• <

Program "Delfin" - dlaczego zdolności wywiadowcze na morzu są kluczowe dla bezpieczeństwa?

Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Program "Delfin" - dlaczego zdolności wywiadowcze na morzu są kluczowe dla bezpieczeństwa?

Partnerzy portalu

Fot. Saab

Trwają intensywne prace nad budową dwóch okrętów rozpoznania radiolektronicznego programu "Delfin", określane też jako SIGINT (signals intelligence). D0 2027 roku oba mają znaleźć się w składzie Grupy Okrętów Rozpoznawczych 3. Flotylli Okrętów. Nie są to jednostki stricte bojowe, które mogłyby zestrzeliwać wrogie cele na morzu, lądzie czy w powietrzu. Wykonują jednak inne, niezwykle istotne zadania, związane z zabezpieczeniem interesów państwa oraz działaniami wywiadowczymi.

Potrzeba modernizacji sił morskich dotyczy wielu klas okrętów, tak bojowych, jak i pomocniczych. Wynika to z lat zaniedbań, zmian koncepcji, a także braku funduszy. Obecnie w polskiej Marynarce Wojennej służą dwa okręty rozpoznania radioelektronicznego proj. 863 (kod NATO: Modified Moma) ORP Hydrograf (262) i ORP Nawigator (263). Obie jednostki przeszły wprawdzie gruntowne remonty i doposażanie odpowiednio w 2018 i 2020 roku, co miało na celu przedłużenie ich zdolności do wykonywania zadań. Niemniej z racji ich wieku (zostały wcielone do służby w latach 1975-1976) zachodzi konieczność zastąpienia ich następcami bardziej przystosowanymi do obecnych realiów. Z racji na to, że dziś szczególnie podkreśla się znaczenie walorów bojowych i ofensywnych marynarki wojennej, budowa kolejnych okrętów nieprzeznaczonych do działań związanych stricte z walką, jak fregaty czy okręty podwodne, wywołuje kontrowersje. Mimo tego, że marynarka wojenna składa się z jednostek o różnym przeznaczeniu, które wykonują nie tylko bojowe zadania. Nie brakuje tu negatywnych komentarzy podważających sens realizacji programu "Delfin". W tekście postaramy się odpowiedzieć, dlaczego jest on istotny dla działalności morskiego rodzaju sił zbrojnych.

Rozpoznanie na morzu


W polskiej nomenklaturze jednostki powstające w ramach programu "Delfin" (określane też jako proj. 107) to "okręty rozpoznania radioelektronicznego", określane też jako SIGINT, czyli "Signal Intelligence" (wywiad sygnałowy). Oznacza to, że tego rodzaju okręty są przeznaczone do działań związanych ze zwiadem i pozyskiwaniem danych na temat sił morskich innych państw, infrastruktury portowej (cywilnej i wojskowej) a także morskiej, jak kable przesyłowe, rurociągi (naftociągi i gazociągi), platformy wydobywcze ropy naftowej na morzu, bądź morskie farmy wiatrowe.

Stacjonujące na co dzień w Porcie Wojennym Gdynia ORP Nawigator (262) oraz Hydrograf (263) służą już od niemal pół wieku i realizują swoje zadania na rzecz nie tylko Sił Zbrojnych RP ale i NATO. Mimo dekad służby za sobą, dzięki regularnym modernizacjom, nie ustępują możliwościom wielu innym, podobnym okrętom. Co istotne, podobne jednostki w wielu państwach są także przeznaczone do działań przez wiele lat. Charakteryzuje je także ogromna dzielność morska, w ramach której spędzają wyjątkowo wiele czasu w morzu. Przykładem tego jest HSwMS Orion (A201), okręt rozpoznawczy Królewskiej Marynarki Wojennej Szwecji (Svenska Marinen) dopiero teraz kończy służbę służbę. Ponadto Rosja również używa skutecznie jednostek mających za sobą dekady działalności. Wśród nich są, co ciekawe oceanograficzne statki badawcze (Expeditionary Oceanographic Ships, EOS) proj. 852 (typu Akademik Kryłow) zbudowane w szczecińskiej stoczni. Do służby weszły w latach 1974-1979. Choć tego rodzaju okręty są budowane z myślą o długotrwałej służbie, czego dowodzą podane przykłady, tak opracowane i zbudowane w latach 70-tych XX wieku polskie okręty dochodzą do granic zarówno możliwości dalszych modernizacji, jak i eksploatacji.

