Od 17 lipca Królewska Marynarka Wojenna Holandii (Koninklijke Marine) intensywnie testuje drona USV90 (Unmanned Surface Vehicle 90) . Nowy pojazd ma stanowić nowy etap rozwoju sił morskich państwa w zakresie działań pomocniczych. Ma znaleźć się w wyposażeniu sił przeciwminowych. Przedsięwzięcie, jak wiele innych morskich prowadzonych przez Holandię, jest realizowane wspólnie z Belgią.
USV90 to dron o długości dziewięciu metrów, który można rozmieścić na wybranym akwenie. Może transportować towary i ludzi, a także prowadzić rozpoznanie. W planach jest jego wykorzystanie także do transportu mniejszych bezzałogowców z jednostki macierzystej (statku-matki) do obszaru działań, jak choćby miny morskie i inne obiekty niebezpieczne. Te drony mogą następnie zidentyfikować i rozbroić materiały wybuchowe. W ten sposób załoga statku-matki pozostaje w bezpiecznej odległości.
Dron żaglowy jest platformą ćwiczebną, która będzie intensywnie testowana i wypróbowywana przez siły przeciwminowe. Początkowo będą one prowadzone z załogą na pokładzie. Następnie USV90 będzie sterowany już zdalnie. Ostatecznie powinien nawet pływać i nawigować autonomicznie.
W ramach projektu pn. Replacement Mine Fighting Capability są opracowywane, testowane i dostarczane do marynarki wojennej różne rodzaje dronów. Wiedza i doświadczenie zdobyte podczas korzystania z USV90 mają być ponownie wykorzystywane w tym projekcie celem dalszego ulepszania projektu, nim wejdzie do produkcji i efekcie stałego wyposażenia sił morskich.
Zagrożenie minami morskimi jest nadal obecne. Są to stosunkowo tanie i
łatwe w produkcji materiały wybuchowe, służące na przykład do
blokowania portów morskich. Ponadto dno morskie jest nadal pełne
pocisków z czasów II wojny światowej. Szacuje się, że na samym Morzu
Północnym wciąż znajdują się dziesiątki tysięcy min i bomb. Nadal
stanowią one zagrożenie. W ostatnim czasie kosztowało to nawet życie
kilku rybaków po tym, jak w ich sieciach znalazły się materiały
wybuchowe. Temat jest doskonale znany polskim marynarzom, jako że Morze Bałtyckie jest pełne niebezpiecznych pozostałości w postaci min morskich, zatopionej amunicji jak i broni chemicznej. Zagraża to faunie i florze akwenu, jak i prowadzonym pracom związanym z kładzeniem kabli podwodnych, rurociągów czy innej infrastruktury energetycznej.
Z racji na to, że miny morskie pozostają tak skuteczną bronią, stale znajdują się w wyposażeniu sił morskich i w razie konfliktu zaangażowane strony mogą setki czy nawet tysiące umieścić na danym akwenie. Przykładem tego jest trwająca od lutego 2022 roku wojna na Ukrainie, w efekcie czego wiele tej broni trafiło do Morza Czarnego, a z powodu pływów trafiały na wybrzeża, stanowiąc zagrożenie nie tylko dla żeglugi, ale też nadmorskiej infrastruktury i mieszkańców.
Obecnie
Belgia i Holandia wdrażają w ramach programu rMCM budowę nowych, dużych
niszczycieli min określanych ogólnie jako typ City ((w Belgii znane
jako typ Oostende, w Holandii typ Vlisslingen). W sumie 12 jednostek ma
znaleźć się w siłach morskich obu tych państw, po sześć dla każdej z
nich. Jak dotąd trzy zostały zwodowane, a pierwszy, belgijski Oostende, niedawno rozpoczął próby morskie.
Tajwan. Tajfun wymusił odwołanie ćwiczeń sił powietrznych w ramach manewrów Han Kuang
Nowy niszczyciel min dla sił morskich Belgii rozpoczął próby morskie
Iran oraz Rosja zacieśniają relacje organizując ćwiczenia na Morzu Kaspijskim
Turystyczny statek w ogniu. 110 osób na pokładzie [WIDEO]
Wybuch na łodzi migrantów z Haiti: przyczyną rytuał voodoo?
Dwa lata po katastrofie ekologicznej w Odrze wzmożony monitoring stanu wody w rzece