pc
Główny lekarz weterynarii samodzielnie kieruje podległymi organami i nie jest zobligowany do konsultowania z ministerstwem wewnętrznych instrukcji do nich kierowanych – tak resort rolnictwa odniósł się do apelu fundacji Viva! ws. zmiany wytycznych dot. przenoszenia żywych ryb.
W listopadzie fundacja Viva! skierowała do głównego lekarza weterynarii Pawła Niemczuka pismo, w którym zaapelowała o zmianę wytycznych pozwalających na pakowanie i przenoszenie żywych ryb bez wody w plastikowych torbach z ożebrowaniem. Fundacja wskazała w piśmie, że wyniki badań wykonanych w Zakładzie Ichtiobiologii i Gospodarki Rybackiej PAN w Gołyszu w 2010 r., na których podstawie powstały funkcjonujące obecnie wytyczne GIW w zakresie przenoszenia ryb przez klientów końcowych, "budzą poważne wątpliwości". Kopia listu została również skierowana do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Jana Ardanowskiego z prośbą o "zainteresowanie się" tą sprawą.
Zdaniem autorów pisma warunki, w jakich przeprowadzano badania, nie odpowiadały realnym warunkom przetrzymywania karpi w sklepach ani sposobom ich transportowania. Wyszczególniono m.in. temperaturę i ilość wody oraz poziom nasycenia jej tlenem oraz nieuwzględnienie "najbardziej uciążliwego dla ryb aspektu transportu, jakim jest ruch torby podczas niesienia jej przez człowieka". Wskazano też na "umieszczanie tej torby w wózku sklepowym, przygniatanie innymi zakupami, umieszczanie na taśmie przy kasie oraz transportowanie w formie leżącej w samochodzie". W piśmie oceniono również, że poszczególne wyniki badań wskazują na "niedobór tlenu w organizmie ryb i zachodzące w nich procesy beztlenowe".
Jak podkreślono w treści listu, wytyczne lekarza weterynarii, w ramach których pozwala na transport żywych ryb bez wody, są sprzeczne z przepisami ustawy o ochronie zwierząt. Do pisma dołączono dwie opinie. Jedną prof. Andrzeja Elżanowskiego, według której w razie trzymania karpia bez wody, tlen ze skórnej wymiany gazowej jest praktycznie w całości zużywany przez skórę i nie trafia do organów wewnętrznych ryby. Drugą adwokat Katarzyny Topaczewskiej, która wskazuje na niezgodność z przepisami ustawy o ochronie zwierząt wytycznych pozwalających na pakowanie i przenoszenie żywych ryb bez wody w plastikowych torbach z ożebrowaniem.
Resort rolnictwa w odpowiedzi na pismo zauważył, że "główny lekarz weterynarii samodzielnie kieruje podległymi organami Inspekcji Weterynaryjnej i nie jest zobligowany do konsultowania z ministerstwem wewnętrznych instrukcji i wytycznych do nich kierowanych". Wskazano jednocześnie, że Główny Inspektorat Weterynarii "jako organ wykonawczy działa na podstawie obowiązujących przepisów prawa i zgodnie z prawem ponosi odpowiedzialność za podejmowane działania". "Wytyczne oraz instrukcje są dokumentami dotyczącymi organizacji pracy Inspekcji Weterynaryjnej i jako takie nie są aktami prawa powszechnie obowiązującego" – podkreślono w odpowiedzi na apel fundacji Viva!
Ministerstwo wskazało również, że przepis ustawy o ochronie zwierząt dotyczący "transportu i przetrzymywania ryb w celu sprzedaży (...) i nie może być bezpośrednio stosowany do przenoszenia ryb kupionych lub złowionych przez konsumenta ostatecznego".
"Ewentualne ograniczenie lub wprowadzenie zakazu sprzedaży detalicznej żywych ryb powinno wprost wynikać z przepisu ustawy. Podstawą wprowadzenia zakazu sprzedaży ryb nie mogą być z pewnością wytyczne Głównego Lekarza Weterynarii lub opinie osób trzecich sporządzone na zamówienie" – czytamy w piśmie ministerstwa. Poinformowano w nim także, że "niezależnie od powyższego (...) jedynie sądy powszechne są właściwe do oceny i interpretacji ustawy o ochronie zwierząt w kwestii naruszenia jej przepisów w związku z transportem, pozyskiwaniem oraz uśmiercaniem żywych ryb".
O pilną zmianę wytycznych pozwalających na pakowanie i przenoszenie żywych ryb bez wody w plastikowych torbach z ożebrowaniem do Pawła Niemczuka na początku tygodnia zwracał się także poseł PiS Krzysztof Czabański, który również w swoim liście wskazywał na opinię prof. Elżanowskiego. W odpowiedzi na to główny lekarz weterynarii poinformował PAP, że opinia ta "podważa wyniki badań, na podstawie których powstały funkcjonujące obecnie wytyczne GIW". Ocenił ją jako "jednoosobową" i wskazał, że żeby zmienić wytyczne, musi mieć "więcej niż jedną opinię". "Wystąpiłem więc także do innych instytucji z prośbą o ich stanowisko – jeśli faktycznie okaże się, że prof. Elżanowski ma rację, to na pewno trzeba będzie wprowadzić te zmiany" – zaznaczył Niemczuk.
Zaprezentowane przez głównego lekarza weterynarii stanowisko Krzysztof Czabański ocenił jako "nie pierwszy sygnał, że państwowa służba weterynaryjna nie dopełnia obowiązku oszczędzania cierpień zwierzętom". W związku z tym zapowiedział, że zwróci się z prośbą do ministra rolnictwa Jana Ardanowskiego i premiera Mateusza Morawieckiego o "przyjrzenie się funkcjonowaniu tej służby".
Utworzenie parku narodowego w Dolinie Dolnej Odry ma wspierać turystykę i ochronę przyrody
Podwodne progi – plan Urzędu Morskiego na zabezpieczenie klifu w Orłowie
Dni otwarte Ochrony Wybrzeża w Jelitkowie
Ubytek tlenu w jurajskich oceanach zabójczy dla organizmów
Grecja. Aresztowano załogę jachtu, która odpaliła fajerwerki, wywołując pożar na wyspie
William Shatner przekleństwami walczy z przemysłową hodowlą łososia