O zadaniach jednostek proj. 863 w polskiej Marynarce Wojennej wypowiedział się dowódca Grupy Okrętów Rozpoznawczych 3. FO kmdr por. Marcin Gronek. Podkreślił, że do ich obowiązków należy zbadanie sił i środków potencjalnego przeciwnika, w tym jego infrastruktury. Wynika to z faktu, że współczesne pole walki na lądzie, morzu i w powietrzu wymaga często długich i dokładnych działań rozpoznawczych. Posiadanie i umiejętne wykorzystanie informacji są podstawą sukcesów w zakresie dalszych przedsięwzięć politycznych i militarnych. Dodał też, że w nowoczesnej wojnie dobre rozpoznanie tym bardziej gwarantuje lepsze rozlokowanie własnych sił, poznanie silnych i słabych stron przeciwnika oraz skuteczne przeciwdziałanie i neutralizację jego poczynań. Do tego celu są wykorzystywane m.in. fale radiowe. Za ich pośrednictwem działają systemy łączności, obserwacji, kierowania uzbrojeniem i dowodzenia oraz określania pozycji. Stąd aby stać się posiadaczem zawartych w otaczającej współczesną cywilizację przestrzeni informacji i wiadomości należy dysponować wyspecjalizowanymi środkami przeznaczonymi do przechwytywania i analizy sygnałów elektronicznych. Ponadto wyposażenie okrętów rozpoznawczych pozwala także skutecznie zbadać morską infrastrukturę, w tym jej położenie, specyfikację oraz zdobywać dalsze informacje na jej temat. Oprócz tego mogą przewozić zapasy pozwalające im na trwające wiele tygodni działania poza macierzystym portem, zachowując niemal nieograniczoną dzielność morską, gdy poruszając się po akwenach wodnych pokonują setki mil morskich.

Nie powinno dziwić, że działania takich jednostek nie są zbyt jawne i raczej nie obnoszą się one z tym co robią, gdy z kolei regularnie słyszymy o wyjściach w morze fregat, korwet czy też okrętów przeciwminowych. Przypomnijmy, że podana informacja o obecności jednego z polskich okrętów rozpoznawczych w Zatoce Fińskiej wywołała pewną sensację. Stąd podobnie jak siłom podwodnym, tak rozpoznawczym zależy na pewnej skrytości działań, choć akurat w przypadku tych pierwszych można więcej powiedzieć o ich wyposażeniu, gdy nawet w kwestii mających blisko pół wieku, obecnie służących w Grupie Okrętów Rozpoznawczych 3. FO jednostkach proj. 863 (kod NATO: Modified Moma) danych o nich czy też działalności nie jest tak wiele jak o innych rodzajach okrętów. Mające 73,3 m długości i 1675 ton pełnej wyporności, posiadają w swoim wyposażeniu cztery wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych Strzała-2M. Ich napęd stanowią dwa silniki wysokoprężne Zgoda-Sulzer o mocy 1323,53 kW.

Szwedzkie doświadczenie


To, jak będą wyglądały nowe okręty rozpoznania radioelektronicznego w polskich siłach morskich możemy zobaczyć nie tylko na wizualizacjach, ale też w praktyce. W ubiegłym roku służbę rozpoczął HswMS Artemis, za którego za budowę odpowiadał Saab, acz częściowo za budowę i doposażenie odpowiadały PGZ Stocznia Wojenna Sp. z o.o. oraz Stocznia Remontowa Nauta S.A. Ze względu na wygląd, podane wymiary i pewne aspekty wyposażenia można się wiele dowiedzieć także o przyszłych, polskich okrętach. W trakcie uroczystości cięcia blach i położenia stępki pod oba okręty potwierdzali to przedstawiciele Agencji Uzbrojenia (zamawiającego), stoczni Remontowa Shipbuilding S.A. (podwykonawcy) oraz polskiej Marynarki Wojennej (przyszłego odbiorcy).

Fot. Saab


Okręty programu "Delfin" będą miały 74 metry długości i wyporność do 3 000 ton. Ich załoga ma liczyć domyślnie ok. 35-40 marynarzy, gdyż na pokładzie znajdzie się 35 kabin i 40 łóżek. Napęd stanowią cztery silniki dieslowe, o mocy 990 kW każdy. Także w tym przypadku wiele aspektów wyposażenia pozostaje niejawnych, acz ze Szwecji do Gdańska przybędą pracownicy Saab, głównego wykonawcy budowy okrętów, którzy na terenie gdańskiej stoczni doposażą okręty w specjalistyczny sprzęt, w tym system dowodzenia oraz rozpoznania. Marynarze będą je wykorzystywać niemal w każdym paśmie promieniowania elektromagnetycznego, co dotyczy m.in. sygnałów sondujących stacji radiolokacyjnych w ramach ELINT (Electronic Intelligence) czy też prowadzenia rozpoznania pomiarowo-badawczego MASINT (Measurement and signature intelligence) i łączności radiowej COMINT (Communication Intelligence). Umożliwi to także realizowanie rozpoznania obrazowego IMINT (Imagery intelligence).

