Mieszkańcy Calais oraz okolicznych miasteczek, a także rolnicy z tego regionu, mówią dość. Są już zmęczeni kryzysem imigracyjnym i zapowiadają protest, a ch akcja ma się rozpocząć 5 września. Działania te będą miały prawdopodobnie duży wpływ na ruch promowy.
Udział w proteście ogłosili już m.in. pracownicy portu, przedstawiciele handlu, przewoźnicy oraz rolnicy. Wszyscy oni opowiadają się za likwidacją tzw. dżungli, czyli obszaru zajmowanego przez imigrantów, w którym sytuacja z dnia na dzień staje się coraz bardziej napięta. Wokół Calais każdego dnia dochodzi do aktów przemocy, których ofiarami stają się m.in. mieszkańcy miasta oraz kierowcy zmierzający do portu.
- Naszym celem jest pokazanie naszego przerażenia wywołanego przez obecną sytuację w Calais – mówi Frédéric Van Gansbeke, przedstawiciel działających w Calais związków zawodowych.
Protestanci zorganizują równocześnie dwie akcje. Jedna z nich rozpoczynać się będzie w Dunkierce, a druga w Boulogne-sur-Mer. Podejmowane przez protestujących działania będą zmierzać do paraliżu ruchu na drodze A16, która prowadzi do portu w Calais. Równocześnie zorganizowana zostanie akcja l’Épopée à Calais, w ramach której osoby, którym leży na sercu ten problem, mają utworzyć ludzki łańcuch.
Pomysłodawcy protestu zapowiedzieli, że jeśli działania prowadzone 5 września nie przyniosą oczekiwanych efektów, to oni gotowi są rozszerzyć akcję. Oznacza to, że blokada autostrady może potrwać bardzo długo, jeśli będzie trzeba, to nawet dzień i noc.
Prokuratura wszczęła śledztwo po pożarze magazynu w Nowym Porcie
W Bułgarii zakończyło się międzynarodowe ćwiczenie pk. "Breeze 2024". Brali w nim udział polscy marynarze
Ostatni rosyjski okręt miał opuścić port w Sewastopolu. Ukraina ogłasza kolejny sukces w wojnie
Dzień Dostawcy MFW Bałtyk 2 i 3 już we wrześniu
Ciężki dzień dla żeglugi na Morzu Czerwonym. Huti zaciekle atakowali statki. Kolejny został uszkodzony
European Energy zainteresowane rozwojem zielonych paliw w ramach polskiego programu offshore