pc
Ma prawie 3 m długości, świeci i przypomina półprzezroczystą różową tubę. Australijscy nurkowie w wodach Port Douglas w Australii natrafili na jedno z najdziwniejszych stworzeń świata. Co ciekawe, ma ono dużo wspólnego z człowiekiem.
Ten dziwny stwór, a właściwie stwory, to pyrosomidy lub iskrzyłudy, czyli olbrzymie kolonie zooidów – indywidualnych identycznych organizmów. Każdy z nich mierzy zaledwie kilka milimetrów, jednak w grupie tworzą olbrzymie struktury.
Zooidy są obojnakami, dlatego, zdaniem naukowców, jeśli dwie kolonie na siebie wpadną, mogą się rozmnażać. Stworzenia te mają zdolność bioluminescencji, czyli wytwarzają światło, które jest bardzo jasne oraz długo się utrzymuje. Dodatkowo pyrosomidy mogą się klonować, przez co wszystkie obrażenia, których doznają, same się naprawiają.
Największe z zaobserwowanych do tej pory pyrosomidów miały 18 m długości i były tak szerokie, że bez problemu zmieściłby się w nich dorosły mężczyzna. Stworzenia te, podobnie jak człowiek, posiadają rdzeń kręgowy. Klasyfikuje się je jako strunowce.
Utworzenie parku narodowego w Dolinie Dolnej Odry ma wspierać turystykę i ochronę przyrody
Podwodne progi – plan Urzędu Morskiego na zabezpieczenie klifu w Orłowie
Dni otwarte Ochrony Wybrzeża w Jelitkowie
Ubytek tlenu w jurajskich oceanach zabójczy dla organizmów
Grecja. Aresztowano załogę jachtu, która odpaliła fajerwerki, wywołując pożar na wyspie
William Shatner przekleństwami walczy z przemysłową hodowlą łososia