PMK
Ostre słowa z ust prezesa Gryfii – Marka Różalskiego – padły pod adresem poprzedników oraz rządu PO-PSL. Mowa było m.in. o „skrajnie niekorzystnych umowach” oraz „mydleniu oczów przez poprzedni rząd”.
- To rzekome ratowanie przemysłu stoczniowego było tylko "mydleniem oczu" – mówił Marek Różalski w poniedziałek szczecińskim radnym, którzy odwiedzili zakład (relacja Radia Szczecin). Zapowiedział także, że na przełomie lutego i marca poznamy kompleksowy biznesplan, który ma uratować "Gryfię".
- Fachowcy, których poprzednie zarządy wręcz namawiały do odejścia, wyprzedany majątek, w tym najważniejsze nabrzeża. Nie może być stoczni, jeżeli dwa najlepsze i najnowocześniejsze nabrzeża wydziela z firm tak, że nie ma gdzie remontować dużych statków - mówił Różalski.
Marek Różalski przypominał, że w 2011 objął posadę prezesa stoczni, ale szybko z niej zrezygnował, gdy poznał plany właściciela, rządowego funduszu Mars kierowanego przez PO-PSL.
- To, co było określane jako restrukturyzacja i modernizacja stoczni, to było po prostu mydlenie oczu. Tak naprawdę to była likwidacja stoczni. Sytuacja "Gryfii" jest trudna. Natomiast zmieniło się podejście rządu do przemysłu stoczniowego - mówi Marek Różalski.
Obecnie w Gryfii trwają próby renegocjacji skrajnie niekorzystnych umów, przykładowo tych w sprawie nabrzeży. Byłymi rządami w stoczni zajmuje się też prokuratura. Gryfia ma obecnie 55 mln zł długu.
Domenico Millelire już na wodzie. To ostatni okręt z serii dużych patrolowców budowanych przez Fincantieri
Łódź do wydrukowania? W Dubaju rozpoczęły się pierwsze próby jednostki stworzonej z użyciem drukarki 3D
Paweł Lulewicz kończy kadencję na stanowisku prezesa zarządu PGZ Stocznia Wojenna Sp. z o.o.
Hanwha Ocean położyła stępkę pod okręt podwodny dla Korei Południowej. Firma oferuje podobne w ramach programu "Orka"
USA, Finlandia i Kanada zacieśniają współpracę przy budowie lodołamaczy
PGZ i Rohde & Schwarz podpisują kolejną umowę w sprawie wyposażenia dla fregat programu "Miecznik"