Zakończyła się głośna sprawa hiszpańskich nurków, którzy rzekomo poszukiwali bursztynu na Zatoce Gdańskiej. Według mediów cała sytuacja była częścią procederu przemytu narkotyków.
Przypomnijmy: 15 stycznia ok godz. 3.00 ratownicy MSPiR udzielili pomocy 3 nurkom z Hiszpanii, których motorówka straciła sterowność 3 mile na północ od Górek Zachodnich, uniemożliwiając im powrót na brzeg. Z relacji służb ratowniczych wynikało, że silnik łodzi uległ awarii. O akcji i jej przebiegu informowaliśmy tutaj oraz tutaj.
Dzisiaj od godz. 01:53 szukaliśmy 4 m czerwonej łodzi. Po 1 godz. nasi ratownicy z BSR Świbno odnaleźli ją wraz z 3 Hiszpanami, którzy nurkowali ok. 2,7 Mm na Płn. od Górek Zach.
— Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa 🇵🇱 💯 (@mspirsar) January 15, 2023
Pomagała nam #PolicjaWodnaGdańskKWP, ZRM i @KM_PSP_GDANSK
fot. @PomorskaPolicja @mspirsar pic.twitter.com/cOsCp1fWHK
Sytuacja wywołała wiele kontrowersji – Hiszpanie twierdzili, że
pływali po Zatoce nocą ze specjalistycznym sprzętem, ponieważ
poszukiwali bursztynu, co wydaje się co najmniej naciąganym
wytłumaczeniem. Wydarzenie pokazało natomiast bardzo nieskuteczne
działanie polskich służb, które spisały jedynie podstawowe dane nurków
(jak się okazało, część z nich była błędna) i wypuściły mężczyzn, którzy
czym prędzej wyjechali z kraju.
Jak zwracaliśmy uwagę w jednym z naszych artykułów,
Hiszpanie nurkowali w okolicy infrastruktury krytycznej – terminala
Baltic Hub i Naftoportu, co samo w sobie w obliczu sabotażu Nord Stream
stanowiło okoliczność, na którą służby powinny zwrócić baczną uwagę.
Przypomnieliśmy także, że w ostatnich miesiącach przy terminalach
kontenerowych na całym świecie odnotowano działalność przemytniczą.
Chodziło głównie o narkotyki – paczki były przyczepiane do dna statku
lub zrzucane z niego w pobliżu portu i następnie podejmowane pod osłoną
nocy przez nurków. O podobnych sprawach pisaliśmy między innymi w maju i lipcu 2022 roku.
Aktualnie
media w kraju twierdzą, że zgodnie z naszymi podejrzeniami to właśnie
narkotyków, a nie bursztynu mogli poszukiwać tajemniczy Hiszpanie. Jak
donosi „Rzeczpospolita”, oficjalnie sprawa zakończyła się jedynie
nałożeniem na sternika łodzi mandatu w wysokości 3 tys. złotych.
Niefortunny rejs Hiszpanów miał mieć związek z przemytem narkotyków, a
cały proceder rozpracowywany był przez międzynarodowe służby, dlatego
sprawę starano się wyciszyć dla dobra dochodzenia.
Według
„Rzeczpospolitej” karę 3 tys. zł nałożył na sternika łodzi dyrektor
Urzędu Morskiego w Gdyni. Magdalena Kierzkowska, rzeczniczka prasowa
Urzędu Morskiego poinformowała dziennikarzy „Rz”, że kara nie została
jeszcze opłacona.
Gazeta ujawnia jednak inne rewelacje –
Hiszpanie mieli być obserwowani od dłuższego czasu przez służby w ramach
międzynarodowej operacji wycelowanej w kartel narkotykowy szmuglujący
kokainę z Ameryki Południowej do Europy. Z kolei portal Trójmiasto.pl
dodaje, że tuż po ujawnieniu rejsu Hiszpanów w jego okolicy pływały
jednostki wyposażone w sprzęt do skanowania dna oraz jednostki straży
granicznej.
Porty, a przede wszystkim terminale kontenerowe od
dawna parają się z problemem przemytu narkotyków. Nieoficjalnym
międzynarodowym hubem przemytniczym stała się Antwerpia, ale doniesienia
o udaremnionych próbach przemytu regularnie docierają z wszystkich
większych portów Europy. Tylko w pierwszym półroczu 2022 roku w Antwerpii przejęto 35,8 tony kokainy. Pod koniec roku tamtejsze media informowały, że w porcie rekwiruje się tyle narkotyków, że miejscowe spalarnie nie nadążają z ich utylizacją.
Europa jest rynkiem docelowym dla karteli produkujących używki w
Ameryce Południowej. Na początku tego roku podano, że w samym Ekwadorze liczba prób przemytu niedozwolonych substancji w kontenerach z bananami i kakao wzrosła o 400 proc.
Przemytnicy ukrywają pakunki w zbiornikach pod powierzchnią wody, np. u wlotu wody chłodzącej.
Po zawinięciu jednostki do portu narkotyki odzyskują nurkowie. Częściej
jednak przemytnicy korzystają z pomocy członków załogi, którzy podczas
rejsu zrzucają narkotyki za burtę nieopodal nabrzeża, by następnie
nurkowie mogli je odszukać i wyciągnąć na brzeg. Możliwe, że taki
scenariusz miał miejsce właśnie w Gdańsku.
Siły USA zatopiły dwie łodzie bojowników Huti
Grecki tankowiec trzykrotnie zaatakowany na Morzu Czerwonym
Zdaniem niemieckich służb Nord Stream wysadził Ukrainiec mieszkający w Polsce. Według polskich władz... wyjechał z kraju
Pierwszy nakaz aresztowania za ataki na Nord Stream
Rosyjska Flota Pacyfiku ćwiczy zwalczanie okrętów podwodnych
Minister obrony Estonii: wyjaśnienia Chin ws. uszkodzenia Balticconnector są wątpliwe