Mówi się, że w życiu każdego armatora są dwa najszczęśliwsze dni: kupno statku, a potem jego sprzedaż. Tego ostatniego blisko jest małe miasteczko z Alaski, które od paru lat chce pozbyć się jednostki MV Susitna – określonej mianem najbardziej bezużytecznego statku świata. Świadczyć może o tym jego cena, która w ciągu dwóch lat spadła z 6 do 2 mln dolarów.
MV Susitna została wybudowana w 2010 roku w byłej stoczni Alaska Ship & Drydock w Ketchikan na zlecenie wojskowego biura badań marynarki wojennej USA. Unikatowość Susitny polega na tym, że jest to niecodziennie połączenie promu z barką desantową. Był to jeden z prototypów okrętów, które miały w przyszłości służyć Amerykanom. Jej budowa kosztowała aż 80 mln dolarów.
Początkowo jednostka miała służyć jako prom na linii Anchorage i port Mackenzie. Problem jednak polegał na tym, że w tamtych miejscach nie było terminali promowych, które mogłyby obsłużyć jednostkę. Marynarka nie znalazła też innego zastosowanie dla tego okrętu, więc od momentu zakończenia budowy Susitna stoi w doku, generując rocznie koszty ok. 2 mln dolarów.
Próby sprzedaży feralnego okrętu trwały prawie od momentu jego powstania. I wreszcie, po ponad 4 latach, we wrześniu wpłynęła oferta od filipińskiego Czerwonego Krzyża. Propozycja opiewała na kwotę 1,75 mln dolarów. Transakcja dostała już zgodę rządu federalnego, który musiał zatwierdzić sprzedaż prototypowego okrętu wojskowego.
Okazuje się więc, że znalazła się w końcu organizacja, która wie, jak wykorzystać nietypowy statek. Susitna mierzy 59 metrów i może zabrać naraz tylko 129 pasażerów i 20 pojazdów. Jednostka jest wyposażona także w specjalny system załadunkowy, który umożliwia jej zmianę z katamaranu typu SWATH w barkę desantową. Kadłub okrętu jest wzmocniony na potrzeby prac w rejonach arktycznych, a sama jednostka jest zdolna do sztrandowania, czyli wpływania na plażę.
Teraz sprzedaż jednostki zależy już tylko od naprawy silnika jednostki, który został zniszczony przez ciągłe stanie na deszczu. Potem ten stoczniowy wybryk, jakim jest MV Susitna, w końcu odnajdzie swój port.
Łódź do wydrukowania? W Dubaju rozpoczęły się pierwsze próby jednostki stworzonej z użyciem drukarki 3D
Paweł Lulewicz kończy kadencję na stanowisku prezesa zarządu PGZ Stocznia Wojenna Sp. z o.o.
Hanwha Ocean położyła stępkę pod okręt podwodny dla Korei Południowej. Firma oferuje podobne w ramach programu "Orka"
USA, Finlandia i Kanada zacieśniają współpracę przy budowie lodołamaczy
PGZ i Rohde & Schwarz podpisują kolejną umowę w sprawie wyposażenia dla fregat programu "Miecznik"
Masowiec Green Winds drugim statkiem we flocie MOL wyposażonym w napęd wiatrowy