• <

Rejs Marcina Klimczaka przerwany z powodu problemów technicznych

kw

02.09.2024 20:09
Strona główna Przemysł Jachtowy, Turystyka Morska, Żeglarstwo Morskie Rejs Marcina Klimczaka przerwany z powodu problemów technicznych

Partnerzy portalu

Fot. GospodarkaMorska.pl

Marcin Klimczak, który w połowie sierpnia wyruszył w samotny rejs dookoła świata na własnoręcznie zbudowanym jachcie przerwał swoją wyprawę i zawrócił do Gdańska.

O wyzwaniu, którego podjął się polski żeglarz Marcin Klimczak, pisaliśmy w dniu rozpoczęcia rejsu. Wówczas, celem było przepłynięcie świata bez zawijania do portów na własnoręcznie zbudowanym jachcie Libra. Pan Marcin budował go przez trzy lata. Jacht powstał na bazie konstrukcji Janusza Maderskiego. Jednostka ma 7,99 m długości i 3,30 m szerokości, z masztem na 12 m. Zakupiony w Czechach prototypowy silnik jest elektryczny. 

Kilka dni po wypłynięciu z Gdańska pojawiły się sygnały o pierwszych problemach pana Marcina. Okazało się, że żeglarz już w Szwecji musiał zrobić przymusowy postój spowodowany awarią silnika do której doszło podczas prób przejścia przez Helsingborg.

— Warunki pogodowe były ciężkie. Podczas prób przepłynięcia przez Helsingborg coś zaplątało się w silnik. Aby uratować statek musiałem rzucić kotwicę, później pękła lina cumownicza. Pomogła mi szwedzka policja, odholowali mnie do portu — relacjonował nam Marcin Klimczak.

Pan Marcin przez tydzień czekał w Szwecji na dostawę nowej kotwicy, z zamiarem wyruszenia w dalszą podróż. Jednak w miniony weekend żeglarz ogłosił przerwanie swojego rejsu z powodu problemów technicznych związanych z napędem łodzi. 

Przyznał, że podczas oczekiwania na brakujące części i odpowiednie warunki pogodowe, miał dużo czasu na analizę i doszedł do wniosku, że popełnił błąd, skupiając się zbyt jednostronnie na ekologii. Silnik, który wybrał, sprawdzał się doskonale w porcie i przy niewielkich falach, jednak okazał się zbyt słaby, by poradzić sobie z prądami i dużymi falami na otwartym morzu. W związku z tym żeglarz podjął decyzję o powrocie do Gdańska, gdzie planuje wymienić obecny silnik na mocniejszy, aby zapewnić sobie większe bezpieczeństwo podczas dalszej podróży.

— Z bólem serca podjąłem decyzję o przerwaniu rejsu i przełożeniu go na późniejszy okres. Ważne dla mnie jest życie i zdrowie oraz względne bezpieczeństwo podróży – napisał w oświadczeniu Marcin Klimczak. 

Mimo tej komplikacji, podkreślił, że jego łódź oraz pozostałe urządzenia na pokładzie spełniły swoje zadania bez zastrzeżeń, co daje nadzieję na udaną kontynuację rejsu po dokonaniu koniecznych zmian technicznych.

Partnerzy portalu

taurus_sea_power_390x100_gif_2020

Dziękujemy za wysłane grafiki.