Premier Łotwy Evika Silina zarządziła w środę przeprowadzenie kontroli łotewskiej infrastruktury krytycznej pod względem jej przygotowania do możliwych zagrożeń. To reakcja na uszkodzenie gazociągu Balticconnector, łączącego Estonię z Finlandią.

Łotewska premier po spotkaniu z prezydentem Edgarsem Rinkeviczsem podkreśliła, że należy poczekać na wyniki śledztwa w sprawie uszkodzonego gazociągu i warto powstrzymać się od rozsiewania na ten temat pogłosek - pisze portal LSM.

Premier wezwała odpowiednie instytucje do "przeprowadzenia specjalnych kontroli" infrastruktury krytycznej na wodzie i lądzie, by sprawdzić, "na ile jesteśmy gotowi".

"Oczywiście, nigdy nie możemy na 100 procent zagwarantować, że na lądzie do niczego nie dojdzie. Ale dobra wiadomość jest taka, że nasz podziemny magazyn gazu Inczukalna jest wypełniony. Mogłam więc uspokoić kolegów w Estonii i Finlandii, że wystarczy nam gazu. Mamy wystarczająco dużo energii na tę zimę" - dodała.

8 października doszło do spadku ciśnienia w podmorskim gazociągu Balticconnector oraz awarii kabla telekomunikacyjnego łączących Finlandię z Estonią. Estońscy ministrowie obrony, spraw zagranicznych i klimatu wskazali, że za uszkodzenie gazociągu odpowiada człowiek. Media po obu stronach Zatoki Fińskiej podały, że biorąc pod uwagę zakres uszkodzeń, przywrócenie przesyłu gazu może potrwać kilka miesięcy. Balticconnector dostarczał także gaz na Łotwę.

Szwedzki minister obrony cywilnej Carl-Oscar Bohlin podał we wtorek, że uszkodzony został też podwodny kabel telekomunikacyjny między Szwecją i Estonią.

Z Rygi Natalia Dziurdzińska 

ndz/ mms/

arch.

Fot. Depositphotos