Wielka Brytania dąży do dostosowania swoich sił morskich do najnowszych wyzwań w zakresie wojny minowej. Wiąże się to zarówno z wycofywaniem starych okrętów i wprowadzaniem do służby nowych, a także sięganiem po najnowsze rozwiązania technologiczne. Objawia się to choćby testowaniem różnych, autonomicznych urządzeń i szukaniem sposobów ich wykorzystania w operacjach przeciwminowych na różnych akwenach.
Przejawem zmian było wycofywanie niszczycieli min typu Sandown, gdzie jeden z nich został przekazany rumuńskim siłom morskim, natomiast dwa inne Ukrainie. Do służby wprowadzono w ich miejsce okręt wsparcia operacji przeciwminowych RFA Stirling Castle, który jest zaadaptowaną do celów wojskowych jednostką działającą wcześniej w branży offshore. Nowe wyposażenie na różnorodnych akwenach, biorąc pod uwagę warunki pogodowe, przez kilka miesięcy testowali specjaliści z Grupy Eksploracji Min i Zagrożeń (Mine and Threat Exploitation Group, MTXG). Personel przy wsparciu Zespołu ds. Wyposażenia i Wsparcia w ramach Ministerstwa Obrony dąży do udoskonalenia metod wykorzystywania autonomicznych, bezzałogowych systemów nawodnych, integrując je z tymi używanymi na jednostkach załogowych. Biorą tu za wzór działania nowoczesnych okrętów przeciwminowych, które stają się platformami do obsługi nawodnych i podwodnych dronów, służących do identyfikowania i neutralizowania obiektów niebezpiecznych pod wodą i ochrony infrastruktury krytycznej.
Zakres nowych systemów i sposobów pracy w MTXG jest opracowywany przez 8-osobowy zespół działający w Portsmouth. Ich praca ma na celu wypełnienie luki między nowym sprzętem wchodzącym do użytku a przyszłą procedurą szkoleniową. Mają oni prowadzić szkolenia w całej Wielkiej Brytanii i za granicą, wykorzystując bogactwo istniejącego doświadczenia w zakresie wojny minowej.
Służby prasowe Royal Navy podkreśliły, że działania zespołu zostały
pomyślnie ukończone, co wiązało się z wodowaniem dronów oraz ich
integracji z oprogramowaniem wykorzystywanym przez marynarzy na lądzie i
na pokładzie jednostki nawodnej. Miało to udowodnić, że autonomiczne
systemy jak Łódź motorowa Apollo mogą zostać przeznaczone do wykonywania
zadań operacyjnych w różnorodnych warunkach. Podczas ostatniej rundy
testów pojazd był zdalnie sterowany z centrum kontroli i z powodzeniem
wykonał zaprogramowaną misję oraz wykorzystał przekazane mu informacje w
celu uniknięcia potencjalnych zagrożeń. Próby przeprowadzone w zatoce
Weymouth miały na celu rygorystyczne przetestowanie możliwości systemu.
Operatorzy w centrum kontroli nieustannie oceniali strumień różnych
danych i czujników, aby upewnić się, że misja przebiega zgodnie z
planem, a jednostka pozostaje bezpieczna.
Fot. Royal Navy
Fot. Royal Navy
Obok pojazdu Apollo specjaliści z zespołu Yankee Squadron Unit 1 testowali także inny bezzałogowiec o nazwie Seacat, który ma być przeznaczony do badań hydrograficznych. W trakcie testów trwających cztery tygodnie był wielokrotnie wypuszczany na wodę i wysyłany w różne rejony, po czym pomyślnie wracał do bazy. Miało to wskazywać na jego wytrzymałość i gotowość do realizowania przedsięwzięć w różnych warunkach pogodowych na morzu. Wykorzystywał tu swoją pokładową echosondę i kamerę do przekazywania informacji w czasie rzeczywistym, wykorzystywane do podejmowania dalszych decyzji. Testy były ostatnim etapem poprzedzającym planowanie przekazanie Seacata do służby.
