• <
CSL_1100X200_jpg_2024

Producenci kontenerów mają roboty po uszy. Portfele zamówień pełne

jm

29.08.2024 21:50
Strona główna Porty Morskie, Terminale, Logistyka Morska, Transport Morski Producenci kontenerów mają roboty po uszy. Portfele zamówień pełne

Partnerzy portalu

Kontenery w terminalu Baltic Hub, fot. GospodarkaMorska.pl

Chińscy producenci kontenerów morskich mają zajęte moce produkcyjne co najmniej do połowy października. Dostawy w drugim kwartale osiągnęły rekordowy poziom, a cały rok prawdopodobnie będzie drugim co do wielkości w historii pod względem produkcji kontenerów do ładunków suchych.

Producenci kontenerów z Chin – kraju, który jest hegemonem na tym rynku – mają wypełnione po brzegi portfele zamówień. Już teraz firmy żeglugowe i zajmujące się najmem kontenerów zarezerwowały ich moce produkcyjne aż do co najmniej połowy października. Wszystko to z powodu... Huti. Wywołany przez nich kryzys na Morzu Czerwonym spowodował wydłużenie czasu dostawy ładunków skonteneryzowanych, to zmusiło firmy żeglugowe do rozmieszczenia na pętlach większej ilości statków. Oznacza to, że więcej kontenerów w dowolnym momencie znajduje się na morzu. Jednocześnie wzrósł eksport z Chin.

Dostawy kontenerów już śrubują rekordy, a producenci zaczynają rozkładać bezradnie ręce (kiedy akurat robią sobie przerwę od liczenia zysków). W drugim kwartale 2024 roku produkcja kontenerów do ładunków suchych oraz kontenerów chłodniczych przekroczyła 850 tys. TEU. Drewry szacuje, że cały rok może okazać się drugim w historii przynajmniej jeśli chodzi o produkcję tych pierwszych. Analitycy Drewry wyliczyli, że w okresie styczeń-lipiec 2024 na rynek weszło 1,4 mln sztuk nowych kontenerów. W analogicznym okresie poprzedniego roku było to... 125 tys. To ponad dziesięciokrotny wzrost.

Jeszcze kilkanaście miesięcy temu przewoźnicy, którzy już wtedy zmagali się z niską dostępnością kontenerów, próbowali szukać ich gdzie indzie. Problem bowiem nie była ich zbyt mała liczba na rynku – szacowano wręcz, że 55 mln TEU to wręcz o około 5 mln TEU zbyt dużo – ale ich nieodpowiednie rozmieszczenie. Puste kontenery piętrzyły się zatem na placach składowych daleko od regionów, gdzie były tak naprawdę potrzebne, a ich ściąganie bez ładunku było nieopłacalne. Z drugiej jednak strony nie zarabiały na siebie, a wręcz przeciwnie – generowały koszty magazynowania. Obecnie przewoźnicy zaczęli wywierać coraz większy nacisk na producentów kontenerów, aby ci zwiększyli produkcję. Bez kontenerów firmy żeglugowe ryzykują bowiem utratę klientów i udziałów w rynku. Rolf Habben Jansen, dyrektor generalny Hapag-Lloyd porównał nawet sytuację do czasu pandemii, kiedy w grę wchodziły zupełnie inne ograniczenia. Podał także, że średnio jeden kontener wykorzystywany jest mniej niż cztery razy w roku. To o co najmniej jeden raz mniej niż można by się spodziewać w „normalnych” warunkach.




Partnerzy portalu

Wilhelmsen_390x150_2024
port_gdańsk_390x100_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.