Zadania, jakie będą prowadzić tak szwedzki, jak i polskie okręty, będzie choćby rejestracja i analiza przechwytywanych sygnałów radiolokacyjnych ze stacji, statków i innych okrętów. Ponadto najpewniej będą mogły prowadzić rozpoznanie hydroakustyczne, związanymi z działaniami pod wodą, tak okrętów, jak i dronów i innych jednostek. Jest to szczególnie cenne w zakresie ochrony infrastruktury krytycznej, co pokazały ostatnie sytuacje w związku z uszkodzeniem kabli przesyłowych i gazociągów na Morzu Bałtyckim, gdzie podejrzewa się, że doszło do sabotażu. Sprzęt radiolokacyjne jest istotny przy wykrywaniu działań także w powietrzu i na wodzie, dzięki czemu okręty rozpoznawcze mogą być cennym wsparciem dla sił morskich. Co istotne, okręty tej klasy wyposażone w systemy do badań podwodnych są  także zdolne do działań hydrograficznych. W ten sposób zyskują na swojej wielozadaniowości, a działając na różnych akwenach mogą pozyskiwać cenne informacje o infrastrukturze morskiej i przybrzeżnej, zabezpieczając w ten sposób przyszłe działania sił morskich macierzystego państwa oraz sojuszników.

Zaawansowane prace


Przypomnijmy, że umowa w sprawie budowy okrętów programu "Delfin" została zawarta 25 listopada 2022 roku między koncernem Saab a Agencją Uzbrojenia. Już 15 grudnia tego samego roku szwedzka firma poinformowała o dopięciu szczegółów umowy potwierdzając rozpoczęcie przygotowań do realizacji zamówienia. Za projekt odpowiada biuro MMC Ship Design & Marine Consulting. Całkowita wartość zamówienia wynosi ok. 6,7 mld koron szwedzkich, czyli blisko 2,8 mld zł. Wykonawca zlecił budowę w całości gotowych do użytkowania okrętów stoczni Remontowej Shipbuilding S.A., a także wykonanie wszelkich koniecznych testów, w tym przeprowadzenie pełnego zakresu prób dokowych HAT (Harbour Acceptance Trials) oraz morskich SAT (Sea Acceptance Trials) .Wszystkie prace związane z budową obu okrętów odbywają się na terenie gdańskiego zakładu, w tym również zaplanowane do wykonania przez szwedzkich specjalistów. Pierwszy z nich ma zostać zwodowany w grudniu 2024 roku, kolejny najprawdopodobniej w czerwcu 2025 roku.

Aktualnie trwają zaawansowane prace nad pierwszym okrętem tej serii, przyszłym ORP Jerzy Różycki (261). Cięcie blach pod tę jednostkę odbyło się 27 kwietnia 2023 roku, natomiast położenie stępki 27 lipca tego samego roku. 200 metrów od miejsca położenia stępki pod przyszły ORP Henryk Zygalski (264), na kolejnym placu montażowym, można już było zobaczyć kadłub jego poprzednika, który choć znajduje się w blokach, to jednocześnie jego wysokość sięga już powyżej pokładu grodziowego i "nie da się jej nie zauważyć". Wodowanie jednostki jest zaplanowane na grudzień tego roku. Jak podkreślił podczas uroczystości położenia stępki pod drugi okręt programu "Delfin" kmdr por. Marcin Gronek, w 2025 i 2026 roku ma rozpocząć się intensywne szkolenie przyszłych załóg, wśród których są marynarze tworzący obsadę ORP Hydrograf i ORP Nawigator. Ponadto kadra polskiej Marynarki Wojennej jest w ścisłym kontakcie ze swoim szwedzkim odpowiednikiem. Jednocześnie gOR 3. FO stale wykonuje zadania zgodnie ze swoim przeznaczeniem, a przejście z dotychczas używanych okrętów na nowe ma przebiegać w płynny sposób. Przyszłe ORP Jerzy Różycki i ORP Henryk Zygalski mają zacząć uzupełniać a następnie zastępować obecne jednostki najprawdopodobniej od 2027 roku. W tym samym czasie do służby w 12. Dywizjonie Trałowców 8. Flotylli Obrony Wybrzeża będą wchodzić także nowe niszczyciele min proj. 258, więc będzie to czas dynamicznych zmian w siłach morskich RP.

Fot. GospodarkaMorska.pl
Fot. GospodarkaMorska.pl


- Mimo, faktu, że to symboliczna inicjacja procesu budowy, już na tym etapie załogi obecnych okrętów rozpoznawczych, które w przyszłości staną się pierwszą obsadą „Delfinów” są mocno zaangażowane w realizację prac związanych z osiągnięciem przez nie zdolności operacyjnych. Kadra oficerska obu okrętów pracuje m.in. nad nową „Organizacją Codzienną i Bojową” oraz „Rozkładami Okrętowymi” - podkreślił dowódca gOR 3. FO przy okazji cięcia blach pod pierwszy okręt tej serii w ub.r.

Dzięki rozwinięciu zdolności w zakresie prowadzenia rozpoznania radioelektronicznego, polska Marynarka Wojenna będzie w stanie utrzymać ciągłość działań w tym zakresie, a nawet lepiej je rozwinąć. Gdy oba nowoczesne okręty wejdą do służby, najprawdopodobniej będzie je czekać kilka dekad prowadzenia działań na morzu, tak jak ich poprzedników. Ich wielozadaniowość oraz znaczenie dla działań sił morskich przypomina, że marynarka wojenna to nie tylko artyleria czy rakiety, ale też systemy nasłuchowe i wywiadowcze. W ten sposób posiada ona również swoje "oczy i uszy".

Fot. Służby Prasowe 3. FO

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.