Pod koniec września rosyjski samolot wystrzelił pocisk w kierunku brytyjskiego nieuzbrojonego samolotu wojskowego, który dokonywał rutynowego przelotu nad Morzem Czarnym - poinformował w czwartek brytyjski minister obrony Ben Wallace.
Składając w Izbie Gmin regularne sprawozdanie na temat wojny na Ukrainie, Wallace powiedział, że po zdarzeniu z 29 września rozmawiał ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Szojgu, aby wyrazić zaniepokojenie. Jak powiedział, rosyjskie władze przyznały, że do incydentu doszło w międzynarodowej przestrzeni powietrznej, i wyjaśniły, że był on spowodowany "awarią techniczną", zaś strona brytyjska przyjęła to wyjaśnienie.
"Nie uważamy tego za celową eskalację ze strony Rosjan, nasze analizy są zgodne, że była to awaria. Jednak jest to przypomnienie, jak niebezpiecznie może się zrobić, gdy ktoś zdecyduje się użyć swoich myśliwców w sposób, w jaki Rosjanie robili to w wielu okresach" - mówił Wallace.
Brytyjski minister obrony poinformował, że po tym "potencjalnie niebezpiecznym" zdarzeniu loty patrolowe brytyjskich samolotów nad Morzem Czarnym zostały początkowo zawieszone, ale zostały już wznowione, z tym że teraz uczestniczą w nich również myśliwce eskortujące.
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk
Huti nie odpuszczają statkom i okrętom. Kolejne ataki na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej
Trwa operacja ratunkowa statku towarowego Ultra Galaxy w RPA
"Le Monde": Rheinmetall zyskuje historyczne kontrakty w związku z wojną na Ukrainie i naraża się Rosji
Według ukraińskich służb Rosja minuje port w Noworosyjsku
Rosyjski dron oberwał rybą. Kara za zadzieranie z ukraińskimi rybakami