Inna jednostka określana jako eskadra Zulu zabrała swój sprzęt na patrolowce typu Archer HMS Puncher (P291) i HMS Pursuer (P273). Zespół zabrał ze sobą autonomiczny pojazd IVER 3, który działał niezależnie, skanując dno morskie za pomocą sonaru w celu identyfikacji potencjalnych min i innych obiektów niebezpiecznych oraz zdalnie sterowany pojazd Video Ray Defender, który wysyłał obraz wideo na żywo z powrotem do operatora, aby bezpiecznie znaleźć potencjalne zagrożenia na dnie morskim. Nowy sprzęt był sprawdzany na Morzu Bałtyckim, gdzie wciąż znajduje się wiele pozostałości z czasów I i II wojny światowej, w postaci min morskich oraz zatopionej innej broni (w tym chemicznej) i amunicji.
- Wyniki prób na RNMB Apollo były imponujące, a system wykazał niezawodne możliwości planowania ścieżki i unikania zagrożeń w oparciu o otrzymane informacje - wskazał kmdr por. Alan Hendry, oficer dowodzący MASTT, którego zespół koncentruje się na dalszym udoskonalaniu systemu i przygotowaniach do okresu integracji w dalszej części roku z nowym brytyjskim „okrętem-matką”, RFA Stirling Castle.
- W miarę dojrzewania modelu eskadry MTXG, poszczególne zasoby będą mogły być zaokrętowane lub wysunięte do różnych statków i lokalizacji, umożliwiając pojedynczej eskadrze zapewnienie efektu w różnych lokalizacjach i wymaganiach jednocześnie. To, w połączeniu z coraz bardziej dojrzałym procesem obsługi i przesyłania danych, pozwoli Zulu i innym eskadrom MTXG zapewnić środki przeciwminowe i wsparcie w zakresie wojny na dnie morskim dla szerszej floty ze zwiększoną elastycznością - por. Tim Pascoe, oficer wykonawczy eskadry.
Siły morskie Wielkiej Brytanii poinformowały również, że prowadzą testy w Zatoce Perskiej i innych wodach Bliskiego Wschodniego. Celem tego było sprawdzenie pojazdów bezzałogowych, które pokazały się z dobrej strony na chłodniejszych, krajowych wodach, na innych, gdzie temperatura sięga nawet 30 stopni Celsjusza. Działania tam prowadził zespół pod nazwą X-ray, który testował bezzałogowy pojazd podwodny Remus 300, służący do operacji w zakresie rozminowywania. Może on wyszukiwać, badać i przekazywać kluczowe informacje
zarówno w operacjach poszukiwania min, jak i hydrografii. Według planów będzie nadal poddawany rygorystycznym testom na morzu w celu uzyskania dalszego wglądu w przyszłe zastosowania autonomicznych pojazdów podwodnych i ich możliwości w regionie. Specjaliści byli wspierani tu przez niszczyciel min typu Hunt, HMS Chiddingfold (M37).
Wykonane testy mają posłużyć wdrożeniu kolejnych pojazdów bezzałogowych w Royal Navy i sposobów zwalczania zarówno obiektów niebezpiecznych z przeszłości, jak i obecnie. Kryzys na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej, a także sytuacje związane z sabotażem infrastruktury krytycznej na Morzu Bałtyckim wskazują, że siły przeciwminowe mają przed sobą wyzwania i muszą się stale rozwijać. Przykładem tego są choćby wdrażane nowe okręty przeciwminowe oraz autonomiczne pojazdy bezzałogowe w polskiej Marynarce Wojennej.
Eskalacja działań na Morzu Czerwonym. Huti nie dają za wygraną
Na Kubę przybyły trzy rosyjskie okręty wojenne
Rosyjska marynarka wojenna rozpoczęła zakrojone na szeroką skalę manewry
Projekt dotyczący zmiany wzoru proporca Marynarki Wojennej
Izraelski okręt zestrzelił dron, który znajdował się nieopodal pola gazowego Karish
Dzień Marynarki Wojennej Rosji w cieniu porażek. Władze próbują uśmiechać się do złej gry