Hubert Bierndgarski
Ponad 400 rybaków łodziowych i przybrzeżnych z całego polskiego wybrzeża pojawi się 6 kwietnia w Ustce na specjalnie zorganizowanej pikiecie.
Rybacy będą protestowali przeciwko połowom paszowym na Bałtyku. Zdaniem organizatorów trzeba jasno mówić o katastrofie ekologicznej na Bałtyku.
- Jeżeli teraz nie podejmiemy zdecydowanych działań dotyczących ochrony ryb w Bałtyku, to za kilka lat nie będzie już co chronić – mówi Stanisław Godek, rybak i armator z Ustki oraz organizator środowego protestu. – Jest to nasze poparcie dla rządu, który w najbliższym czasie rozpocznie w Parlamencie Unii Europejskiej rozmowy na temat przełowienia Bałtyku i sposobu jego ochrony.
Pikieta rozpocznie się o godzinie 10:30 w zachodniej części usteckiego portu morskiego w Ustce. Ma potrwać około 2 godzin. Rybacy zapowiadają, że nie będzie żadnych blokad portu ani wychodzenia kutrami w morze.
Możliwe, że podobna akcja odbędzie się dzień później w Tolkmicku, gdzie rybacy mają się spotkać z Markiem Gróbarczykiem, ministrem Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
Utworzenie parku narodowego w Dolinie Dolnej Odry ma wspierać turystykę i ochronę przyrody
Podwodne progi – plan Urzędu Morskiego na zabezpieczenie klifu w Orłowie
Dni otwarte Ochrony Wybrzeża w Jelitkowie
Ubytek tlenu w jurajskich oceanach zabójczy dla organizmów
Grecja. Aresztowano załogę jachtu, która odpaliła fajerwerki, wywołując pożar na wyspie
William Shatner przekleństwami walczy z przemysłową hodowlą łososia