• <
APART_HOTEL_1100x200_gif_2024

Powodzie na terenie wschodniej Rumunii. W ewakuacji pomaga wojsko

Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Powodzie na terenie wschodniej Rumunii. W ewakuacji pomaga wojsko

Partnerzy portalu

Fot. Siły Zbrojne Rumunii

W okręgu gałackim na wschodzie Rumunii sytuacja powodziowa jest najgorsza w związku z gwałtownymi ulewami przyniesionymi przez cyklon Boris – informują w sobotę media. W ewakuacji mieszkańców z zalanych terenów pomaga wojsko. Jak dotąd wiadomo o czterech ofiarach śmiertelnych.

„W okręgach Gałacz, Vaslui i Bacau trwa operacja ratowania ludzi, ograniczenia i usuwania skutków powodzi. Najtrudniejszą sytuację odnotowano w 12 miejscowościach w okręgu gałackim, gdzie powódź dotknęła ponad 5 tys. gospodarstw domowych. Ewakuowano 252 osoby, a cztery zmarły” – podały służby ratunkowe.

Najgorsza sytuacja jest w okręgu gałackim na wschodzie kraju. Drugim najsilniej dotkniętym regionem jest okręg Vaslui, przy granicy z Mołdawią.

W sobotę do zalanej miejscowości w okręgu Gałacz udali się premier Marcel Ciolacu i minister spraw wewnętrznych, obrony i środowiska Catalin Predoiu, który zapewniał na antenie telewizji, że jego resort, któremu podlega Departament ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, zaangażował do walki z żywiołem „maksimum środków technicznych – od łodzi po śmigłowce”.

Do poszukiwania poszkodowanych zaangażowano śmigłowiec Black Hawk.

W ewakuacji mieszkańców pomaga wojsko – powiadomiły media.

Z relacji mediów wynika, że z powodu wysokiego poziomu wody, ludzie wchodzą na dachy budynków. Jedna z ofiar to mężczyzna, który był unieruchomiony w łóżku i nie zdołał się uratować. To skutki cyklonu Boris, który dotarł również do Rumunii. Meteorolodzy zapowiadają dalsze ulewne deszcze i (dalszy) spadek temperatur do ponad 10 stopni Celsjusza. W górach możliwe są opady śniegu. (PAP)

just/ fit/

AKTUALIZACJA 16:01

Rumunia/ Powódź – rząd zapowiada doraźną pomoc dla poszkodowanych

Rumuński rząd zapowiedział w sobotę wydanie pomocy doraźnej, w tym wody pitnej i żywności, dla mieszkańców terenów dotkniętych powodzią. W okręgu Gałacz co najmniej 800 osób, których domy zostały zalane, potrzebuje lokum tymczasowego.

W najbardziej dotkniętym powodzią okręgu Gałacz na wschodzie Rumunii woda zniszczyła częściowo lub całkowicie ponad pięć tys. domów. Służby ratunkowe ewakuowały ponad 300 osób. Do czterech osób strażacy nie zdążyli dotrzeć wystarczająco szybko. Tyle wynosi na chwilę obecną bilans ofiar śmiertelnych.

Krajowa Administracja Rezerw Państwowych ma zapewnić pomoc doraźną powodzianom w postaci wody i żywności. Mają być także im przekazane domy modułowe oraz 12 toalet, łóżka, pościel, śpiwory.

„Stworzyliśmy komórkę szybkiego reagowania kryzysowego w radzie okręgu Gałacz. Priorytetem jest ratowanie życia ludzkiego. Dysponujemy całą niezbędną logistyką, aby móc szybko interweniować, w tym (...) w sytuacjach awaryjnych” – mówił premier Marcel Ciolacu, gdy wraz z ministrami spraw wewnętrznych, obrony i środowiska odwiedził zalane tereny.

Najbardziej ucierpiał okręg gałacki, jednak interwencje służb ratunkowych były konieczne również w okręgu Vaslui. Ok. 40 osób potrzebowało tam pomocy strażaków, by uciec przed wodą. Trudna sytuacja jest również w okręgu Jassy. W sumie ulewne deszcze połączone z porywistym wiatrem dotknęły osiem rumuńskich okręgów, głównie na wschodzie kraju.

Do okręgu gałackiego skierowano strażaków z innych regionów. Do pomocy mieszkańcom włączono żołnierzy, którzy przybyli na miejsce z ciężarówkami, łodziami i innym sprzętem, potrzebnym do akcji ratunkowych.

Inspektorat Główny ds. Sytuacji Nadzwyczajnych zapowiedział, że w tym regionie, gdzie najwięcej osób zostało bez domów, zostaną utworzone cztery obozy, które w sumie będą mogły pomieścić ok. 800 osób.

„Takie obozy zostaną zlokalizowane także w okręgach Vaslui i Jassy (po dwa w każdym okręgu), aby można było zapobiegawczo ewakuować ludzi, jeśli sytuacja będzie tego wymagała” – podano w komunikacie, cytowanym przez Radio Wolna Europa.

Na razie władze lokalne powiadomiły, że są w stanie zapewnić 866 miejsc noclegowych w akademikach, hali sportowej i innych obiektach dla osób, które pozostały bez dachu nad głową.

Reporter telewizji Digi24 relacjonował z miejsca wydarzeń, że woda pojawiła się tak szybko, iż ludzie nie mieli szans na uratowanie czegokolwiek ze swoich domów. Niektórzy musieli wejść na dach, by nie dosięgnęła ich fala powodzi. Dziennikarz przypomniał, że region ten był dotknięty powodzią w 2013 i w 2016 roku.

Z Bukaresztu Justyna Prus (PAP)

just/ fit/

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.