dodatnio wpłynąć także na branżę budowlaną, związaną z morzem, a także inne gałęzie gospodarki w ramach łańcucha dostaw. Warto także wziąć pod uwagę inne tego rodzaju miejsca, które mogłyby zyskać wraz z odbudową potencjału sił morskich, jak choćby obecny Punkt Bazowania w Kołobrzegu, czy też nadmorskie miejscowości z Ustką na czele, w której znajduje się Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej.
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk
Huti nie odpuszczają statkom i okrętom. Kolejne ataki na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej
Trwa operacja ratunkowa statku towarowego Ultra Galaxy w RPA
"Le Monde": Rheinmetall zyskuje historyczne kontrakty w związku z wojną na Ukrainie i naraża się Rosji
Według ukraińskich służb Rosja minuje port w Noworosyjsku
Rosyjski dron oberwał rybą. Kara za zadzieranie z ukraińskimi rybakami