W ostatnich tygodniach Portowa Straż Pożarna „Florian” gościła u siebie Shana Raffela, strażacką legendę z Australii, który poprowadził na jej terenie specjalistyczne zajęcia dla instruktorów.
Shan Raffel to jedna z najbardziej rozpoznawalnych i szanowanych postaci w strażackim świecie. Tragedia podczas pracy pchnęła go na drogę zgłębiania i przekazywania specjalistycznej wiedzy na temat realizacji operacji gaśniczych:
– To była śmierć na służbie w 1994 roku. Dwóch naszych strażaków
zginęło w czymś, co uznano za rutynowy pożar, co nas bardzo zszokowało.
Nie rozumieliśmy, co się stało. Musieliśmy poczekać dwa lata, zanim
koroner przedstawił swoje ustalenia i skomentował, że miało miejsce
jakieś zjawisko pożaru, które uderzyło tych strażaków, pozbawiło ich
przytomności i ostatecznie zmarli, zanim mogliśmy ich wydostać.
Pomyślałem więc, że to smutne, że mamy wszystkie zasoby koronera i nie
możemy nawet określić, co dokładnie ich zabiło – opowiada Raffel.
W
tym samym czasie, w połowie lat 90-tych, nowe badania na temat
zachowania się ognia i pożaru w różnych warunkach w pomieszczeniach
zamkniętych, w których znajdują się np. meble tapicerowane, prowadzili
Szwedzi. Tamtejsze warunki sprzyjały badaniom: chłodniejszy klimat
sprawia, że domy są mocno izolowane, co powodowało kolejne znaki
zapytania w kwestii zachowania się ognia. Raffel śledził doniesienia z
Europy i odnosił wrażenie, że Szwedzi są na dobrym tropie. Nawiązał
kontakt ze szwedzkimi strażakami i postanowił przylecieć na Stary
Kontynent, żeby dokładnie poznać ich ustalenia. Stało się to możliwe
dopiero trzy lata później, po kolejnym incydencie, w którym niemal
zginęło dwóch strażaków.
– W 1997 roku mój wydział wysłał
mnie do Szwecji i Anglii na sześć tygodni, abym poznał szwedzkie
metodologie nauczania. Przywiozłem to z powrotem do Australii.
Pracowałem w dziale szkoleń przez trzy lata, opracowałem cały program
nauczania, a następnie wróciłem na zmianę. Tak więc przez około 23 lata
faktycznie stosowałem te zasady w terenie. Ale po drodze spotkałem
różnych kolegów, którzy prosili mnie o pomoc w ich programach. Jestem
współautorem kilku książek, które otworzyły wiele drzwi i rozwinęły się
do tego stopnia, że mój kurs zyskał międzynarodowe uznanie w Instytucie
Inżynierów Pożarnictwa. Jest to zatem zewnętrzna weryfikacja kompetencji
i sposobu ich dostarczenia – mówi Raffel. Dzięki walidacji jego kursów
przez międzynarodowe instytucje, ich uczestnicy otrzymują certyfikaty
uznawane na całym świecie.
Raffel przyjechał do Polski na
zaproszenie fundacji cfbt.pl, która zajmuje się wspieraniem rozwoju
ratownictwa, działalności ochrony przeciwpożarowej oraz straży pożarnych
poprzez edukację i doskonalenie zawodowe:
– Dzisiaj tutaj
odbywa się kurs instruktorski dla instruktorów fundacji cfbt.pl, czyli
fundacji, której celem jest poprawa stanu wyszkolenia strażaków. Poprzez
m.in. sieć kontaktów narodowych staramy się czerpać ze światowych
przykładów najlepszych praktyk, z badań nad pożarami, które odbywają się
na całym świecie i wymieniać się doświadczeniami z kolegami z zagranicy
– tłumaczy bryg. mgr inż. Szymon Kokot, prezes fundacji cfbt.pl, a
zarazem Zastępca Komendata Powiatowego PSP w Nidzicy. – Mamy grupę
instruktorów, którzy mają za zadanie posiąść pewne umiejętności i
wiedzę, a następnie zademonstrować je w praktyce.
Jak dodaje Szymon Kokot, kurs składa się z dwóch etapów. Pierwszy z nich to demonstracja:
–
W jednym pomieszczeniu rozpalamy ogień, opowiadamy o różnych
konceptach, sprawdzamy czy instruktor jest w stanie przekazać te
wszystkie ważne rzeczy bardzo naukowe, ale jednocześnie konieczne do
przekazania w tak prosty sposób, żeby strażak potem intuicyjnie, wręcz w
ciągu kilku sekund był w stanie pewne techniki zastosować podczas
pożaru. Więc najpierw obserwacja, demonstracja zjawisk, proste czynności
przy prądownicy strażackiej, podawanie wody w sposób rozproszony, z
prądem zwartym, zamykanie, otwieranie drzwi, dotlenianie pożaru –
wymienia prezes cfbt.pl.
