Rząd Brytyjski poinformował, że w Anglii udzielono zezwolenia na uruchomienie ośmiu Freeports. Zaczną działać pod koniec 2021 r. Warunki działania w tych portach i ich otoczeniu będą takie jak w strefach wolnocłowych i specjalnych strefach gospodarczych.
Na świecie w portach morskich funkcjonuje około 3,5 tys. stref wolnocłowych, w tym, usytuowany przy wejściu do portu WOC Gdańsk o powierzchni 31 ha. Zarząd Portu Morskiego Gdynia poinformował niedawno, że Unifeeder uruchamia kolejne, regularne, cotygodniowe połączenie morskie między Portem Gdynia a terminalem DB World London Gateway. Nowe połączenie świetnie wpasowuje się więc w politykę wolnych portów rządu brytyjskiego.
Wolne porty morskie powstaną w Felixstowe/Harwich, Liverpool, Humber, Plymouth, Solent, Thames i Teesside. Głównym celem ich uruchomienia jest aktywizacja regionów położonych w pobliżu. Jeden z nich utworzony zostanie także na lotnisku East Midlands. Freeports obejmują obszary zlokalizowane wokół portów morskich lub lotnisk. Towary importowane przez te porty będą zwolnione z opłat celnych. A więc wybrane porty będą funkcjonowały na zasadach obowiązujących w strefach wolnocłowych. Jeśli towary będą wprowadzane na rynek brytyjski to będą podlegały opłatom jak każdy inny towar. Obszar Wolnego Portu może być miejscem składowania lub przetwarzania. Towary które dotarły tu z krajów zamorskich będą mogły opuścić granicę bez cła jedynie drogą morską lub lotniczą. Tak więc towar rozładowany w Wolnym Porcie będzie mógł dotrzeć bez cła również do krajów Unii Europejskiej, w tym Polski. W latach 1984–2012 w Wielkiej Brytanii działało siedem stref wolnocłowych. Były one usytuowane między innymi w Liverpoolu, Southampton oraz Tilbury. Aktualnie strefa wolnocłowa działa na Wyspie Man.
Powołanie portów wolnocłowych ma pomóc gospodarce – stwierdził w wypowiedzi dla BBC Rishi Sunak, Kanclerz Skarbu od lutego 2020 r. Rząd brytyjski zapowiedział, że nowe strefy wolnocłowe zaczną działać pod koniec 2021 r. Powołanie nowych jednostek ma zaktywizować regiony usytuowane w Anglii. Rząd uznał, że strefy wolnocłowe pomogą w rozwoju otoczenia gospodarczego. Zdecydowano, że działalność z ulgami taryfowymi będzie mogło prowadzić lotnisko East Midlands oraz porty: Freeport East - Felixstowe i Harwich, porty Regionu Humber (Hull, Grimsby, Immingham, Goole) oraz Liverpool, Plymouth i South Devon. Wolne obszary celne i strefy gospodarcze utworzone zostały również wokół Cieśniny Solent (z Southampton), ujścia Tamizy z portami London Gateway i Tilbury oraz Teesside w Anglii północno-wschodniej. Działalność gospodarcza związana z handlem międzynarodowym w każdym z wyznaczonych obszarów może być prowadzona w obrębie około 45 km od miejsca wyznaczonego przez rząd jako Freeport. Przewiduje się, że Szkocja, Walia i Irlandia Północna ogłoszą własne zasady dotyczące wolnego portu.
Politykę powrotu do stref wolnocłowych mocno promowało Brytyjskie Stowarzyszenie Portów (BPA), w którego portach obsługuje się 86% przeładunków, z ponad 480 mln t przemieszczanych rocznie przez morskie terminale Wielkiej Brytanii. Ponad 100 mln t to ładunki w przeładowywane w systemie lo-lo. Ponad 40% są to towary transportowane między wyspami brytyjskimi a krajami Unii Europejskiej. W portach angielskich przeładowuje się rocznie ponad 330 mln t, szkockich – ponad 63 mln t, w Walii – ponad 50 mln t, a Irlandii Północnej 27 mln t (dane z 2019 r.).
