ew
Żadna instytucja państwowa nie prowadzi rzetelnych danych odnoszących się do wypadków przy przeładunku w portach - napisał wtorkowy "Nasz Dziennik", cytując Jacka Szornaka, przewodniczącego Krajowej Sekcji Portów Morskich NSZZ "Solidarność".
"Pracujemy nad poprawą bezpieczeństwa pracy i działalności przeładunkowej" - powiedział dziennikowi minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.
"Wypadki są tematem tabu. Poszczególne służby BHP w firmach odnotowują nieszczęśliwe wydarzenia, ale tylko te, które dotyczą osób zatrudnionych na umowę o pracę. I tak to jest informacja własna firm" - powiedział Szornak.
Zdaniem związkowca brak informacji jest spowodowany wzrostem liczby firm zewnętrznych, zajmujących się pracą w portach.
"Nie ingerujemy w politykę zatrudnienia w przedsiębiorstwach operatorskich, pracujemy jedynie nad rozwiązaniami, które będą poprawiać bezpieczeństwo pracy i działalności przeładunkowej" - skomentował minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.
"Nasz Dziennik" zapytał zarządy portów o statystyki wypadków przy przeładunkach. Z portu w Szczecinie przyszła odpowiedź, że zarząd nie zbiera takich danych, bo nie dotyczy to ich pracowników, tylko firm, które podnajmują powierzchnię. Potwierdza to resort, odpowiadając dziennikowi, że przeładunkami zajmują się przedsiębiorstwa zewnętrzne, a nie zarządy portów.
Pekao: przy utrzymaniu wysokich cen transportu morskiego inflacja bazowa będzie wyższa o 0,3 pkt. proc.
PERN przyśpiesza w obsłudze cystern kolejowych
Nadal trwa akcja gaśnicza magazynu w Nowym Porcie
Statek zgubił 44 kontenery. Afrykańskie sztormy dają się we znaki
Nowe trasy COSCO Shipping wpływają na wzrost wolumenu i przepustowości
Port Gdańsk Eksploatacja ogłasza postępowanie na stanowiska prezesa i członka zarządu ds. handlowych