Drugi etap jest znacznie bardziej
dynamiczny. Instruktorzy muszą sami pokonać drzwi w pomieszczeniach
objętych pożarem i nie dać się niczemu zaskoczyć. Kokot przypomina, że
samo otwarcie drzwi powoduje dotlenienie pożaru, a tym samym to, co
udało się zdusić, rozpala się na nowo. Jak zatem do tego nie
doprowadzić? Jak odpowiednio ocenić sytuację, rozpoznać wszystkie
oznaki, które mogą sugerować konieczność zmiany podejścia? Jak się
bezpiecznie wycofać i zaatakować z drugiej strony? To wszystko właśnie
musieli opanować instruktorzy biorący udział w kursie.
– Tym,
co odróżnia to szkolenie od innych, jest fakt, że bardzo mocno skupiamy
się na zrozumieniu rozwoju pożaru i jego zachowania we współczesnym
środowisku, co stanowi podstawę do opracowania technik, strategii i
taktyk gaśniczych – tłumaczy Shan Raffel.
– Uczestnicy tego
szkolenia szukają po pierwsze bardzo dobrego zrozumienia tych
skomplikowanych zjawisk, bo mówi się też, że jeżeli czegoś nie umiesz
wytłumaczyć w sposób prosty, to znaczy, że sam tego dostatecznie dobrze
nie rozumiesz. Ale też bardzo istotnym komponentem jest właśnie
umiejętność nauczania innych ludzi, jak również narzędzia w postaci
planów zajęć, list niezbędnych do zaliczenia, elementów szkolenia. To są
wszystko narzędzia, którymi nasi koledzy zagranicy dzielą się z nami –
dodaje Szymon Kokot. – My chcemy podnieść swój poziom jak najwyżej, żeby
ta wiedza została w odpowiedni sposób przekazana w Polsce. Ważne, że
jest to kurs certyfikowany przez trzecią niezależną stronę. Z tego co
wiem, takich programów na świecie jest tak mało, że można by je policzyć
na palcach jednej ręki – dodaje prezes cfbt.pl.
Ćwiczenia
odbywały się w ośrodku szkoleniowym Portowej Straży Pożarnej „Florian” w
Gdańsku. Jest on na co dzień wykorzystywany zarówno do podnoszenia
kompetencji strażaków, jak i do szkoleń dla załóg statkowych, marynarzy
czy firm podnoszących kwalifikacje swoich pracowników z zakresu ochrony
PPOŻ i BHP.
– Gama szkoleń, które organizujemy, jest bardzo
szeroka. Szkolimy marynarzy w zakresie STCW, organizujemy więc
podstawowe szkolenia marynarskie, jak poligon pożarowy, indywidualne
techniki przeżycia w wodzie, jak i z bezpieczeństwa medycznego,
bezpieczeństwa wspólnego, odpowiedzialności własnej. W tym roku
rozszerzyliśmy zakres naszych szkoleń o szkolenia dla osób pływających
na statkach tzw. chemikaliowcach. Oprócz szkoleń STCW na indywidualne
zlecenia klientów organizujemy również szkolenia związane z wyciekiem
węglowodorów na kolumnach rektyfikacyjnych, na platformach wiertniczych.
Mamy również trenażery przygotowane do trenowania w sytuacji wycieku
gazu oraz szereg innych obiektów do ćwiczeń w warunkach zbliżonych do
naturalnych – opowiada Karol Madej, zastępca dyrektora PSP Florian.
Portowa Straż Pożarna „Florian” oprócz podstawowej działalności, jaką jest ochrona przeciwpożarowa i ekologiczna na terenach administrowanych przez Zarząd Morskiego Portu Gdańsk, realizuje również szkolenia przeciwpożarowe, ratownictwa medycznego oraz bezpieczeństwa i higieny pracy.
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk
Huti nie odpuszczają statkom i okrętom. Kolejne ataki na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej
Trwa operacja ratunkowa statku towarowego Ultra Galaxy w RPA
"Le Monde": Rheinmetall zyskuje historyczne kontrakty w związku z wojną na Ukrainie i naraża się Rosji
Według ukraińskich służb Rosja minuje port w Noworosyjsku
Rosyjski dron oberwał rybą. Kara za zadzieranie z ukraińskimi rybakami