BPA mocno lobbowało za wprowadzeniem ulg i ułatwień dla portów. Po ogłoszeniu decyzji o utworzenie stref wolnocłowych w formie Freeports, Richard Ballantyne, dyrektor naczelny British Ports Association wyraził zadowolenie z powrotu do wcześniej sprawdzonych rozwiązań. „Przyjmujemy to jako pierwszą transzę wolnych portów w Anglii” – stwierdził Ballantyne, zauważając, że będą regiony, które są rozczarowane, że nie zostały uznane jako miejsca w których należy uruchomić strefy wolnocłowe. „Ważne jest, aby rząd rozważył teraz, w jaki sposób może rozszerzyć wiele z tych korzystnych rozwiązań gdzie indziej, jeśli poważnie myśli o realizacji swojego programu wyrównania szans” – podkreślił Ballantyne.
O status portowego wolnego obszaru celnego w Anglii ubiegało się ponad 30 podmiotów. Oferty były oceniane przez rząd według wielu kryteriów. Najbardziej istotnym było wykazanie, że utworzenie wolnego portu rozwinie i wzbogaci dotychczasowe możliwości rozwoju gospodarczego w regionach biedniejszych. „Wyrównywanie poziomów rozwoju” jest częścią programu rozwoju gospodarczego premiera Borisa Johnsona, w którym ulgi podatkowe mają być elementem wspierania regionów Wielkiej Brytanii zmagających się z problemami gospodarczymi. Innym ważnym czynnikiem decydującym o podjęciu decyzji utworzenia Freeportu był wpływ Covid na spowolnienie gospodarcze w wymiarze lokalnym. Ważnym kryterium jest zapewnienie „sprawiedliwego rozmieszczenia” wolnych portów w całej Anglii. Chociaż strefy wolnocłowe w Wielkiej Brytanii już działały wcześniej, Rishi Sunak twierdzi, że obecny projekt jest „na skalę, której nigdy wcześniej nie robiliśmy”. Freeporty będą działały również na takich zasadach jak specjalne strefy ekonomiczne w innych krajach.
Polskie porty i firmy agencyjne i żeglugowe mają długoletnią tradycję w kontaktach z rynkiem brytyjskim. Szlaki jeszcze przed wojną przecierała Polska Zjednoczona Korporacja Bałtycka, która od 1930 r. działała w Gdyni. Przedmiotem jej działalnścci były: "interesy maklersko - okrętowe, komisowo - handlowe i ekspedycyjno - przewozowe". Pierwszymi wspólnikami spółki byli: Polak Marek Mysłakowski - kupiec z Warszawy, który wniósł 52 % kapitału zakładowego oraz dwaj obcokrajowcy: kupiec duński, który miał swoje biura w Gdańsku oraz kupiec brytyjski z Warszawy. Wnieśli oni po 24 % kapitału. Wspólnicy zagraniczni występujący jako osoby fizyczne, reprezentowali United Baltic Corporation, na której kapitał zakładowy składał się po połowie: udział londyńskiego Andrew Weir & Company i kopenhaskiego East Asiatic Shipping Company. Założony w 1939 r. PSA Transport reprezentował w Londynie interesy polskich operatorów, eksporterów i importerów. Dziś działa jako spółka zależna C.Hartwig Gdynia. Polskie Linie Oceaniczne właśnie na połączeniach do Wielkiej Brytanii były liderem w rozwoju przewozów kontenerów z własnym zapleczem i liczącym się w Europie pierwszym właścicielem floty kontenerów. Ale to już inna historia.
Statek zgubił 44 kontenery. Afrykańskie sztormy dają się we znaki
Nowe trasy COSCO Shipping wpływają na wzrost wolumenu i przepustowości
Port Gdańsk Eksploatacja ogłasza postępowanie na stanowiska prezesa i członka zarządu ds. handlowych
Gróbarczyk: śledztwo prokuratury sterowane politycznie, to atak na przekop przez Mierzeję Wiślaną
Bando: zwiększenie tranzytu ropy do Niemiec bez uszczerbku dla polskich rafinerii
Wakacje w pełni zatem odpalamy „Lato z Portem Gdańsk i Baltic Hub”